Ale żółciutka pod UVK-ką...
Mam nadzieję, że częściej będziesz teraz do nas zaglądać...Takie fajne masz te wybiegi i gadziorki....że miło oko nacieszyć..
Wiesz - może ona potrzebuje czasu, jak Emilek (dobrze, że u niego apetyt lepszy, bo chucherko z niego..
. Zmiana warunków, zmiana diety zawsze robią swoje.
Ważne, że aktywna i coś tam poskubie...
Czasem też tak jest, że wyniesione na wybieg mają tam tyle atrakcji, że zapominają o jedzeniu...
Takich egzotycznych jak sulkatki niestety nie mamy do adopcji. W zasadzie tylko stepowe i greckie, zaczęły się też trafiać mauretańskie.
PS. Na pokrzywy oczywiście, że reflektuję...
Zeszłoroczne zjadły ze smakiem..