Pomimo czerwonego ostrzeżenia pozwolę sobie odświeżyć wątek
Przyznam szczerze, że jeszcze do niedawna nie zdawałam sobie sprawy z tego, że tak źle jest z wiedzą o żółwikach. Zastanawiałam się skąd biorą się podstawowe błędy hodowlane. Niestety tych głębszych sama nie uniknęłam
Faktycznie w internecie jest sporo błędnych informacji, ale trudno mi było pojąć, że porady w takich miejscach jak grono, nk czy fb ludzie biorą na poważnie.
Ale ok, korzystając z wizyty w sklepie zoo kupiłam dostępne książki celem sprawdzenia wiedzy, bo w końcu gdzie jak nie w książkach znajdziemy prawdę.
I sama jestem zdziwiona.
Z książką Marko Szparkow-Orłowskiego miałam do czynienia parę lat temu. W sumie po informacjach uzyskanych od pani w sklepie tegoż hodowcy nie wiem czemu kupiłam tę książkę, może ciekawość. Właściwie nigdy jej nie przeczytałam do końca, większości zdań nie mogłam zrozumieć i zaskoczyła mnie zawartość. Na szczęście nie wcieliłam rad w życie.
Choć muszę przyznać, że swego czasu mieli ciekawe podłoże - do momentu kiedy nie zaczęłam znajdować w nim śmieci i petów...
No dobra, na pierwszy rzut poszła książka "Żółw stepowy" Gorazdowskiego. Przeczytałam trzy razy i dalej jestem pod wrażeniem.
Po lekturze pierwszych stron można niestety się skłaniać do hodowli podłogowej, niby jest terra ale jakoś bez przekonania. Dalej dieta, brak wzmianki o uvb, ponoć transport żółwia nie jest większym problemem, zdjęcie żółwia prawie pod kołami auta i ponoć zimowanie nie jest konieczne Choć o dziwo jest i tak nieźle opisane.
Najbardziej mnie zaskoczyło stwierdzenie, że jeśli karmimy mokrym pokarmem (np. owocami) to miska z wodą nie jest potrzebna. Po czym autor opisuje jej zalety. Nie bardzo rozumiem.
Zostały mi jeszcze dwie. Jedna już opisywana na forum, drugiej nie znalazłam.
Nie wiem czy jesteście zainteresowani?