Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie

Żółwie lądowe => Nasze żółwie => Historie adoptowanych żółwi => Wątek zaczęty przez: Serpentin w 01.09.2010, 16:54:31 pm

Tytuł: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Serpentin w 01.09.2010, 16:54:31 pm
Witam, Będąc na praktykach w Szczecinie miałem okazję zapoznać się w ogromną pracę jaką wnosi tamtejszy oddział w poprawę losu oddawanych lub też porzucanych żółwi ozdobnych.  Miałem możliwość zobaczyć staw dla niechcianych żółwi, gdzie pływa już przeszło 56 osobników różnej wielkości. Historia każdego z nich niestety zaczyna się tak samo, a mianowicie od nieprzemyślanego zakupu. Wśród żółwi z interwencji w ręce znajomej inspektorki trafiły również 3 żółwie lądowe. Trzymane były one na podłodze wraz z dwoma żółwiami czerwonolicymi. Ponieważ interwencja tych żółwi zazębiła się z moimi praktykami miałem możliwość „przeszkolić” znajomą w opiece nad tą trójką, a także ocenić ich stan zdrowia, przyciąć pazury oraz dzioby.

(http://www.terrarium.com.pl/galeria/foto/146160.jpg)

Po zakończeniu praktyk zdecydowaliśmy wraz z Renatą po wspólnej dyskusji, że dwa z nich wezmę do siebie. Natomiast żółw iberyjski dosyć spora samiczka zostanie u niej ( w sumie przyznam się że również miałem na nią chrapkę). Oczywiście duży wpływ miała na to deklaracja mojej koleżanki Izy, która dysponując już wybiegami oraz terrariami stwierdziła swoją gotowość do ich adopcji. Oczywiście po przyjechaniu z żółwiami do Krakowa, a później zabraniu ich do Bochni zorganizowałem im prototyp wybiegu (zdjęcia wstawię wkrótce). W między czasie zamieściłem ogłoszenie na tutejszym forum:

Cytat: Serpentin 13.07.2010
Witam, zostałem poproszony o znalezienie domu dla dwóch żółwi lądowych pokrzywdzonych przez życie. Po ich wyglądzie można bez problemu zauważyć jak wiele przeszły te niewinne stworzenia i teraz szukają naprawdę  nowego dobrego domu gdzie będą mogły wreszcie spędzić dożywotnio czas wśród kochających je ludzi.

Oba żółwie pochodzą z interwencji Szczecińskiego TOZ’u. Mimo, że wezwanie dotyczyło psów wcześniejszego właściciela gadów to inspektorzy nie mogli również patrzeć na ich cierpienie. Oprócz tej dwójki spacerowały z nimi jeszcze dwa żółwie czerwonolice, które obecnie cieszą się życiem w Stawie dla niechcianych żółwi w Ośrodku badawczym w zakresie energii odnawialnej w Ostoi, oraz żółw iberyjski.

Pierwszy żółw to samiec żółwia stepowego (Testudo horsfieldii) prawdopodobnie po upadku z większej wysokości, posklejany o tak chyba czym było pod ręką. Osobnik naprawdę jest żywotny, chętnie spaceruje po wybiegu oraz zajada łapczywie zieleninkę.

(http://www.terrarium.com.pl/galeria/foto/146320.jpg)

(http://www.terrarium.com.pl/galeria/foto/146321.jpg)

Drugi osobnik to samiczka żółwia greckiego (Testudo hermanni) którą prawdopodobnie w tak okrutny sposób potraktował pies, możliwe, że właśnie któryś z tych właściciela. Naprawdę widać, że zwierzę się wycierpiało, ale nie poddaje się i dalej ufnie maszeruje przez świat niosąc ten swój pokiereszowany i pogarbiony pancerz. Osobnik również aktywny posiadający spory apetyt.

(http://www.terrarium.com.pl/galeria/foto/146322.jpg)

(http://www.terrarium.com.pl/galeria/foto/146323.jpg)

Żółwie są oczywiście do oddania jedynie odpowiedzialnym osobom zdającym sobie sprawę, że w przyszłości potomstwa od nich się nie uzyska. Gady wiele się już wycierpiały dlatego pragnę i tak samo moje koleżanki z TOZ’u znaleźć dla nich odpowiedni dom z odpowiednio urządzonym i zabezpieczonym wybiegiem. W okresie zimowym najlepiej żeby miały możliwość hibernacji (dosyć długo ich organizm nie miał możliwości na ten odpoczynek fizjologiczny). Oczywiście jest możliwość adopcji każdego osobnika osobno. 

Kontakt: PW lub serpentin@op.pl
Odbiór: Osobisty na terenie Szczecina chociaż niewykluczone, że mogą wrócić ze mną również do Krakowa po zakończeniu tutaj praktyk.


Otrzymałem mnóstwo wiadomości nie tylko z chęcią adopcji ale z podpowiedziami jak wybrać właściwą osobę. Szczególnie w tym miejscu muszę podziękować Basi za konstruktywną rozmowę na PW. Dzięki niej zrozumiałem, że nie ma co daleko szukać i pozostanę przy pierwszym wyborze. Tak więc zdecydowałem już, że żółwie po wakacjach trafią do mojej koleżanki. Przemówiła za mną po pierwsze możliwość pomocy zwierzakom w razie jakiś problemów, a także ciągły kontakt z ich przyszłą opiekunką. Oczywiście również jej wiedza oraz doświadczenie przy innych żółwiach lądowych, możliwości lokalowe (terraria), a także wybiegowe ;)

Zdjęcia na wybiegu w Bochni żółwi wstawię jak tylko przestanie padać i będę miał okazję tam podjechać ;) I chyba będą to pierwsze i ostatnie zdjęcia u mnie…., a potem he he przyjdzie się pożegnać w pewnym sensie.

Pozdrawiam

Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Beata w 02.09.2010, 13:42:05 pm
Dziękuję za tę historię. Żółwik stepowy z pierwszego zdjęcia mimo niewątpliwie fatalnych warunków zachował - jak widać z fotek - dużo aktywności i niepokrzywiony pancerz. Pewna nieprawidłowość w budowie szczęki i spory przerost zdradzają jednak że dieta nie była optymalna. 

Tak na marginesie - czasem jest też tak że niedbałość właścicieli przejawia się w tym, że puszczają luzem zwierzę na działce i paradoksalnie ma ono możliwość zakosztować normalnych warunków życia i prawidłowej diety (oczywiście jeśli nie ulegnie jakiemuś wypadkowi z uwagi na brak zabezpieczeń). Czasem nawet taki żółw niemalże cudem sam przezimuje na dworze.

Zdjęcia żółwi pogryzionych przez psy to szczególnie przykry widok, jednakże mimo widocznych uszkodzeń zewnętrznych gdy żywa tkanka się zagoi zwierzę ma szanse na normalne życie i koniec cierpień. Rany te jednak są poważne również z uwagi na ryzyko infekcji. Nie wiem czy u nas dokonuje się takich zabiegów zalepiania pancerza włóknem szklanym jak to czasem pokazują na zagranicznych filmach czy zdjęciach. Myślę że nawet w wypadku powierzchownych ran po ich wygojeniu może to być dobre, gdyż w miejscu uszkodzenia ciągle będzie zbierał się brud co może grozić infekcją.

Cytuj
Naprawdę widać, że zwierzę się wycierpiało, ale nie poddaje się i dalej ufnie maszeruje przez świat niosąc ten swój pokiereszowany i pogarbiony pancerz. Osobnik również aktywny posiadający spory apetyt.

W ogóle zwierzęta w przeciwieństwie do ludzi nie użalają się nad sobą, biorą dzielnie na kark to co im życie dało i idą dalej, mimo, że czują ból i cierpienie, być może nawet w pewnym sensie niezrozumiałe poczucie krzywdy. To oczywiście taka naiwna obserwacja gdyż nie mają takiej świadomości i psychiki jak ludzie ale wydaje mi się, że jest w tym jakaś mądrość, której możemy się od nich uczyć.
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: malwa w 02.09.2010, 13:46:00 pm
Hej, chyle glowe dla osob takich jak ty Serpentin, sama mam jednego greka w podobnym stanie ktory miesiac za miesiacem zadziwia mnie swoja determinacja do zycia, mysle ze mozesz nie znac mojej histori "suszkow" ale one tez daly rade przezyc sahare jaka im zgotowal poprzedni wlasciciel. Mysle ze dobrze robisz oddajac je osobie ktora znasz i masz kontakt . Zolwiki sa piekne i warte poswiecania ktorego jak widze tobie nie brakuje , trzymam kciuki ze to juz ostatni dom na ich liscie , i od tad beda mogly sie cieszyc swierza koniczynka i sloncem do konca ich dlugiego zolwiego zycia.
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Serpentin w 03.09.2010, 23:25:14 pm
Dziękuje za miłe komentarze przynajmniej wiem, że moje wypociny ktoś przeczytał. Jeśli chodzi o żółwiki, to zachowują się normalnie. Samczyka już na poważne wzięło na amory więc he he…dokazuje na wybiegu. Co do greczynki to muszę przyznać, że z czasem człowiek przyzwyczaja się do takich inwalidów. Na początku jednak było trudno. Bez bicia przyznam się np. że jak poznałem tą samicę to nie mogłem…na nią zbyt długo patrzeć. Złość mnie brała, oczy się szkliły i w ogóle…. Ale teraz gdy ją widzę zjadającą roślinność to sam promienieje.

Pozdrawiam

PS
Cytat: malwa
Mysle ze dobrze robisz oddajac je osobie ktora znasz i masz kontakt . Zolwiki sa piekne i warte poswiecania ktorego jak widze tobie nie brakuje , trzymam kciuki ze to juz ostatni dom na ich liscie , i od tad beda mogly sie cieszyc swierza koniczynka i sloncem do konca ich dlugiego zolwiego zycia.
He he cóż…zwyczajnie pokochałem gadzinki i chciałem mieć pewność, że zawsze będę wiedział co u nich słychać. Też mam nadzieję, że dożyją jeszcze wielu lat i o to trzymam cały czas kciuki.
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Basia w 06.09.2010, 09:18:11 am
 :)
Wojtek ty załatwiaj tam jakieś stałe miejsce, bo kto wie ile wkrótce bedziesz ich tam doglądał :)
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Serpentin w 07.09.2010, 11:03:38 am
Kilka osób pytało w ogłoszeniu o sprawę tych żółwi w kwestii zarzutów wobec wcześniejszego opiekuna na drodze sądowej. Interwencja dotyczyła głównie psów, jednak zastano tam jak już wszystkim wiadomo również żółwie. Związku z tym kilka dni temu zostałem poproszony o opisanie stanu zdrowia dwóch żółwi czerwonolicych i zał. ich zdjęć, bo stan żółwi lądowych nie podlega żadnej dyskusji. Dzięki temu oprócz wyżej wspomniany zarzutów w sprawie zaniedbania i okrucieństwa w stosunku do psów właściciel odpowie również  za cierpienie gadów. Miejmy nadzieję, że takiego typu sprawy będą ostrzeżeniem dla przyszłych oprawców.

Pozdrawiam i 3majcie kciuki
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Basia w 08.09.2010, 09:31:06 am
Wojtek, opisuj tu proces sądowy.
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Beata w 08.09.2010, 09:45:04 am
Związku z tym kilka dni temu zostałem poproszony o opisanie stanu zdrowia dwóch żółwi czerwonolicych i zał. ich zdjęć, bo stan żółwi lądowych nie podlega żadnej dyskusji. Dzięki temu oprócz wyżej wspomniany zarzutów w sprawie zaniedbania i okrucieństwa w stosunku do psów właściciel odpowie również  za cierpienie gadów. Miejmy nadzieję, że takiego typu sprawy będą ostrzeżeniem dla przyszłych oprawców.

Wojtku czy wasze stowarzyszenie działa w tym procesie (czyli w trybie art 90 i nast kpk)? Bo tak rozumiem ten fragment.
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: ankan w 08.09.2010, 10:34:44 am
Mam nadzieję, że ten koleś zostanie przykładnie ukarany, a nie znów jakieś 2 lata w zawiasach i grzywna której nie zapłaci...:(
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Basia w 08.09.2010, 10:42:56 am
Ania, aleś optymistka :).
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Beata w 08.09.2010, 10:55:07 am
Mam nadzieję, że ten koleś zostanie przykładnie ukarany, a nie znów jakieś 2 lata w zawiasach i grzywna której nie zapłaci...:(


Niestety takie sprawy nie są przykładnie karane. Przykładowo miałam w ręce sprawę gdzie koleś za usiłowanie zabicia psów dostał 3 miechy w zawiasach i jakaś nawiązkę której nie zapłacił a egzekucja była bezskuteczna. Potem miał inną sprawę i można było mu teoretycznie zarządzić wykonanie tamtej kary ale sprawę dostałam za późno, nie wiem gdzie przeleżała... i poszła do umorzenia.
Ale z tym karaniem to też jest różnie, są tacy co się cieszą że idą posiedzieć, szczególnie gdy sezon zimowy się zbliża - koledzy, ciepełko, jedzonko...
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Basia w 08.09.2010, 10:59:51 am
A kto płaci za takie procesy i za procedury?
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Beata w 08.09.2010, 11:11:21 am
Jak to kto? My podatnicy.  :)
W karnych sprawach są zasądzane koszty ale są na ogół umarzane z powodów jak wyżej.
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Serpentin w 08.09.2010, 11:22:59 am
Witaj, jeśli mówimy o jakiejś organizacji to sprawą zajmuje się z tego co wiem tylko Szczeciński oddział TOZ’u ;) Ja zostałem akurat poproszony prywatnie o pomoc w tej sprawie, aby znajome z TOZ’u mogły mieć więcej argumentów oraz zdjęć. Opisywane żółwie wodne miałem okazję w lipcu osobiście oglądać i wodować w docelowym zbiorniku.

Pozdrawiam
PS Jak tylko się dowiem zakończenia sprawy to podam informację w tym temacie, a teraz tak naprawdę nie mam nic więcej do napisania :P

PSS Zdjęcie greczynki na moim prototypie wybiegu wspomnianym już na samym początku tematu:

(http://www.spis-hodowcow.pl/hodowcy/serpentin/galeria/rzecz/dscf0119.jpg)
 
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: malwa w 08.09.2010, 11:33:34 am
Ja nie jestem za karami pienieznymi, zazwyczaj ci ludzie nie maja za wiele i cala swoja zlosc wyladowuja na zwierzetach badz tez chca im pomoc poprzez upychanie ich po katach a nie wlasciwa medyczna pomoc , bardziej od zawiasow przydal by sie kompletny zakaz trzymania jakich kolwiek zwierzat do konca zycia , i jak to sie zlamie to do kicia.
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: ankan w 08.09.2010, 13:39:54 pm
Właśnie tak przypuszczałam, że większość dostaje kilka miechów w zawiasach albo karę pieniężną której nie spłaci, bo niby z czego nie ma..:((
I sprawę następnie umarza się z uwagi na niską szkodliwość społeczną...:((
A choć można by tych ludzi na roboty publiczne wysłać, żeby odpracowali - niechby sobie popracowali w schronisku, albo pozbierali śmieci w parku -tylko pewno znów nie ma kasy na nadzorowanie takich osób.
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Beata w 08.09.2010, 16:14:50 pm
W tym wypadku umorzenie jest z przedawnienia. Czyli sprawa się gdzieś przeleży w szafie, a w procedurze są terminy i jak jakiś się skończy to nie ma innej możliwości.

A choć można by tych ludzi na roboty publiczne wysłać, żeby odpracowali - niechby sobie popracowali w schronisku, albo pozbierali śmieci w parku -tylko pewno znów nie ma kasy na nadzorowanie takich osób.

Jest coś podobnego w postaci kary ograniczenia wolności, ale jeśli się taki delikwent nie stawi albo stawi się albo zaprzestanie to jedyne co można zrobić to zamiana tego na grzywnę względnie pozbawienie wolności. Może być to też powodem wykonania kary z zawiasów.
Miejsca pracy są różne zależnie od tego czym dysponuje gmina, zwykle zieleń miejska, szpitale (mycie podłogi), utylizacja odpadów i takie tam...
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Serpentin w 08.09.2010, 20:28:51 pm
Obiecałem zdjęcia więc zamieszczam kolejne ujęcia tej już chyba sławnej na forum dwójki:

(http://www.spis-hodowcow.pl/hodowcy/serpentin/galeria/rzecz/dscf0124.jpg)

(http://www.spis-hodowcow.pl/hodowcy/serpentin/galeria/rzecz/dscf0148.jpg)

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: rainok w 08.09.2010, 20:44:46 pm
Serpentin , nie powinno się chyba trzymać stepowych z greckimi .
No ale w tym przypadku to aż trudno trzymać się zasad
 :-X

Tak smutno na nie patrzeć  :'(
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Beata w 08.09.2010, 22:04:31 pm
Słuszna uwaga, nie powinny być razem, ale pewnie wcześniej cały czas tak były.
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka w 09.09.2010, 10:27:26 am
Dla nich teraz ten kawałek tawy to chyba raj, w porównaniu z tym co przeszły.
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Serpentin w 09.09.2010, 10:44:07 am
Witam, Oczywiście nie powinny być razem, ale zastanawiam się czy większym plusem jest większa przestrzeń czy podzielony na pół wybieg aby oddzielić gady, które siedziały tyle lat razem. Rzecz jasna w przyszłości będą oddzielone i dalej obserwowane już osobno.

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: ankan w 09.09.2010, 12:32:22 pm
Myślę, że teraz to większego znaczenia nie ma - tyle lat były razem, ze jak miały coś od siebie złapać to złapały. A może w nowym miejscu im raźniej jak widzą swoje znajome mordy... ;D
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Jagla5 w 08.10.2010, 21:03:16 pm
myśle że najlepiej teraz by je trzymali razem po tym jak się zaaklimatyzują wtedy je rozdzielić. Jak byli zawsze razem to teraz raźniej im będzie poznawać nowe miejsca.
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Bemilka w 20.05.2011, 23:01:30 pm
Minęło trochę czasu, ale bardzo mnie ciekawi, co dalej. Co nowego w sprawie tych żółwi? Jak się teraz ma ten z pękniętą skorupą? I czy te pogryzienia przez psa kiedyś się zregenerują? Może tak parę nowych zdjęć?  :)
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: TomaszW w 28.07.2011, 00:09:30 am
Mnie również interesują ich dalsze losy.

Uszkodzenia u greka pewnie się nie zregenerują. :(

Może u tego stepka udało się usunąć trochę tego kleju z pancerza... ???
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Skorupa w 29.07.2011, 12:56:03 pm
O jejku...jaki koszmar! Ludzie są bez serca :(
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Serpentin w 23.08.2011, 11:59:28 am
Witam, Wiosną tego roku m-c po zimowaniu samica żółwia greckiego zdechła. Sekcja wykazała zmiany w obrębie wątroby, nerek, a także zaczopowanie układu pokarmowego wynikające z przerośniętej masy znajdującej się w pęcherzu. Prawdopodobną przyczyną zgonu była niewydolność układu moczowego chociaż niewykluczone, że również pozostałych narządów. Przykład tego osobnika posłuży do wykonania plakatów uczulających na krzywdę tej grupy zwierząt, które planuje wykonać w ramach nowego projektu na październik.

Samiec ma się na szczęście dobrze, właśnie kolejny sezon spędza u mnie na wybiegu z pozostałą grupą żółwi stepowych. Długo rozważałem oddanie go do adopcji jednak zaniechałem tego w celach edukacyjnych. Osobnik ten służy jako żywy dowód zaniedbań opiekunów podczas prelekcji poświęconych tym zwierzętom. Jeśli chodzi o klej to niestety zauważyłem, że nieunikniona będzie poprawka żywicą.

W zał. zdjęcia samczyka z pozostałymi adoptowanymi przez mnie żółwiami, w planach na drugi rok jeszcze większy wybieg. W tym roku siły i fundusze zabrało oczko.

 >:( Problem z zał. postaram się wrzucić zdjęcia wieczorem

Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: ankan w 23.08.2011, 14:10:53 pm
Przykro mi ...:( To się bidulka długo już nie nażyła....:( Może zimowanie je zaszkodziło, jak miała jakąś masę zalegającą w pęcherzu. A tak na marginesie to co do było - kamienie? jakiś guz?

Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Serpentin w 23.08.2011, 18:32:02 pm
Cytat: ankan
Może zimowanie je zaszkodziło, jak miała jakąś masę zalegającą w pęcherzu. A tak na marginesie to co do było - kamienie? jakiś guz?


Nie wykluczam iż mogło przyspieszyć przypadłości na które cierpiało zwierzę jednak decyzja co do hibernacji została podjęta na podstawie masy ciała zwierzęcia, apetytu w wiosenno-letniej porze, a także ogólnej kondycji gada. Samo zwierzę przejawiało charakterystyczne objawy poprzedzające zimowanie więc zgodnie z jego wolą spędziło czas w piwnicy. Już kilka dni po wybudzeniu żółwica zachowywała się normalnie, a jej wilczy apetyt na zieloną roślinność łąkową nie zmalał. Może trochę niedokładnie sprecyzowałem- zwierzę zdechło m-c po zimowaniu w sensie po wybudzeniu.

Pozdrawiam i dziękuje za wyrazy współczucie,
strata ogromna dla mnie i nie tylko dla mojej osoby gdyż zwierzę miało swoich sympatyków nie tylko w żółwiarskim gronie. Najgorzej jak widać chęć życia zwierzęcia i z zaskoczenia ono odchodzi (narządy nie dorównały sile woli zwierzęcia).   
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: TomaszW w 23.08.2011, 21:53:13 pm
Oj, szkoda.... :( :'(
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Skorupa w 25.08.2011, 13:31:02 pm
Bardzo mi przykro :(
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Serpentin w 05.09.2011, 10:50:03 am
(http://gallery.pethobbyist.com/data/154419SAM_0806A-med.JPG)

(http://gallery.pethobbyist.com/data/154419SAM_0834A-med.JPG)

(http://gallery.pethobbyist.com/data/154419SAM_1187A-med.JPG)
Tytuł: Odp: Historia trzech żółwi lądowych z interwencji szczecińskiego TOZ-u
Wiadomość wysłana przez: Tomasz! w 23.07.2013, 00:02:33 am
Ciekawi mnie jak się miewa bohater tego wątku?
W jakim stanie jest skorupka?