Nie miałam czasu wcześniej napisać (powrót do pracy po urlopie
), ale stało się! W zeszły piątek adoptowałam żółwia a ściśle mówiąc samicę żółwia stepowego Zuzę (tak jej daliśmy na imię) od Viktorii z Bytomia
Gdy zobaczyłam jej zdjęcie na facebooku od razu się w niej zakochałam, a że akurat miałam w planach być w tamtych okolicach, zgłosiłam się, żeby ją adoptować.
Udało się wszystko tak zorganizować, że zaraz po odebraniu Zuzy miałam umówioną wizytę u Pani Kasi Wilk. Nawiasem mówiąc to przesympatyczna kobieta o wielki sercu dla gadzinek. Przycięła jej pazurki i dziobek, a po badaniach stwierdziła, że Zuza jest zdrowa i potrzebuje teraz tylko słoneczka, dobrego jedzenia i dużo miłości. U mnie jej z pewnością tego nie zbraknie. W tym miejscu chciałabym Pani Kasi jeszcze raz serdecznie z całego serca podziękować
Zuza jest taką kochaną, śliczną kuleczką. Bardzo żywotna i ruchliwa. Ma duży apetyt. Mam nadzieję że będzie jej u mnie dobrze i będzie szczęśliwa
Chciałabym także podziękować Viktorii za jej czas i zaangażowanie i za to, że udało jej się wszystko tak fajnie zorganizować. A przede wszystkim chciałabym podziękować za Zuzę. Baaaardzo dziękuję
A oto moje szczęście: