
Kolejne kroki w stronę lepszej kondycji moich nowych żółwi:
1. Odrobaczone zostały środkiem o nazwie fenbendazol ( żel doustny )
2.kupiłem ostercal + sepia, posypuję tym opuncję, trzykrotkę, rukolę, roszponkę. ( samica wcina jak opętana, samiec grek jeszcze nic od wczoraj nie zjadł

)
3.Po konsultacji z Lek. Wet, podaje witaminę A ( bez D3 )
4.Oba żółwie dostają doustnie Heparenol, ziołowy syrop na nerki. ( Nie zaszkodzi, a w przypadku chorych nerek pomoże. Chore nerki to w tym przypadku niemalże pewnik, po latach na złej diecie)
5. żółwie dostały wapń w zastrzykach
Bardzo martwię się ty że żółw grecki (samiec) nic nie je... Jest mniej ruchliwy, niż samiczka mauretańska
Co myślicie o moich poczynaniach? Jakieś uwagi, sugestie? Co robić by samczyk zaczął jeść? Jak samiczka z dziką roskoszą pałaszowała obsypane mieszanką wapienną zielsko, byłem taki szczęśliwy, że w końcu mają dobre warunki i odpowiednie jedzonko... Cholernie się cieszę, że mogę im pomóc
