Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Nasze żółwie => Historie adoptowanych żółwi => Wątek zaczęty przez: gabiharajuku w 28.02.2012, 00:13:46 am
-
Witam:)
Postanowiłam przedstawić Scarlet tu bo poza tym, iż jesteśmy na forum nowe to moja dziewczyna jest adoptowana. Nie jest moim pierwszym żółwiem - pierwszego dostalam chyba 18 lat temu będąc dzieckiem - cóż wymarzyłam sobie żółwia jeszcze w przedszkolu rodzice życzenie spełnili;/ Przeżył kilkanaście lat, nigdy nie żył na podłodze, ale niestety w akwarium w trocinach - cóż tak doradzono nam w sklepie:/ zawsze miał lampy, w lecie jadł dużo zieleni niestety również jabłka lub ser biały - kolejna rada ze sklepu:/ Ale wszyscy wiemy jaka pokutowała wiedza w latach 90;/ nie wiem na co zdechł po prostu nagle odszedł:/ trociny do dziś śnią mi sie po nocach:/Na długi czas straciłam zapał, ale te lata wykorzystałam na przewalenie chyba całego internetu, ksiązki, fora- głównie to:) i w lipcu 2011 roku przywitałam u siebie Scarlet:) Ma podobno ok. 20 lat bo 15 spędziła u poprzedniej właścicielki - niestety na podłodze:/ Miała względny dostęp do uv, wapnia, zielska, ale była również karmiona sałatą i zimowana w łazience pod kaloryferem:/ U mnie musiała się pożegnać z podłogą mimo, iż pierwszego dnia kiedy wyniosłam ją na balkon bo z tatą kończyłam wybieg - w kilka minut stratowała całą zaporę i powędrowała do łazienki:/ lipiec jak pamiętamy był przebrzydki, ale i tak starałam się by jak najwięcej siedziała na polu - mieszkam w domu z dużym ogrodem. Wprawdzie mamy dwa psy, ale Scarlet przebywa w oddzielnej, zagrodzonej części. Sierpien, wrzesień i kawałek października bo był piekny spędziła na wybiegu, dodatkowo każdego dnia chodziłysmy na długaśne spacery. Postanowiłam, iż skoro nigdy wcześniej nie była zimowana, a wręcz męczyła się tyle lat pod kaloryferem w tym roku jeszcze się wstrzymam. Kiedy zasnęła wyniosłam ją do piwnicy - tam mamy ok. 5 stopni spędziła tam jakieś 3 tygodnie bo gdy tylko zapowiedzieli te straszne mrozy przestraszyłam się i wzięłam ją do domu - luty spędziła w terrarium w pokoju przy jakiś 10 stopniach. Obudziła się 2 tygodnie temu, zaczęłysmy od kapieli, parę dni temu wypróżniła się i wydaliła kwas. Jest chyba w dobrej formie bo strasznie wariuje, powoli zaczyna jeść, już nie mogę się doczekać kiedy wyskoczymy na wybieg:) Mam nadzieję, iż mi tu pomożecie i odważę się przezimować ją za rok choć to duża niemłoda żółwiczka, ma swoje przyzwyczajenia - zle niestety i boję się o nią. Za tydzień wybieram się do weta, znalazłam u Was na forum zaufaną Panią od doktor - niech popatrzy na nią wprawnym okiem, bo jednak na zwykłym weterynarzu się zawiodłam. To chyba tyle na początek, wklejam zdjęcie z września 2011 - prawda, że mega urok?:) Chętnie przygarnę wszelkie uwagi.
I witam wszystkich serdecznie:)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2713e3c1c531246b.html
-
Cześć, miło, że jesteś na forum. :)
Rzeczywiście, żółwisia cudna, więc liczę na dużo, dużo zdjęć. Wspaniale, że się nią zaopiekowałaś.
Daj znać, jak było u pani doktor.
-
Witamy..:)
Żółwik wygląda bardzo ładnie..: )
Jak masz duży ogród z miejscem na wybieg to na pewno będzie miała u Ciebie dobrze...:)
A do którego weta chcesz się z nią wybrać?
-
:)
Polecono mi Panią Grażynę Dudę, ale jeśli w Krakowie polecacie kogoś innego to na pewno skorzystam:)
-
Scarlet w lipcu 2011 gdy do mnie trafila, prosto z podlogi:/
-
Śliczna i widać ze niezła z niej alpinistka :-*
-
Wiem, że nie wygląda idealnie choć dla mnie jest najpiękniejsza:) Ale karmiona bioreptem, trzymana, pod kaloroferem - to nie mogło się fajnie skończyć:( U mnie cale lato spedza na ogrodku, wcina tylko zielone - choć stoczylysmy walke zeby sie przestawila teraz rzuca się na zielsko jak na salate u poprzedniej wlascicicielki:/ Widzicie jakies golym okiem widoczne problemy, jak jeszcze moge jej pomoc?? nie jestem przekonana czy z lapkami aby wszystko ok;/
I kilka nowszych w oczekiwaniu na wiosnę:)
-
A co Cię niepokoi w jej łapkach? Bo może chodzi w jakiś dziwny sposób, a na zdjęciach tego nie widać?
Nosi karapaks równolegle do podłoża, nie ciągnie go za sobą, tylne łapki ładnie go unoszą, więc jak dla mnie wygląda w porządku.
Te zdjęcia na trawce są zrobione na jej wybiegu? Wygląda to na prawdziwy raj dla żółwiczki. Cieszę się, że tak doskonale trafiła i że się nią zajęłaś.
-
Mnie też się wydaje, że gadzinka wygląda bardzo w porządku.
Na pewno by się przydało zbadać kał na pasożyty - ale z tym większość wetów sobie poradzi.
-
Alpinistka prawdziwa,zdjęcia super.Dobrze,że trafiłaś na forum.Witam!
-
Dzięki za ciepłe przyjęcie heh:)
No właśnie czasem mi się wydaje, że taka ociężala na tych łapkach, ale w sumie swoje lata ma:) Generalnie jest strasznie ruchliwa - potwierdzam - alpinistka:) A fotki są zrobione na wybiegu - w tym roku zapragnęłam zrobić jej nowy większy, a że miejsca sporo chętnie przygarnę na okres letni jakiegoś mniej uprzywilejowanego żółwika więc w odpowiedni dział zaraz swój anons wkleję:)
-
Ona się uśmiecha na przedostatnim zdjęciu! :)
-
Jest śliczna !! Ale bana robi do aparatu :)
-
Świąteczna mleczykowa sałatka z dodatkiem rzeżuchy rodem ze święconki:) a mialam nadzieję, że w Święta zaszalejemy już w ogródku, nie ma jak śnieg wiosna:)
-
Hehe :) śniadanko rodem z koszyczka widać zając bogaty :D... skorupka piękna a jaki apetyt :)
-
Bardzo fajne zdjęcia, zwłaszcza te z zeszłego roku. Urodzona alpinistka. Bardzo fajnie, że trafiła do Ciebie, a Ty zadbałeś o jej warunki.
Pewnie z czasem dojdzie do siebie, także wewnętrznie ;)
-
Oj, oj nie tylko my stęskniliśmy się za wiosną. Wygrzewanko po pierwszej kąpieli:)
-
przeurocze zdjęcie! :)
-
Bardzo dumna Scarlet :)
-
Ale śliczne zdjęcie :D
-
Czy ona na tym zdjęciu wyciągnęła główkę do słoneczka? ;D
-
Ona się aż rozpływa, tak jej dobrze w tym słońcu :)
-
Prawdziwa modelka slowo daje.