Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Nasze żółwie => Historie adoptowanych żółwi => Wątek zaczęty przez: to_ja w 23.07.2015, 20:22:24 pm
-
Nie miałam czasu wcześniej napisać (powrót do pracy po urlopie :( ), ale stało się! W zeszły piątek adoptowałam żółwia a ściśle mówiąc samicę żółwia stepowego Zuzę (tak jej daliśmy na imię) od Viktorii z Bytomia :D
Gdy zobaczyłam jej zdjęcie na facebooku od razu się w niej zakochałam, a że akurat miałam w planach być w tamtych okolicach, zgłosiłam się, żeby ją adoptować.
Udało się wszystko tak zorganizować, że zaraz po odebraniu Zuzy miałam umówioną wizytę u Pani Kasi Wilk. Nawiasem mówiąc to przesympatyczna kobieta o wielki sercu dla gadzinek. Przycięła jej pazurki i dziobek, a po badaniach stwierdziła, że Zuza jest zdrowa i potrzebuje teraz tylko słoneczka, dobrego jedzenia i dużo miłości. U mnie jej z pewnością tego nie zbraknie. W tym miejscu chciałabym Pani Kasi jeszcze raz serdecznie z całego serca podziękować :)
Zuza jest taką kochaną, śliczną kuleczką. Bardzo żywotna i ruchliwa. Ma duży apetyt. Mam nadzieję że będzie jej u mnie dobrze i będzie szczęśliwa :)
Chciałabym także podziękować Viktorii za jej czas i zaangażowanie i za to, że udało jej się wszystko tak fajnie zorganizować. A przede wszystkim chciałabym podziękować za Zuzę. Baaaardzo dziękuję :D
A oto moje szczęście:
-
przepiękna.. ile wiosen liczy (wiem wiem, kobiety lepiej o wiek nie pytać 8) )
-
Trudno powiedzieć, bo Zuza została znaleziona. Nic nie wiadomo na temat jej przeszłości, jedynie można stwierdzić, że nie żyła w zbyt dobrych warunkach, bo ma skorupkę lekko zdeformowaną. Podejrzewam, że jest młodsza od mojego Gordona (on ma ok. 18 lat), ale doszłam do takiego wniosku tylko drogą dedukcji, gdyż ponoć samice żółwia stepowego są większe od samców, a ona jest mniej więcej takiego samego rozmiaru skorupki jak on. Tylko taką główkę ma drobniejszą :)
-
To się Gordon towarzystwa doczekała..:) Śliczna jest..:)
A trzymasz je razem, czy dostała osobny wybieg?
-
Kolejny gadzior ma nowy dom, super :) ja bym je izolowała przez jakiś czas ze względu na to że pojawił się znów herpes, lepiej zrobić kwarantann3 i obserwować.
-
Wybieg podzieliłam na dwie części. Nie wiem czy uchroni to przed wirusami, ale na pewno Zuzę przed Gordonem:) Zuza przebyła kawał drogi, nie chciałam jej dodatkowo stresować, najpierw niech się trochę przyzwyczai do nowego otoczenia i ochłonie. Zrobiłam tez jej domek :)
-
Piękny wybieg!!!! ;D ;D ;D ;D ;D :D :D :D :D :D ale się mają dobrze:)
-
o matko ale ma się dobrze! Ciesze się że ją widze :-*
-
A ja się cieszę, że Wam się podoba. Będzie jej u mnie dobrze, zapewniam Cię Viktorio :)
-
nie mam co do tego wątpliwości! ;)
-
Dopatrzyłam się na wybiegu roślinki o żółtych kwiatach jest ona jadalna dla żółwi?
Mam taką w ogródku ale jeszcze nie wpadłam na to żeby ją podać Franiowi ;)
-
Ta roślinka to nagietek, wydaje mi się, że jak najbardziej jadalna, choć moje żółwie bardziej wolą inne roślinki, dlatego ta tak ładnie wyrosła :)
-
Dzięki;) :D
-
Prześlicznie mają..:) I jakie skałki do wspinaczki ma Zuza..:)
Może lepiej trochę poczekać i dopiero zapoznać za sobą..:)
-
Na razie siedzą jeszcze oddzielnie. Choć jedno do drugiego próbuje się przedostać :) Gordon robi podkopy pod pieńkami lub akrobacje na tym korzeniu z tyłu, żeby wejść na pieńki górą (i pewnie sobie podśpiewuje przy tym : "Mój dom murem podzielony ... "), Zuza natomiast próbuje przedostać się na drugą stronę po skałkach (pewnie nucąc :"Lecz wielka dzieli nas granica aaaa...") ;) A tak serio to poczekam może na chłodniejsze dni i wtedy je połączę. Może ich zapały trochę ostygną ;)
-
Ha, ha... ;D
Albo wcześniej któreś jednak przeszkodę sforsuje... :laugh:
-
Skoro tak się stanie, to trudno... Będę musiała jakoś zaakceptować ten ich związek ;D A tak serio, to odwlekam to w czasie, bo sama się boję ich reakcji. Tak sobie wymyśliłam, że jak będzie chłodniej to i żółwie będą mniej aktywne i jakoś im łatwiej pójdzie to pierwsze spotkanie. Od poniedziałku mamy tylko ok 20 stopni, więc może w sobotę spróbuję...
-
Raczej nic się wielkiego stać nie powinno, są podobnych gabarytów. Można się tylko obawiać, że Gordon poczuje zew natury i zacznie ganiać za Zuzą.
-
Żółwie zostały już połączone jakiś czas temu, tylko brakowało mi czasu na wstawienie fotorelacji z tego wydarzenia. Z początku Gordon był dość agresywny w stosunku do Zuzy, ale obyło się bez większych problemów i rozlewu krwi. Uspokajało mnie to, że Zuza była spokojna i dawała sobie radę z agresorem. Czasami bywało tak, że w ogóle nie zwracała uwagi na niego i na przykład Gordon ją podskubywał po pazurkach, a ona w tym czasie w najlepsze wcinała śniadanie :) Na dzień dzisiejszy Gordonowi zostało uwielbienie do Zuzy (jak on na nią patrzy...) i kiwanie głową przy każdym spotkaniu :) Poza tym razem śpią w domku w nocy a i w dzień często się zdarza, że Gordon drzemie z głową ułożoną na skorupce Zuzy. Pełna harmonia i idylla :)
Pierwsze 4 fotki przedstawiają pierwsze spotkanie (oj trochę się działo :o).
Ostatnie dwie to sytuacja na chwilę obecną :)
-
Jakbym widziała Mile i mojego Franka :) ;) :-* Super że się dogadali:)
:)
-
Ha, ha....strony się biednemu Gordonowi w desperacji pomyliły.... :laugh:
Fajnie, że gadzinki się dogadały i mogą razem mieszkać. Zawsze mają w ten sposób do dyspozycji większy teren...no i rozrywkę w postaci współlokatora..:)
-
super! świetnie razem wyglądają ::)