Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 18.04.2024, 19:08:52 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Victor Junior (listopadowy 2008)  (Przeczytany 5815 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Świetlik

  • Żółw promienisty (Geochelone radiata)
  • **
  • Wiadomości: 624
  • Reputacja: 33
Victor Junior (listopadowy 2008)
« dnia: 19.02.2009, 16:24:37 pm »
Słuchajcie, co dziś znalazłam!

Moja mama mi to w sumie pokazała. Gdy sprawdzała test szóstoklasisty zawarty w victorze juniorze( mój brat trenuje ;) ), to znalazła artykuł pt. "Jak to jest mieć w domu żółwia lądowego?"

Szczęka opadła!

Cytuję lid tego arykułu:

"Żółw nie domaga się głośno, by się nim zajmować, i nie trzeba z nim wychodzić na spacery, ale jeśli myślisz, że jest zwierzęciem niekłopotliwym w pielęgnacji, to bardzo się mylisz!"

Artykuł ten nie jest długi. Sporą część zajmują fotografie różnych zółwików. Ale jestem pod wrażeniem, bo wreszcie, w gazetce dla dzieci ( dla czwarto-szósto klasistów) pojawił się tekst, który dotyka tych wszystkich problemów, z którymi się borykamy. Mówi o tym, że terra nie może mieć małego, że musi mieć wybieg w lato. Jedyna niepowiedziana rzecz o terrarium to kwestia lampy UVB. Mówi o jedzeniu, nawet wyjaśnia, czemu sałaty nie mogą jeść żółwie. Mówi o tym, jak powinien wyglądać zdrowy żółw- kwestia gładkiej skorupy. Wspomina o zimowaniu i wizytach u weta.

Niezależnie od kilku błędów ( np. to UVB), to jestem przyjemnie zaskoczona. Victor junior jest czytany przez masę dzieci i z pewnością wiele osób go przeczytało. Jest napisany prostym językiem, dzięki czemu trafia do najmłodszych, porusza poważne problemy i wreszcie- UŚWIADAMIA! Myślę, że możemy być zadowoleni- uważam, że to fajny krok ze strony autora i gazety.

POzdrawiam Was! :D
Kapsel, Rambo i Pestka

Offline Viktoria

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw żabuti (Geochelone denticulata)
  • **
  • Wiadomości: 5021
  • Reputacja: 70
Odp: Victor Junior (listopadowy 2008)
« Odpowiedź #1 dnia: 19.02.2009, 16:35:05 pm »
 :o super! Jak zaczęłam to czytać to pomyślałam od razu, że napiszesz, że są tam same głupoty o tym że jest cichy i wcina sałate. Również jestem mile zaskoczona, bardzo fajna sprawa :)

Offline Agnieszka

  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2569
  • Reputacja: 19
Odp: Victor Junior (listopadowy 2008)
« Odpowiedź #2 dnia: 19.02.2009, 19:00:28 pm »
No, no a już myślałam, ze będzie coś o sałacie i babanach  :P
TUPTUŚ

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Victor Junior (listopadowy 2008)
« Odpowiedź #3 dnia: 19.02.2009, 22:38:15 pm »
Miło słyszeć/czytać, że się takie rzeczy pojawiają w lietarurze dla dzieci...:)
Może dzieki temu mniej będzie cierpiących, czy porzucanych żółwi...
CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ

Offline Bartek

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1391
  • Reputacja: 10
Odp: Victor Junior (listopadowy 2008)
« Odpowiedź #4 dnia: 20.02.2009, 13:56:34 pm »
No ja także myślałem, że będzie nieciekawie, a tu zaskoczenie, oby więcej takich przypadków.

Offline Beata

  • Administrator
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • ***
  • Wiadomości: 2735
  • Reputacja: 82
  • Administrator ogólny
    • Serwis o żółwiach lądowych
Odp: Victor Junior (listopadowy 2008)
« Odpowiedź #5 dnia: 22.02.2009, 19:30:16 pm »
Pocieszające jest to, że faktycznie w pewnych kręgach wiedza na temat prawidłowej hodowli żółwi zaczyna być popularna.

Powiem Wam z resztą z własnego doświadczenia, że niechęć do zmian wszelkiego rodzaju bzdurnych artykułów wynika głównie z niechęci czy lenistwa niż z rzeczywistej niewiedzy. Prawdziwnego pasjonata od zawodowego rutyniarza rozróżnić mozna właśnie chyba po tym podejściu.

Mój przykład jest taki: swego czasu napisało do mnie wydawnictwo pewnej gazetki o zwierzętach z prośbą o udzielenie wywiadu na temat hodowli żółwi. OK, żaden problem - pomyślałam. Dzięki temu może wiedza o podstawach hodowli dotrze do szerszego grona osób, podeszłam do tego z pasją i entuzjazmem mimo pewnych problemów jakie się z tym wiązały. Oczywiście nie było mowy o żadnych pieniądzach, a pani która ze mną rozmawiała powiedziała że wyślą mi "na pamiatkę" kilka egzemplarzy tego numeru z wywiadem.
Nie pamiętam już dokladnie co się ukazało a co wycieła korekta i co ja zaaprobowałam ale chodzi o coś innego. Minęło kilka miesięcy i żadnej gazetki nie dostałam, w zasadzie to zupełnie zapomniałam o tym. Któregoś razu pisze do mnie kuba z naszego forum że wpadł mu w ręce ten wywiad i pod tekstem jest... reklama pokarmu dla żółwi Vitakraft...  Wprost nie mogę opisać niesmaku jaki poczułam. To było coś okropnego. Odszukałam ich stronę internetową i tam był ten sam wywiad z tą samą reklamą, mogłam więc sobie dokładnie zobaczyć jak to wyglądało. Dla mnie było jasne - nie szukali informacji a "wypełniacza" na stronę w dodatku darmowego, szukali kontekstu dla reklamy, mój wywiad i wszytkie te pierdoły o potrzebach zwierząt to był czysty pic na wodę... Czy żałuję? Każde doświadczenie dobre czy złe czegoś uczy i to ma swoją wartość, ale troche szkoda było nerwów, o wizerunku nie wspomnę. Najbardziej jednak źle się robi na myśl o tym, że moja bezinteresowna pomoc przysłużyła się promocji czegoś czym osobiście pogardzam. Nie jestem typem pieniacza ale wiem, że gdybym się za to wzięła od strony prawnej mogłabym sporo problemów im przysporzyć, ale olałam to, szkoda mi czasu. Napisałam do nich maila i tekst z strony internetowej zdjęli, a pani redaktor naczelna przepraszała. W porządku, wybaczyłam ale niesmak pozostał. Piszę o tym tylko dlatego że wypłynął temat gazetek i informacji w nich zawartych. W moim osobistym odczuciu często właśnie jest tak że mało istotna jest treść sama w sobie, ważne by w ogóle była, kto by szukał, dociekał, zadawał sobie trud edycji, to wszytko wymaga czasu a czas to pieniądz, a jak ten zaczyna konkurować z pasją to bywa że wygrywa. Taki świat.  :)
Jak zamieścić ogłoszenie adopcyjne (czyli oddam/przygarnę żółwia)
-> KLIKNIJ TU

Offline Viktoria

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw żabuti (Geochelone denticulata)
  • **
  • Wiadomości: 5021
  • Reputacja: 70
Odp: Victor Junior (listopadowy 2008)
« Odpowiedź #6 dnia: 22.02.2009, 20:25:32 pm »
Rzeczywiście przykre to co piszesz, Beato. Ale w ich interesie nie jest dobro żółwi.. Szkoda Twoje wysiłku, skoro okazało się, że nadaremnie.