witam
mam na imię Dorota. Przez 4 lata opiekowałam się znalezionym żółwiem stepowym. Znalazłam go na jezdni wyrzuconego z samochodu, który jechał przede mną. Okazało się, że jest to samiczka i dostała imię Mania i miała ok. 16 lat. Miała zgryziony duży obszar skorupy (karapaksu) prawdopodobnie przez psa. Ponieważ mam zaprzyjaźnionego weta (dr Kozar), który również jest pasjonatem żółwi stepowych, bardzo nam pomógł. Dzięki jego natychmiastowej pomocy Mania została uratowana. Jednak ostrzegł mnie, że obrażenia były bardzo poważne, włącznie z uszkodzeniem nerki i może być różnie. Kochana Mania przeżyła u nas 4 lata. Latem miała wybieg na dworze od połowy kwietnia do pierwszych jesiennych chłodów - mieszkamy na wsi mamy domek i dużą działkę. Niestety mimo najszczerszych chęci nie mogłam jej hibernować ze względu na stan zdrowia. Jesienią zeszłego roku Manieńka od nas odeszła. Byłam na to przygotowana, ale i tak ryczałam jak bób. Po prostu się nie obudziła.
Oczywiście jeżeli chodzi o żywienie nie było mowy o sałacie (tylko sporadycznie rucola), żadnych serów, pomidorów, marchewek itp. Sama zbierałam jej na okolicznych łąkach odpowiednie ziółka, potem suszyłam na zimę. Latem miała pod dostatkiem świeżego mleczyka, rumianku, liście truskawek, porzeczek, malin i całe bogactwo dostępnych i bezpiecznych dla niej ziółek. Specjalnie zrobiliśmy jej wybieg osłonięty od deszczu i wiatru.
Zimą miała swój domek w terrarium 150 l z odpowiednim oświetleniem, świeżymi nowalijkami, podłożem z włókna kokosowego. Niestety nie mogła w niczym innym się zakopywać, więc było to jedyne takie bezpieczne podłoże. Ale zimą i tak najczęściej spała z przerwami na pobudki. Myślałam, że z tego wyjdzie, ale były powikłania.
Wcześniej przez 5 lat zajmowałam się 2 stepowcami mojej siostry,dopóki nie miała warunków do ich hodowli (nie pytaj skąd przywiezione). Potem co jakiś czas znajomi wyjeżdżający na wakacje podrzucali mi swoje pociechy na czas wakacji.
Piszę to wszystko ponieważ bardzo tęsknie za moją Maniusią. Chciałabym przygarnąć stepowca albo ogólnie żółwia lądowego (zastanawiam się też poważnie nad towarzystwem dla nowego podopiecznego). Mogę zapewnić mu odpowiednie warunki i latem i zimą, właściwe jedzenie, bardzo dobrą opiekę weterynaryjną w razie potrzeby.
Jeśli Twoje ogłoszenie jest nadal aktualne proszę o kontakt.
W między czasie w kompie poszukam zdjęć Mani i wkleję.
pzdr dorota