Głupia sprawa może, ale nieudolne próby sprzątania poskutkowały znalezieniem całej masy zapasów suszków.
I teraz pytanie, co dalej? Niby jest termin ważności i wypadało by wyrzucić, ale może da się jakoś pożyteczniej zutylizować?
Kwiatki z tego niestety nie rosną, jakość za rok też pewnie będzie kiepska. Aż się boję swoich pomysłów