Żółwie lądowe > Historie adoptowanych żółwi

Nasza Tosia i reszta gromady

(1/134) > >>

Tośka:
W końcu mamy swoja kochana żółwiczkę.Przypominam sobie moment,kiedy ją zobaczyłam w dziale adopcji i wiedziałam,że muszę zrobić wszystko,aby zawitała w naszym domu.Dorotka  ;)Ty wiesz ;)!W sumie Mareczek musiał się wykazać i jestem z niego bardzo dumna!Kochani, tak więc chciałam Wam przedstawić moja kochaną ,wymarzoną żółwiczkę, okrzykniętą przez moje dzieci imieniem, nie inaczej jak Tosia :-*

Pierwsze co zrobiła to zwiedziła sypialnie


Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us
 
Dodano 11.02.2012, 15:37:54 pm

Uploaded with ImageShack.us
 
Dodano 11.02.2012, 15:39:06 pmJuz nawet zjadła,musze tylko basenik włożyć


Uploaded with ImageShack.us

Bemilka:
Jaka ona piękna! I jak się od razu idealnie wkomponowała w otoczenie! Widać, że zwiedza sobie z godnością i wcale się nie boi.

Tośka:
Nie boi się,w samochodzie nawet pogłaskałam ją po główce i nie uciekała.Jak przyjechałam,to nawet bramę miałam otwartą.Tylko,że mąż wyszedł z domu, wziął karton i powiedział"to idź i zamknij >:( >:(" i poszedł z żółwiem ;).Rzeczywiście zwiedzam jak królowa!

Dorcia:
Aż się sama zaczynam siebie bać - mówiłam, że zamieszka z Wami to skorupkowe cudo ;)
Niezły z niej wędrownik, istna słodycz. Świetne jest zdjęcie pod lampą i na norce :)
Teraz terra wygląda świetnie :)
 
Dodano 11.02.2012, 15:45:56 pmNo ładnie, już na starcie żółw zajął najważniejsze miejsce w domu :)
Żółwik do ciepłego domu a żona na zimnicę do bramy :P

Bemilka:
Ma taką piękną, gładką skorupkę i przemiły pyszczek. Wyobrażam sobie, ile radości w domu z powodu przyjazdu żółwika. :) Teraz będziemy Cię codziennie prosić o nowe zdjęcia, aż będziesz miała nas dość. :)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej