Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Nasze żółwie => Historie adoptowanych żółwi => Wątek zaczęty przez: margherita w 16.10.2013, 15:48:52 pm
-
Kazdy zolw poszkodowany przez los zawsze budzil we mnie wiele wspolczucia,pragnelabym pomoc im wszystkim...Z chwila kiedy zobaczylam na tym Forum Lakusie wiedzialam iz zrobie wszystko co bedzie tylko mozliwe aby jej pomoc indywidualnie...zdjecie jej nie wywolalo zwyklego zalu.Plakalam na nim.Zapadla decyzja.Zabieram Lakusie.Lakusia musi przyjechac :)
Spokojnie przygotowywalam sie do wyjazdu do Polski.Celem tej wyprawy bylo takze zabranie skorupki."Siedzac" juz wlasciwie na walizkach 4 dni przed wyjazdem,sprawy w rodzinie sie bardzo skaplikoway.Nie jade!!! Nie moge sie ruszyc z domu!!!pierwsza mysl:a skorupki??? :( no i zaczelo sie na dobre :D
Lakusia byla juz u andzi,zaczelam organizowac wszystko.Trzeba ja przewiesc.wszyscy kierowcy z autokarow w moje strony odmowili przewozu.Zaczelo sie szukanie po znajomych.Po tysiacu tel.znalazl sie znajomy ktory jezdzi do Poznania.wiec szukanie osoby z naszego Forum z poznania.Jest!!!! nawet dwie!! teraz od andzi do Poznania skorupke trzeba przetransportowac...czasu malo.Kolega wyjezdza w poniedzialek z Poznania a to juz sroda!!!dzwonienie,pisanie,kombinowanie...szukanie,rozwarzanie.nie dosc iz transport potrzebny to jeszcze aby jak najmniej zolwia stresowac ??? zrobil sie piatek a tu nic :( zaczela wchodzic opcja iz chyba tym razem nie pojedzie ::) pomyslalam w koncu ze kolega przywiezie ja moze nastepnym kursem z Polski,no ale szkoda :( zaczelam dopuszczac do siebie ta mysl...ale jeszcze przeciez mozna probowac ;) ponowne szukanie.Udalo sie ,jest transport prosto do Poznania ;) w sobote rano Lakusie odebrala oppla.Skorupka odpoczela przez weekend,odstresowala sie i puznym wieczorem w poniedzialek oppla zawiozla ja do kolegi.z Poznania wyruszyli we wtore rano :)
no a dla mnie? zaczela sie czysta panika :-\ pytanie:jak ona dojedzie nie opuszczalo mnie nawet na minute.zrobila sie prawie 24.00 wczoraj a ja nadal wiesci zero....szok albo gorzej :( w koncu-JEST!!!! :)
Dojechala do Florencji!!! bez przygod! bez przeszkod!!! :) Kolega zaraz pisal ze sa na miejscu.dzisiaj rano.kolejne wiesci."wszystko ok i zolwik ma sie dobrze" w koncu stres mnie troche opuscil.kilka min temu juz na spokojnie rozmawialismy przez tel.Skorupka dobrze zniosla droge,nie jest ani ospala ani malo aktywna,wrecz przeciwnie....dzisiejszy dzien spedza jeszcze w Florencji a jutro wczesnym rankiem kolega dowiezie ja samochodem do Rzymu gdzie bedziemy juz na nia czekac my :)
opisalam wam praktycznie artykul o Lakusi,ale wiedzac iz w ostatnich dniach stala sie ona zolwinka wielu z was ktorzy jej pomagali,chcialam abyscie wiedzieli jak to wszystko wyszlo :)Moze nie byl to najprostrzy sposob przywiezienia jej,ale tylko taki moglam na odleglosc 2tys kilometrow zorganizowac.
Chcialabym w szczegolnosci podziekowac wszystkim ktorzy nam pomogli:andzia,dziękuje za cierpliwosc i za tymczas.
Viktoria i Tosia-dziekuje przede wszystkim za stworzenie Lakusi mozliwosci przyjazdu i za zaufanie do mnie
pereleczka0605- za godzinne rozwarzanie razem ze mna najlepszej opcji jaka mozna bylo wybrac z transportem Lakusi.Gotowosci do pomocy w transporcie i chec zajecia sie zolwinka.
Oppla-dziekuje ci z calego serca,w Poznaniu zajelas sie skorupka bardzo profesjonalnie.dzieki twojej precyzji zolwik dotarla co do minuty w uzgodnione miejsca
batusia81 -tylko dzieki Twojej szybkiej interwencji Lakusia pojechala bezposrednio i bez problemow do Poznania
I oczywiscie wielkie dzieki tez dla tych ktorzy ofiarowali pomoc,ktorzy pomagali w kazdym transporcie od samego poczatku :) to chyba na tyle ::) jutro zdjecia zolwinki w nowym i stalym juz domku :)
-
Wzruszyłam się. Piękna opowieść :'(
-
Malgosia,ja sie niesamowicie ciesze,ze Lakusia juz blisko Was.Malo ktory zolw,jesttak wyczekiwanym zolwiem.Ja rowniez dziekuje dziewczyny za transport,za opieke i pomoc.Andzia Tobie dziekuje za cierpliwosc,bo Lakusia troche dluzej zostala u Ciebie niz miala zostac.Anna dzieki wielkie rozwnie za transport :-)
A na zdjecia czekam z utesknieniem
opla,slyszalam,ze Twoim sercem zolwinka zawojowala
-
Faktycznie andzia w cierpliwosc musiala sie uzbroic,przez te moje "jutro,po jutrze..." :)
No i dla anna jeszcze zapomnialam podziekowac w watku :( Ania dziekuje bardzo :)
przyjazd Lakusi jest naprawde bardzo wyczekiwany i juz wlasciwie wszystko dopiete na ostatni guzik ;) jutro okolo 6.00 rano jedziemy po nia.przed poludniem bedziemy juz w domu.zrobie jej kilka fotek ale jeszcze jutro nie bede jej stresowac za bardzo :)
-
Ja już nie mogę się doczekać jak Lakusia zawita w waszym domu bo w sercu u Ciebie jest odkąd gadzinkę zobaczyłaś. Z reszta Lakunia podbiła swym niezwykłym pogodnym spojrzeniem serca wielu z nas, wielu też z nas na Jej widok i krzywdę, jaką jej ludzka głupota wyrządziła płakało razem z Tobą patrząc na Jej zdjęcia. Na szczęście już teraz spędzi resztę swojego życia w najlepszym domu i klimacie jaki żółw potrzebuje. Włoskie słoneczko wynagrodzi jej te krzywdy i czas złego traktowania a Ty zapewnisz jej mnóstwo typowo żółwich przysmaków. Pewnie się ze mną większość zgodzi, że Lakusia będzie teraz naszą ulubienicą, której losy dalej chcemy śledzić. Przynajmniej ja chcę dużo zdjęć jak gadzinka u Ciebie rozkwita :-* Nie mogę się już doczekać kiedy przywitasz żółwinkę u siebie ;)
-
Ja czuje sie szczesliwa,ze mialam z Lakusia dluzsza chwilke do czynienia.Lakusia ma niesamowity pyszczek,przypominala mi Gabi.Fakt,nienawidzi kapieli.Na glowie stawalam,aby sie choc troszke odprezyla,na nic jednak.Uwielbiala spacery u mnie po ogrodzie,a czasami ten aniolek kombinowal,jak tu uciec od Tosi :-D
-
Tosiu tu jak przyjdzie lato to mysle ze Lakusia z wody sie nie da wyciagnac :laugh:
Dzwonila do mnie zona kolegi ktory ja wiozl i mowi:"jaki sympatyczny ten twoj zolwik" ;) a ja zazdrosna bo jak to-oni juz ja widzieli a ja nie >:( juz sie tego jutra doczekac nie moge :)
-
Ja pamietam,jak ja odbieralam od Viktorii.Pierwsze co poczulam,to szok,a kolejna to byla mysl,ze jej to nikt nie zechce .Postanowilam,ze jak w ciagu roku nikt sie nia nie zainteresuje,to zostanie z nami.A tu sie Malgosia pojawila z prosbami calej rodziny,ze ona i tylko ona musi byc ich.Lakusia szczesciara:-D i stad jej imie
-
Pamietam jak rozmawialysmy pierwszy raz o Lakusi.jeszcze nie o adopcji ale ogolnie o niej.juz przy pierwszej rozmowie robilam "podchody" jak o adopcji zagadac :D po pierwszym spojrzeniu na jej zdjecie wiedzialam ze musze ja zabrac."widzialam" dla niej miejsce tu i tylko tu.wiem ze klimat jaki tu panuje bedzie jej sluzyl wiem ze mamy dobrych ekspertow i bedzie pod dobra opieka...no i zostajemy my ktorzy naprawde zrobilismy tyle ile bylo mozliwe zeby od jutra byla z nami :)
ja nie potrafie byc obojetna jesli widze ze zywe stworzonk potrzebuje pomocy a ja moge mu ja zapewnic.wiem iz jest naprawde wiele roznych czworonogow w potrzebie ale jesli napotykam sie na te naprawde biedne lub bez wielkich perspektyw,robie co w mojej mocy.
-
Wyczulam wtedy te Twoje podchody.Na pewno Lakusie musi zobaczyc wet,trzeba jej zbadac kupke,bo mozliwe,ze ma robaki.Musisz koniecznie jutro wstawic fotki,a nna relacje czekam oczywiscie jako pierwsza po przywiezieniu zolwinki do domu
-
wet na Lakusie i Toldiego to od konca wrzesnia czeka ::) wiec tylko jak troche ochlonie ta mala turystka to napewno sie wybierzemy :) ja tez dla siebie musze wiedziec w jakim dokladniejszym stanie sa jej narzady wewnetrzne :)
Wyczulas moje podchody? hmmm a "powiedzmy" ze tak sie staralam ukryc :D hahahaha nie prawda ;)
a info napewno dostaniesz pierwsza.dzisiaj rano tez dostalas 100 meili na dzien dobry ze Lakusia we Florencji :P
-
Pewnie,ze wyczulam,bo pamietalam jak mowilas,ze chcesz adoptowac zolia,ktorego nikt nie zachce.Toldi bardzo dlugo czekal na dom,choc uroczy zolwik,ale szczescia nie mial.Lakusia no coz....krzywa taka.Tylko nikt nie wiedzial w realu tych ich oczek i pyszczka.Nie martwilam sie zbytnio,ze nie znajdzie domu,Ogrod mam duzy ;-).Ja tylko milczalam i czekalam,bo chcialam,aby decyzja wyszla od Ciebie
-
i tak dlugo zaczekalam z propozycja tej adopcji,bo az 2 dni :P
-
I już Lakusia stała się naszym forumowym pupilem, Margherita zaczęła opis, dalej każdy coś dodał i powstała nam nowella z gwiazda Lakusią w roli głównej :P A nawet na żywo nie trzeba widzieć naszej gwiazdy żeby się w jej spojrzeniu zakochać, te oczka i pyszczek rozanielą każdego żółwiowego wariata ;D Normalnie jak przeczytałam wpis każdej z nas to zaczęło się źle, biedna żółwiczka miała ciężkie życie, dalej już tylko zaczyna pojawiać się światełko nadzieji na poprawę życia gadzinki. Spotkała na swojej drodze ważne osoby jak Viktoria, Tosia, która wcale się nie martwiła, że gadek może u Niej zostać bo nikt go nie pokocha. Ale w końcu mamy naszą Margheritę, co zobaczyła w żółwiku nowego członka rodziny. W rezultacie międzynarodowa misja, zorganizowana perfekcyjnie i szczęśliwe, zakończenie nastąpi jutro, Lakusia powędruje w ręce swojej nowej właścicielki, która już w Neapolu siedzi jak na szpilkach i noc pewnie ma z głowy ze spaniem. Czeka niecierpliwie na Lakusię i myśli o pierwszym realnym spotkaniu ze Szczęściarą. Szczęściara to wbrew złemu początkowi dobre imię dla żółwiowej panienki bo spotkało ją ogromne szczęście, będzie mieszkać w ciepłym kraju, pod opieką dobrych specjalistów od gadów i co najważniejsze u pozytywnie zakręconej Pani na punkcie żółw :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*i
-
jak to sie mowi:nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo ;) jak na razie z siedzenia na "szpilkach" zeszlam ale podejrzewam ze jutro wczesnym rankiem sie znowu zacznie....bo Lakusia znowu w drodze a bo to a bo tamto..mozecie mi wiezyc(albo nie) raczej jestem dosc opanowana,nie latwo na mnie wplywaja jakies emocje powodujac duzy stres,dosc odpornie podchodze do spraw ale przejaz Lakusi zgonil mi sen z powiek nie jednej nocy,ze o ostatnim dniu w ktorym jechala nie wspomne :D tylko osoby ktore musialy mnie znosic w ten dzien wiedza jak bylam "lekko" poddenerwowana :laugh: koledzy z pracy zgodnie ustalili:" jakiekolwiek pytania do margherity to od czwartku,jak zolw dojedzie" ;)
na szczescie trasa malej turystki konczy sie jutro i teraz trzymamy wszyscy kciuki jeszcze za ten ostatni odcinek podruzy i oczywiscie za sloneczko :)
-
AA bo Lakusia jest niesamowitaSzczesciara.Imie to ja z Julcia wymyslilam zwazywaszy na jej historie.Zacznijmy od poczatka.Viktoria zmodyfikuj mnie jak co.Laki uznana byla za zolwia ,ktory odszedl zateczowy mostek.W najgorszym momencie swojego zycia miala niedowlad konczyn,nie chodzila,nie chciala jesc.W sumie kazdy uznalby,ze to juz koniec.Ona jednak walczyla,wytrwala i znalazla szalona Pancie ;-)
-
A teraz we Włoszech! :P
Gratuluję! :)
-
Szczerze jej zazdroszcze,ale ja kiedys do Lakusi pojade,musze przeciez skontrolowac wszystko,jako pomocnik adopcyjny ;-)
-
w koncu ranek.kolejna noc noge zaliczyc do raczej nie przespanych,ale to nie wazne :P a teraz nareszcie jedziemy po Lakusie :) info i fotki zaraz po powrocie ;)
-
Juz sie nie moge doczekac,jak turystka Lakusia zawita w koncu u Ciebie
-
Wszyscy czekamy za wami kiedy wrócicie. Pewnie jakbyście bliżej byli to komitet powitalny przed waszym mieszkaniem by już na Lakusię czekał :-* Nawet gadzinka nie zdaje sobie sprawy ile pozytywnych emocji wprowadziła w ostatnich dniach na forum :P Teraz do Neapolu nie będziemy jeździć na wycieczki turystyczne a podziwiać Lakusię hi...hi :D :D
-
Moja myśl była taka sama jak Tośki, Lakusia pokrzywiona okropnie, ledwie się rusza, kto ją będzie chciał?... Super, szczęściara :) po tym wszystkim co musiała przejść należy się jej jak najbardziej luksus w Italii! :P
-
Margerita, ależ pięknie opisałaś historię adopcji Lakusi, aż łzy napływają do oczu.Dołączam się do oczekujących na zdjęcia Lakusi ;)
-
Przy okazji wątku Lakusi pozwolę sobie przywitać miłych forumowiczów - jakoś wcześniej nie było okazji. Zatem witam i dołączam do grupy oczekujących na wieści szczęśliwym zakończeniu podróży żółwinki. Tosiu - przyznaję, że będę Lakusię bardzo miło wspominać, choć była u mnie tylko 3 dni. Cieszę się, że znalazła swoje miejsce na ziemi :)
-
Lakusia szczesliwie dotarla do domku!!!! :) dopiero wrocilismy i opisze wszystko wraz z jakas fotka zaraz po obiedzie (glodan ja od 4 nad ranem) :P
-
GRATULUJEMY, ZOSTAŁAŚ WŁAŚCICIELEM PRZEPIĘKNEJ LAKUSI. WITAMY ŻÓŁWICZKĘ NA FORUM :-* :-*
-
dziekuje bardzo :) jestesmy bardzo szczesliwi i musze przyznac ze uslyszalam dzisiaj od mojego meza:a czemu oni mowia ze ona nie ladna i krzywa? przeciez ona to taki piekny zolw" w szoku bylam bo mario lubi zolwie,ale zeby tak od siebie mowil...to nigdy nie slyszalam.ale ok.wrzucam doslownie 2 fotki na poczatek,bo widze ze turystka jest glodna i to nie na zarty.jade po mlecze a potem bedzie cale streszczenie i dodatkowe fotki.glodna bo jak jej mario dal kawalek trzykrotki to na powitanie juz go w palec ugryzla :laugh:
pierwsza fotka to jak Lakusia zajechala(kartonik podrozny) :)
a druga jak zwiedza terrarium,do wieczora musze jeszcze tam kilka elemetow dodac,bo nie uzywane stalo do dzisiaj :)
-
Cieszymy się bardzo i pozdrawiamy serdecznie!! :D
-
tak sobie wczesniej myslalam...ciekawe kiedy ona po tym stresie zacznie jesc? ::) najczesciej zwykle przewiezienie zolwia ze sklepu do domu okazuja sie ze nie chca jesc calymi dniami.zmiana miejsca,stres,tym bardziej balam sie o Lakusie...ale jak widac nawet na wstepie prosic jej nie trzeba :P no doslownie urodzona turystka i tyle :D
-
Dużo zdrówka dla Lakusi a dla Jej właścicieli dużo szczęścia za to że macie takie wielkie serce! Jestem szczerze wzruszona :'(
-
Lakusia już tyle przeżyła, że co tam taka podróż, pewnie czuła, że jedzie do dobrego i dożywotniego miejsca. Chcąc się dobrze zaprezentować postanowiła nie grymasić przy jedzeniu :P Z resztą w podróży wygłodziła się troszkę a u Tosi na dobrej diecie poznała pyszne smaki z pola czy doniczkowe roślinki więc po co miała sceny Ci robić ;) Dobrze, że apetyt dopisuje
-
a oto Lakusia i jej apetyt :) taka to tylko w trasy wysylac ;)
Dodano 17.10.2013, 17:40:17 pm
-
margherito, serdeczne gratulacje! Śliczna jest ta Wasza Lakusia. :)
Wielki podziw dla wszystkich transportujących, świetnie się spisaliście. Ojj wesoły dzisiaj dzień na forum. :)
-
dziekujemy wraz z Lakusia za mile slowka.Akcja "przetransportowac"Lakusie dobiegla szczesliwego konca :) ponownie dziekuje wszystkim i kazdemu z osobna ktorzy przyczynili sie do tego ze skorupka szczesliwie dojechala ;) teraz pozwole jej aby kilka dni odpoczela i zadomowila sie. mysle ze juz od nastepnego tygodnia zrobimy jej pierwsza wizyte u weta.Lekarka czeka na nia od konca wrzesnia,wiec czas sie pokazac :)
czy ona tak wyglodniala w tej drodze? ::) hmm mysle raczej ze nie.u Oppli spedzila piekne popoludnia na ogrodku a jak by tego bylo za malo,wczoraj biegala caly dzien po ogrodku w Luigiego w Florencji.dzisiaj "zwiedzila" Rzym i na stale osiedlila sie w Neapolu :laugh:
co tu jeszcze dodac..."aby do lata..." :D.
na bierzaco bede informowac jak mijaja dni Lakusi.a teraz czas zaczac kolejny stres i kombinacje:Bo niedlugo jeszcze kolega Toldi ma dojechac ;D
-
Niesamowita! Gratuluję! :)
-
Przepiękny pyszczek :)
-
Lakusia pojadla,pokrecila sie po terra i poszla spac :) postawilam jej wode ale nie probowalam jej jeszcze kapac.wiem ze tego nie lubi i jak na pierwszy dzien nie chcialam jej dodatkowo stresowac.jednak przez przypadek wsadzila lapke do baseniku,reakcja byla niesamowita na "wroga" wycofala sie migusiem :laugh:
musze przyznac ze jest bardzo ufna.nie boi sie a raczej z ciekawoscia oglada co sie kolo niej dzieje :)
-
Super,ze juz jest u Was.Bardzo sie ciesze
Fakt,jest niesamowicie ufna.Lubi spogladac,jak cos sie robi.Jak byla u mnie na wybiegu,to siadalam sobie kolo niej i obserwowalam.Chodzila kolo mnie,skubala.Uwielbia sie zakopywac w lisciach,ziemi.Wody diablica nie lubi.Pomyslow mi juz brakowalo.Zmienialam ksztalty misek,kolory,wszystko na nic.Dostawala szalu,krecila sie w kolko.Moze Tobie sie uda.
-
cos mi sie widzi,ze z tymi kapielami to bedzie faktycznie "ciekawie" juz na dzien dobry Lakusia dala mi do zrozumienia"....wszystko fajnie pieknie,wycieczki moga byc...ale zadnej mi tu wody w terra" :laugh: kapac bedziemy czy sie pannie podoba czy nie,nadzieja tylko w tym,ze jak w lato dogrzeje sloneczko to sama bedzie basenu szukac.Liscie tez zauwarzylam ze lubi,choc wieczorem sie w nich zakopala to teraz poszla w drugi koniec terra spac.kryjowka tez do gustu nie przypadla,wiec trza jutro nadal kombinowac.teraz spi w rogu terra,ale nie chce jej przemieszczac.niech odpoczywa.w koncu musi wyczuc,ze to jej miejsce i ze jest tam bezpieczna :)
-
Moze jej za cieplo juz.U mnie byla caly czzas na wybiegu,a chlodnawo juz byla.Na wybiegu miala taka norke wkopana w glab ziemi i wyscielana liscmi.Za daszek posluzylam sie kora z drzewa,a wejscie miala osloniete kamieniami,zeby woda nie splywala jak padalo.Taka prowizoryczna,ale przypadla jej do gustu.Przemeblowke i tak w srodku zrobila po swojemu,bo widocznie byla za mala i zmienila wielkosc ;-)
-
Bardzo się cieszę, że Lakusia na miejscu :D i jestem szczęśliwa, że mogłam pomóc ;),a z tymi kąpielami to prawda, u mnie jak ją kąpałam to strasznie chciała uciekać z miski :laugh:, jeśli chodzi o kryjówkę to u mnie spała w glinianej doniczce i bardzo jej to odpowiadało, mój synek bardzo polubił Lakusię, tęskni i ciągle o nią pyta ;), buziaki dla Was :-* pozdrawiam
-
trzeba przyznac,ze sobie rano Lakusia ladnie pospala :) bylo grubo po 10.00 jak powedrowala pod lampe. wlasciwie to spedza pod nia dzien,wiec raczej goraco to jej nie jest ::)
Mysle ze nadal jest troszke zestresowana po podruzy i tylko rozgalada sie po terra spod lamp ;)
-
Musi odespać stresy :) fajnie że tak łatwo z aklimatyzacją u niej :)
-
Poratujcie z jakims pomyslem na fajna kryjowke dla tej mojej panny!!! :D ona mi sie w zadna doniczke nie miesci,a jak juz sie zmiesci to jej akurat ta nie odpowiada i tak walki z kryjowka prowadzimy juz 2 dni :P
-
Poratujcie z jakims pomyslem na fajna kryjowke dla tej mojej panny!!! :D ona mi sie w zadna doniczke nie miesci,a jak juz sie zmiesci to jej akurat ta nie odpowiada i tak walki z kryjowka prowadzimy juz 2 dni :P
Duża panna :D A co myślisz o kryjówce z patyczków?Są dostępne aż 4 rozmiary i w największy wejdzie na pewno, może i nawet w średni też ;)
-
a gdzie takie cudo potykowe znalesc? :)
-
Nie wiem jak u Ciebie z dostępnością w zoologicznych zobacz u nas są i w zoologicznych i na allegro.Jak byś miałą problem mogę zakupić i Ci wyślę.Zaraz Ci podeślę linki na priw, zobaczysz wymiary, jak masz taka dużą pannę to lepiej pomiary sprawdź , zęby jej się dupka nie zaklinowała :laugh:Choć w tych to raczej nie sądzę ;)
-
dziekuje batusia :) faktycznie fajne te patyczki :) dzisiaj lakusia dostala "brzydka" kryjowke na szybkiego zrobiona przez mojego meza.kilka kawalkow z plyty zbite.chodzila sobie markotnie po terra i szukala miejsca.wszystkie doniczki jej sie nie podobaly wiec mario zrobil taka prowizoryczna skrzynke.dala do srodka listkie ktore sobie panna z polski przywiozla i jak widac brzydka kryjowka zdala egzamin.lakusia bez dasow poszla spac :)
-
Jak ją obkleisz korą, lub kamykami będzie ładna. ;)
Możesz to zrobić klejem na gorąco. ;D
-
kilka fotek z dzisiejszej "wojny" z mleczami ;)
Dodano 19.10.2013, 21:28:07 pm
Dodano 19.10.2013, 21:29:06 pm
-
Ale panna z Neapolu ma dobrobyt ;-)
-
no apetytu to ona "nie ma" wcale,cala miske opezlowala o 17.00 :D
-
Lakusia to szalona bestia. Jak ją zawiozłam do Łodzi to zdemontowała pudełko i po podłodze w samochodzie krążyła ;) Cieszę się, że wszystko tak się skończyło bo czarno to w pewnych momentach widziałam. Ale widać jak się chce to wszystko można.
-
Aniu sile to ona naprawde ma i to za trzech ;) slyszalam o tym pudelku i tez sie balam ze zaraz za granica polski bedzie jechala jako pasazer na przednim siedzeniu,ale jakos udalo sie dla pudelka przetrwac ;) a czemu widzialas to na "czarno"? ja tez sie martwilam,ale wiedzialam ze musi sie udac :)
-
Super, że gadzinka już u Ciebie i podróż przebiegła bez problemów..:)
Teraz może się już cieszyć włoskim słoneczkiem i smakołykami..:)
-
Jak wiekszosc juz wie z Lakusia jest maly problem od mometu jak przyjechala.Skorupka rusza pyszczkiem wlasciwie caly czas,jak by jadla,mimo tego iz skonczyla jesc juz np.2godz temu.jak sie na nia patrzy wyglada jak by caly czas mielila cos w pyszczku.zaniepokoil mnie ten fakt juz od poczatku.probowalismy jej otworzyc dzibek zeby zobaczyc czy nic w nim nie ma.niestety nie dala sobie go otworzyc.probowalam wiele razy ale nie chce jej jeszcze bardziej stresowac.wystarczy ze juz tyle przeszla. obserwowalam ja kilka razy jak sobie ziewala pod lampa i wyglada na to ze pyszczek jest czysty.po za tym zachowuje sie zupelnie normalnie.apetyt ma i je,zwiedza terra,rusza sie ladnie,zadnych babli z nosa,zadnego niepokojacego oddechu oczka ladne...tylko to mielenia.tak czy inaczej mamy na jutro wizyte u weta.jedziemy popoludniu wiec zdam relacje.nagralam filmik z tym jej mieleniem i juz kilka dni temu wyslalam dla jej lekarki.obejrzala go i czeka na pacjetke jutro
-
A może ma coś ze szczęką nie tak? Coś jej w zgryzie przeszkadza i dlatego tak dziobem mieli?
-
pyszczek napewno jest do korekcji.tez przez mysl mi przeszlo to bo nawet jak tak mieli to tym pyszczkiem robi takie dziwne dzwieki(troche jak zaba) ale jednak wole zeby wet ja obejrzal :)
Dodano 23.10.2013, 17:59:39 pm
Jestesmy juz po wizycie.Na ktorej z reszta nie udalo sie ustalic dokladnie co moze byc powodem tego "mielenia" Lakusia zachowywala sie bardzo grzecznie i postanowila na "zywo" nie pokazac dla lekarzy jak wyglada jej problem :D zabralam natomiast ze soba filmik na ktorym skorupka mieli i pokazalam go jeszcze raz dla weta.Sprawdzili pyszczek i gardlo.wszytko w jak najwiekszym pozadku.oddech ma czysty,nosek suchy i oczka ladne.naprawde wyglada to tak jak by nic jej nie dolegalo,gdyby nie nagranie i ewidentny fakt ze zolw mieli bez sensu...diagnozy niby nie ma ostatecznej ale podejrzenia padaja iz ganidza w dorodze mogla sie np.zaziebic i jeszcze nic nie jest ewidentne,jesli tak jest dodatkowe obiawy w przyszlych dniach powinny byc widoczne.zostaje jeszcze teoria dzioba ktory byl dosc krzywy i zrobili korekcje.okazalo sie rowniez ze kolezanka przywiozla ze soba pasazerow na gape i zaczelismy odrobaczanie.za 2 tygodnie kolejna dawka leku i ponowna wizyta jesli nie bedzie w miedzy czasie zadnych innych obiawow,ktore beda kierowac na ewentualne przeziebienie.czyli obserwacja i czekanie na kolejna wizyte.i na szybko dwie fotki lakusi z wetami ;)
-
Zaraz pochwalilam sie rodzinie fotkami :-)
U siebie nie zauwazylam,aby Lakusia mielila.Widzialam filmik i rzeczywiscie zastanawiajace jest jej mielenie.Badania robilas jej na watrobe i nerki,ciekawa jestem w jakim sa stanie.Aczkolwiek z takim apetytem i pieknymi oczkami mysle,ze wszystko ok
-
Tosiu pierwsza dawke odrobaczenia zrobili jej juz dzisiaj w klinice i druga za 2 tygodnie oni tez powtorza,wiec ja w domu nic sama nie bede robic.rozmawialismy na temat badan pod katem watroby i nerek i uzgodnione ze wszystko co wiarze sie z pobraniami krwi bedzie robione po tym jak skorupka zostanie odrobaczona i nie bedzie juz w jej organizmie leku na robaki.prawdopodobnie po podaniu tych lekow wyniki krwi bylyby malo wiarygodne.oprocz wizyty jaka bedzie miala lakusia za 2 tygodnie,bedziemy robic jeszcze nastepne,wlasnie pod katem sprawdzenia nerek.jak twierdzi wet na "pierwszy rzut oka" nie wyglada dla nich ze ma problemy z nerkami i watroba,ale wyniki bedziemy robic.wracajac jeszcze do mielenia,po za tym ze patrzeli na gardlo z wierzchu,wprowadzili jej taka sade do samego zaladka zeby zobaczyc czy nic w przelyku nie ma i tez czysto...wiec to mielenie to wielki rebus ::)
-
Czyli Lakusia to taka krowka co lubi sobie pomielic.Ciekawa jestem co tak mieli.Mysli o polskim mleczyku i slinka jej cieknie,wiec mieli :-D
faktycznie,jesli dostala lek na robaki,to badania moglyby byc malo wiarygotne.Ja na poczatku kapalam ja w ziolach,zaprzestalam jednak,kiedy zobaczylam,ze Lakusia to okaz zdrowia.A z kapiela nic sie nie poprawilo
-
puki ona sobie tak bedzie mielic bo chce to ok ale jesli mieli bo jest jakis problem,to napewno do niego dojdziemy ;) apetyt kolezanka ma,wiec zbytnio sie nie przejmuje a jesli sie okaze ze sie zaziebila to antybityk i tez przejdzie.
przy kazdym kapaniu wydala mi ladnie kwas moczowy.przy pierwszym wydalila go naprawde duzo,teraz juz mniej ale juz po tym widac ze nerki pracuja.wet zalecil jej tylko duzo..bardzo duzo slonca i zero kamieni w terrarium.widac ze ona tak do konca dobrze nie chodzi i stwierdzilismy ze moze lepiej bedzie eliminowac jakies tak odstajace kamienie,po ktorych moze "szorowac" skorupka.ewentualnie dosc duzy plaski kamien pod lampa :)
-
Najwiekszy problem to ma z tylnymi lapkami.Przednie tez sa slabe,ale ona juz taka jest.Skrzywdzona bardzo przez ludzi.Moze dzieki kapieli i delikatnym masazu wzmocni te lapki
-
codziennie mam ja na oku.przygladam sie jej jak chodzi i faktycznie te tylnie lapki trzeba troche wzmocnic.zauwarzylam ze skorupke moze nie podnosi slicznie ale jednak podnosi.mysle ze kapiele i tak jak piszesz masarze moze spacery dodatkowo beda pozytywnie wplywac na jej kondycje. :) naprwno troche podreperujemy Lakusie ;)
jeszcze mam takie pytanko,zupelnie z innej beczki.kilka dni temu znalazlam na plazy osso di sepia.wyrzucilo je morze,wiec to takie orginalne :laugh: zastanawiam sie czy mozna je dac dla gadzin czy jakos to sie "obrabia" moze ktos bedzie wiedzial :)
-
Ale weci mają zabawne koszulki w zwierzątka..:)
Nóżki powinny się jej wzmocnić już po sezonie siedzienia na odpowiednim podłożu..:)
To mielenie ustało po korekcie dzioba czy nadal tak robi gadzina?
A jak wygląda taka sepia prosto z morza? Nigdy nie widziałam. Jest taka sama jak te z zoologików?
Na pewno jak z morza to wypłukać ją ze słonej wody trzeba, ale wydaje mi się, że skoro można dać skorupki ślimaków, małż np. szczeżuj, to można i ten znaleziony szkielet mątwy.
-
faktycznie te koszulki to maja "orginalne" :laugh: dzisiaj od rana Lakusia biega i szuka jedzenia.dostala sniadanko ale wyglada na to ze jej malo.nie chce zapeszac,ale na razie wyglada na to ze po korekcji dziubka mieli mniej.jak na razie od rana nie zauwarzylam jeszcze tego mielenia,
puzniej wstawie fotke tej sepi,to sami zobaczycie jak to wyglada :)
-
Poprzednia właścicielka robiła jej masaże, bo jak do niej trafiła to zupełnie nie poruszała dwoma kończynami. Możesz kontynuować te masaże, ja bym robiła je w ciepłych kąpielach, masaże, ćwiczenia - zginanie i prostowanie nóżki
-
bedziemy kontynuowac napewno te masaze i obserwowac jak te lapki stawia :) jeszcze bede miala jej pazurki do podciecia bo tez troche sa za dlugie i one dodatkowo beda jej przeszkadzac
-
To moze jednak to problem ze zgyzem był - i zniknął po korekcji dzioba, oby na stałe..:)
Wstaw fotki sepii koniecznie - ciekawa jestem..:)
-
Ja też jestem ciekawa! Znalazłaś oczyszczony już szkielet czy po prostu martwą mątwę?
-
Dobrze, że masz pod ręką fachowców, możesz być o wszelką terapię spokojna. I widzę, że Lakusia dzielnie znosi te wszystkie zabiegi.. zobaczycie, że ona nas za pół roku wszystkich zadziwi, tak jak Lonia.
Sepia prosto z morza.. hmm niczym świeża bułeczka. ;)
-
Tez sie ciesze ze maja tu gadziorki dobra opieke :) na razie zrobilismy wizyte wstepna i odrobaczenie a po malu zrobimy wszystkie potrzebne badania.Lakusia jakos specjalnie sie nie stresuje tym wszystkim,czasem jak na nia patrze to mam wrazenie ze powie "..ciekawe co jeszcze wymyslisz..." :laugh: ogolnie po wszystkich jazdach i przejazdach ma apetyt i jak by niczym sie nie przejmowala.nauczyla sie juz gdzie jej kryjowka,tylko spioch niesamowity.rano wstawac jej sie nie chce ;)
wracajac do sepi to wyglada ona zupelnie jak ta jaka sie w sklepach sprzedaje,ale przyznam ze straszne rybami od niej pachnie ::)
-
Jak zapach jest zbyt intensywny to może nadpsuta? Ja bym może ją troszkę osuszyła np w piekarniku, albo jak jeszcze u Was ciepło to w słońcu?
-
Ostatnio kupowałam nową sepię i też się zdziwiłam, że strasznie rybami "jedzie". Jakoś chyba później wietrzeje.. jak zapach jest zbyt intensywny to może warto ją podsuszyć jak radzi Viktoria.
-
wypaze ja pod goraca woda i wtedy moze na sloneczku wysusze :) zobacze puzniej jaki bedzie zapach bo jak nadal taki to dam dla kotkow do zabawy,bo jak mi gdziny zaczna rybami pachnac w terrarium to pewnie mnie trafi :laugh:
-
Moczyć nie radzę. Najlepiej wysusz na słońcu. ;)
-
hmmm a czemu moczyc nie? i tak trzeba bedzie ja umyc,bo wiadomo z czym to wylowili ::)
-
Jankowi zapewne chodziło o to, że po zmoczeniu sepia naprawdę długo, dłuuugo schnie.
-
Dokładnie. ;)
-
aaa juz myslalam ze tej sepi myc nie mozna :) to dobrze,moczyc w takim razie nie bede :)
-
Najszybciej będzie Ci wysuszyć w piekarniku. ;)
-
dzisiejsze sniadanko na szybko.popatrzcie jak sie umorusalam+nowy dziobek po korekcji ;)
Dodano 26.10.2013, 14:14:51 pm
-
:-D Lakusia co jak co,ale apetyt ma niesamowity.Jeszcze raz napisze,ze bardzo sie ciesze,ze do Was trafila
-
oj my tez Tosiu :) my uwielbiamy jak ona je.jej jeden talez to jak calotygodniowa porcja malej Bricioli ;) Mario mowi tak: " no przynajmniej Lakusia daje satysfakcje jak je... az milo popatrzec" wiesz u wlochow to podstawa...czy jadla i ile zjadla :laugh:
-
łakomczuszek z niej :)
-
to jeszcze malve pojem i chyba na dzisiaj wystarczy obrzarstwa :D
-
Śliczna żółwiczka! :)
-
Ale się ma dobrze że jeszcze się kwiatkami zajada :)
-
na szczescie zieleninki w zime jest pod dostatkiem,wiec chociaz problemu z prowiantem nie mamy.gorzej sprawa latem wyglada ::)
-
Ależ ślicznotka zajada ze smakiem te kwiatki, chyba ma niezły apetyt co?
-
Lakusia je duzo i bardzo mnie o cieszy,bo obawialam sie ze apetyt bedzie maly po tak dlugiej podruzy.jednak dopisuje :)
-
Przecudna!
Świetnie u Ciebie ma! :)
-
Trafiła naprawdę rewelacyjnie i jeszcze ile się na opala u Ciebie, eh ale jej zazdroszczę :laugh:
-
Świetnie, że ma apetyt.
-
Margeritko zapomniałam zapytac, jakiej wielkości jest Lakusia, chyba nie jest bardzo duża?
-
Oczy cieszy taki widok..:) I się załapała żółwica na kolorowe jedzenie zamiast suszu w Polsce... ;D
-
Aniu kolorowe jedzonko bedzie miala zima a susze latem,czy odwrotnie jak w Polsce.:)
Lakusia po jutrze ma ponowna wizyte u weta.bedzie druga czesc odrobaczania :) w tych dniach robilismy czeste kapiele,zeby sie dobrze wyproznila.po za tym jest dosc aktywna mimo tego ze pogoda u nas bardzo zmienna.nauczyla sie gdzie kryjowka,sama idzie do niej :) rano wstaje duzo wczesniej niz na poczatku,wyglada na to ze sie zaklimatyzowala :)
-
A co by się miała nie zaaklimatyzować w takim super domku..:)
To na lato musisz zacząć paczki z Polski z roślinami zamawawiać, skoro u Ciebie z nimi posucha... :laugh:
-
Aniu bede robic zamowienia chwastow z polski ;)
kilka dzisiejszych fotek Laki :)
-
Ależ się umorusaĺam. :P
-
no ufaflunic sie to te gadziny potrafia :laugh:
-
Piękny ten Twój gadzior. :D Margherita napisz mi proszę jak Ty kochana zimujesz te żółwiki? Pozdrawiam
-
ktore? :D bo sie tu nie zle stadko zrobilo :D
oczywiscie mala briciola i Lakusia zimowaly nie beda :)
natomiast stepki,caly rok sa na wybiegu.zrobilismy im domek na zime,zabezpieczony od deszczu.kiedy maja ochote w ladne dni wychodza na wybieg a na noc ida do domku.proba wytrzymalosci domku byla juz przeprowadzona w ostatnia noc.wial straszny wiatr i byla ulewa.w zimowniku ani kropli wody :) zostawilam je na wybiegu i raczej nie "wtrancam" sie do ich naturalnych zasad zimowania :)
-
A jak temperaturka w domku? Będzie zimą się utrzymywała w kolicach 4st żeby faktycznie mogły zahibernować?
-
Viktoria w domku jest tylko Lakusia i Briciola,ale one zimowac nie beda :) Lakusia na sto procet nie a co do Bricioli to dowiedzialam sie ze ten gatunek 100x100 zimuje i sama nie wiem co robic.zolw do teraz siedzi w terra a okazuje sie ze spac powinien bo to zaden podgatunek ktory nie zimuje i troche "zbaranialam" wyglada na to ze na przygotowania juz puzno a teraz mi szkoda zeby nie spala skoro powinna...buuu
-
chodziło mi o domek na wybiegu ;)
a skąd się dowiedziałaś że to zimujący?
-
aaa chodzilo ci o domek na wybiegu :) bo tych domkow to sie ostatnio narobilo :laugh: tam temp nie spadnie napewno ponizej zera (bo takich tem.tu nie ma) moze byc cieplej,to wtedy ewentualnie moga sobie na wybieg isc,a kiedy uwazaja ze maja spac to niech spia.troche to przyblizylam do naturalnego ich stylu bycia :)
natomiast Briciole sprawdzilam z Semi i potwierdzil mi wet ze to zimujace stworzonko :D ale troche sie boje jej zimowac ::) nie przygotowana zupelnie.mysle ze odloze to do nastepnego roku :)
-
Bricole na następny rok zdecydowanie, a co do stepków to nie wiem czy to wyjdzie tak naturalnie, w końcu one z Włoch nie pochodzą, warunki Azjatyckie są nieco inne. Także uważaj na spadki wagi i powodzenia ;)