Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Ogólny => Wątek zaczęty przez: oli312 w 11.09.2011, 20:47:47 pm
-
Mój 4 loetni żółwik Frania ugryzł mnie dziś poraz pierwszy na spacerku. :(
i co gdy się tego nauczy ?
....
jak mam ją skarcić i czy wogóle co zrobić ,...?
prosze pomóż mi. ! ;(
Pozdrawiam oli312,
-
Nie możesz go skarcić.
Żółwikowi nie chodziło, o sprawienie Ci przykrości.
Zapewne chciał Cię zjeść. :P
Nie masz się czym przejmować, mnie też samica kiedyś dziabnęła.
-
Oli, ja odnoszę wrażenie, że w ogóle nie zdajesz sobie sprawy czym jest żółw. Żółw jest gadem, jego nie interesują bliskie kontakty z Tobą. Jeśli jednak już bierzesz żółwia na ręce, przenosisz go na spacer czy dotykasz, sprawiasz mu niewątpliwie dyskomfort. Gadów nie nauczysz niczego. Nie istotne jaką zastosujesz karę, czy nagrodę- żółw nie zrozumie. Możesz go ewentualnie przyzwyczaić do tego by się nie bał gdy wykonujesz przy nim niezbędne czynności tj. sprzątanie w terrarium, karmienie, kąpanie, prace porządkowe na wybiegu czy przygotowanie do zimowania. Będzie to tylko przyzwyczajenie go, bo żółw to dzikie zwierze i takie zostanie- nawet gdy będzie mieszkał u Ciebie 50 lat. Proponuję zatem nie dopuszczać do sytuacji, gdy żółw może cie ugryźć. Najlepiej ogranisz swoje kontakty fizyczne z nim do totalnego minimum i zacznij się rozkoszować obserwacjami, bo właśnie o to chodzi w hodowli żółwia. ;)
-
Skarcić żółwia? :-X Pozostawię to bez komentarza, bo aż słów mi brakło...
-
Może nie wkładaj mu palca do pyska to nie weźmie Cię za mlecz i nie ugryzie. Żółwie wodno- lądowe to jednak mogą zrobić krzywdę, ale taki stepek?! to już chyba trzeba się postarać.
-
Skarcić żółwia? :-X Pozostawię to bez komentarza, bo aż słów mi brakło...
Szczerze mówiąc też mnie to zaskoczyło....... :-X
-
:o
-
Droga oli312 żarty żartami ale mam nadzieję ,że ogarnęłaś to co Ci w tym i w wątku o zabawach z żółwiem napisali. Nie baw się z żółwiem, nie wkurzaj go pędzelkiem nie noś z kąta w kąt bo to mu szkodzi. Trzymaj go w terrarium czy na wybiegu i podziwiaj. To nawet moja córka wie a ma dopiero 7 lat! aa no i koniecznie go nie karć!! Jakkolwiek miałoby to wyglądać :)
-
Napisze może trochę chamsko ale po pierwsze , zacznij używać słownika . Rozumie się machnąć w słowach ale to już lekka przesada .
Po drugie zastanów się trochę nad twoim stosunkiem do żółwia bo jak tak czytam twoje wątki to mam mieszane uczucia .
No i staraj się zakładać wątki w odpowiednich działach .
Powodzenia . Może coś się nauczysz przy nas ;)
-
Na początku proponuję zaopatrzyć się w kaganiec, a następnie rozejrzeć za najbliższym specjalistą od szkolenia gadów. W dużych miastach są nawet gadzie przedszkola, gdzie malutcy milusińscy od najwcześniejszych lat pracują nad stłumieniem agresji...
-
Pomocny może się też okazać psycholog, a w trudniejszych przypadkach (jak na przykład gryzienie właściciela przez żółwia) niezbędny będzie psychiatra (dla właściciela rzecz jasna)...
Po pierwsze - trzymaj łapki z dala od żółwia.
Po drugie - włóż go do terrarium i NIE DOTYKAJ!
Po trzecie - kup sobie psa i z nim się baw i głaskaj i ucz, że ma nie gryźć...
Po czwarte - jeśli rodzice nie chcą się zgodzić na psa - chomik też jest fajny
Po piąte - poproś Tatusia albo Mamusię żeby zajęli się zwierzakiem - i raz jeszcze ŁAPY PRECZ OD NIEGO!!!
A jeśli bardzo chcesz, żeby ktoś za to gryzienie został "skarcony", to proponuję kupić parciany pas, dać go Tacie do ręki i poprosić, żeby raz a porządnie Ci przylał. Na pewno dzięki temu szybko nauczysz się prawidłowej opieki nad zwierzakiem, a kto wie! może nawet kilka podstawowych zasad ortografii wpadnie Ci do głowy ;)
Pozdrawiam
-
Aaaaaaaaaaaaaaaa............!!!!!!!!!!!!!!! :o
Dobrze! ;)
Też tak myślę, ale nie napisałem tego, bo i tak już wystarczająco straszę na tym forum. ;D
-
Obawiam się, że Oli już się na forum nie pojawi, a na tym najbardziej ucierpi jej żółwik.
-
Oj no ja wiem ,że pewnie się nie pojawi i jej żółw ucierpi ale czy ona rzeczywiście chciała rad n/t . Jak można coś radzić skoro mama się nie zgadza? Mamę trzeba posadzić i niech poczyta.
-
Wiecie co... wkurzają mnie te Wasze jęki, żachnięcia i inne wykrzykniki bo de facto tylko zaśmiecają forum a osoba która pyta o radę wie tylko że została wyśmiana. Zejdzcie trochę na ziemię z tych Waszych piedestałów bo zapomniał wół jak cielakiem był...
Nie trzeba zaglądać do profilu (choć można) żeby zauważyć że mamy do czynienia z dzieckiem. A dziecko używa specyficznego języka i zwykle raczej nie jest literatem na miarę doktora polonistyki.
Dziecko to zadało pytanie i zamiast mu po prostu odpowiedzieć że żółwie nie gryzą z agresji ani z chęci ataku a ze zwykłej żółwiowej ciekawości i prób badania świata (bo zmysł dotyku mają kiepski w opancerzonych sztywnych łapkach) i że żadne karcenie nie może wchodzić w grę to się pastwicie i rozprawiacie nad jej ortografią...
Przepraszam za to trochę zbytnie uogólnienie, bo w tej stercie niepotrzebnych emocjonalizmów było nieco meritum, ale niestety tylko nieco. Użytkowniczka Oli zapewne się już nie pojawi (ja bym na jej miejscu tak zrobiła) i szkoda, bo można było nauczyć ją stopniowo zasad opieki nad żółwiem, rozbudzić zaciekawienie żółwiami i właściwy do nich stosunek i o to chyba powinno chodzić.
Nie podoba mi się to, co się tu stało, po prostu.
-
popieram Beatę! komentarze tomasza i wege oraz innych użytkowników na temat ortografii były tu zbędne można zwrócić uwagę raz ale nie co chwilę !
-
A taka odpowiedź oli312 była ok?
"odczep się ode mnie Tomaszew .! czy jak ci tam . ?
cały czas się mnie czepiacie
jetem taka jaka jestem i nie zmienicie mnie "
-
oczywiście że nie była to dobra odpowiedź ale to jest dziewczyna 10 letnia chyba aż tak bardzo cię to nie uraziło ;)
-
Tak uraziło mnie, jeśli ktoś trzykrotnie młodszy ode mnie tak się do mnie odzywa.
Oprócz tego, skoro wymieniłeś mnie w wege to może wymień też resztę.Dlaczego tylko my?
-
Ten, nazwijmy to konflikt, to może faktycznie różnica pokoleń :P
-
dobrze obrażaj się dalej, nie będę już z tobą dyskutował ...
-
Ok. ;)
Najlepiej zachować milczenie w przypadku "gówniarskich" zachowań na forum...
Rzeczywiście rodzice powinni mieć większy nadzór nad tym, co ich pociechy wypisują w internecie.Od chamskich odzywek się zaczyna, kończy na zadźganiu kogoś nożem.Ale to tylko frustracja...
Nie będę już kontynuował tej dyskusji.
-
Nie, to nie jest różnica pokoleń. I NIE Beata, wół nie zapomniał jak cielakiem był. ;D Gdy ja byłem tym cielakiem to nie wysłałem posta, gdy nie sprawdziła go moja matka. To chyba oczywiste- naraziłbym się na wysmianie. Nie istotne ile mam lat.
-
O!
-
A taka odpowiedź oli312 była ok?
"odczep się ode mnie Tomaszew .! czy jak ci tam . ?
cały czas się mnie czepiacie
jetem taka jaka jestem i nie zmienicie mnie "
Nie wiem o co poszło wcześniej, ale kontekst najwyraźniej jakiś był. Tymczasem w tej sytuacji dziewczyna zadała pytanie a dostaje odpowiedzi nie związane z tematem.
I nie wiem co "gówniarskiego" w tym pytaniu było. Pytanie jak każde inne, zresztą adekwatne do poziomu 11-latka. A różnica wieku? Rozumiem, ale specyfika kontaktu na forum jest taka że się rozmówcy nie widzi i często nie ma świadomości jego wieku i innych cech. A jeśli było jakieś złe, cz jak piszesz chamskie zachowanie ze strony tej osoby to od tego jest osobny tryb zgłaszania takich problemów.
Ja nie chcę nikogo wymieniać bo nie o to tu chodzi. Każdy może sam prześledzić dyskusję i się zastanowić jak było.
Nie chcę też nikogo urazić ani zniechęcić, po prostu uważam że takie emocje niczemu nie służą. Szkoda że się chyba nie rozumiemy.
Nie, to nie jest różnica pokoleń. I NIE Beata, wół nie zapomniał jak cielakiem był. ;D Gdy ja byłem tym cielakiem to nie wysłałem posta, gdy nie sprawdziła go moja matka. To chyba oczywiste- naraziłbym się na wysmianie. Nie istotne ile mam lat.
Ja to nie pamiętam, bo za mojego cielactwa nie było Internetu. Rozumiem konieczność kontroli nad dziećmi ale w tym wypadku był jeden prosty post z prostym pytaniem. Dla nas absurdalnym i chyba stąd całe zamieszanie.
-
Wybaczcie, ale prawda jest taka, że kiedy ja miałam te 10 - 11 lat, to nawet w domu komputera nie było jeszcze! Nie wspominam o internecie, a kiedy już internet miałam, to byłam kontrolowana przez rodziców, a nie hulaj dusza piekła nie ma - to raz.
Dwa - jako 10-letnia dziewczynka, również miałam dużo zwierzątek, ale co do opieki nad nimi, pilnowali mnie rodzice, mówili jak się nimi opiekować i najpierw dowiadywali coś o zwierzaku, a później kupowali. Dziecko w wieku 10 lat NIE JEST W STANIE samodzielnie zaopiekować się żadnym zwierzakiem, można na próbę kupić mu chomika i obserwować jak o niego dba, ale na pewno nie pozostawia mu się opieki nad zwierzakiem w 100%.
A tutaj mamy do czynienia z niewiedzą rodziców, i być może, chęcią dowiedzenia się czegoś przez dziewczynkę, ale niestety ona nie ma nic do powiedzenia! Wiecie o tym dobrze... Mama się nie zgodzi i na tym jest koniec dyskusji. Dopóki rodzice nie będą chcieli dowiedzieć się czegokolwiek o zwierzaku, którego mają w domu i nie zaczną się CHCIEĆ opiekować nim tak jak powinno się, to nic się tam nie zmieni. Dziecko na pewno nie poprawi i nie zapewni dobrych warunków życia żółwia!
Dlatego ja się pytam - gdzie są rodzice, gdy dziecko męczy żółwia "pędzelkiem" i planuje wymyślne kary za gryzienie (całe szczęście, że nie kładzie go do góry nogami i nie kręci nim bączków po podłodze! :o ) ?
To rodzic jest odpowiedzialny i za dziecko i za zwierzaka, którego dziecku ofiarował...a nie odwrotnie...
-
Zauważ, że chce dobrze, czyta, szuka i pyta nas o rady, a co ważniejsze bierze wszystkie do siebie i się stara. I tu teraz nie chodzi o nią czy jej mamę, tylko o tego żółwia, trzeba jej wszystko tłumaczyć i cierpliwie radzić, żeby mu pomóc.
-
Tłumaczenie dziecku, którego rodzice nie wykazują chęci współpracy jest równie sensowne jak walenie grochem o ścianę. Może od nas wszystkiego się dowiedzieć, ale rodzice zawsze pozostaną wyrocznią, zawsze będą mieli rację i od nich wyniesie dalej to wszystko, czego się nauczy - nie od nas!
W przypadku 10-latki jedyne na co mamy wpływ to na to, żeby zwrócić uwagę rodzica na to, że istnieje takie forum i żeby rodzic siadł, poczytał i zaczął coś robić :(
-
Może znajdziemy odpowiednie artykuły: na temat żywienia, konieczności posiadania terrarium, wybiegu, UV itp - wyślemy jej i powiemy żeby poprosiła rodziców żeby poczytali?
-
I nie wiem co "gówniarskiego" w tym pytaniu było.
A różnica wieku? Rozumiem, ale specyfika kontaktu na forum jest taka że się rozmówcy nie widzi i często nie ma świadomości jego wieku i innych cech.
To prawda, że emocje niczemu nie służą.
W pytaniu nie było nic "gówniarskiego".Było za to w zachowaniu w stosunku do mnie.To już wiemy.
To, że nie widzimy rozmówcy i nie wiemy, ile ma lat nie zwalnia nas z zasad prowadzenia kulturalnej dyskusji.
-
Netykieta przede wszystkim... ;) (ciekawe czy jeszcze ktoś pamięta, że kiedyś coś takiego istniało...)
Tak czy inaczej...wszyscy powinniśmy się szanować i jakoś czasem zacisnąć zęby i dojść do ładu i porządku...
Victoria doskonały pomysł...
Jeśli jeszcze Oli miałaby drukarkę, żeby im to wszystko wydrukować i wręczyć do ręki, niech sobie w wolnej chwili poczytają...to byłoby już w ogóle super...
-
Wybaczcie, ale prawda jest taka, że kiedy ja miałam te 10 - 11 lat, to nawet w domu komputera nie było jeszcze! Nie wspominam o internecie, a kiedy już internet miałam, to byłam kontrolowana przez rodziców, a nie hulaj dusza piekła nie ma - to raz.
Dwa - jako 10-letnia dziewczynka, również miałam dużo zwierzątek, ale co do opieki nad nimi, pilnowali mnie rodzice, mówili jak się nimi opiekować i najpierw dowiadywali coś o zwierzaku, a później kupowali. Dziecko w wieku 10 lat NIE JEST W STANIE samodzielnie zaopiekować się żadnym zwierzakiem, można na próbę kupić mu chomika i obserwować jak o niego dba, ale na pewno nie pozostawia mu się opieki nad zwierzakiem w 100%.
A tutaj mamy do czynienia z niewiedzą rodziców, i być może, chęcią dowiedzenia się czegoś przez dziewczynkę, ale niestety ona nie ma nic do powiedzenia! Wiecie o tym dobrze... Mama się nie zgodzi i na tym jest koniec dyskusji. Dopóki rodzice nie będą chcieli dowiedzieć się czegokolwiek o zwierzaku, którego mają w domu i nie zaczną się CHCIEĆ opiekować nim tak jak powinno się, to nic się tam nie zmieni. Dziecko na pewno nie poprawi i nie zapewni dobrych warunków życia żółwia!
Dlatego ja się pytam - gdzie są rodzice, gdy dziecko męczy żółwia "pędzelkiem" i planuje wymyślne kary za gryzienie (całe szczęście, że nie kładzie go do góry nogami i nie kręci nim bączków po podłodze! :o ) ?
To rodzic jest odpowiedzialny i za dziecko i za zwierzaka, którego dziecku ofiarował...a nie odwrotnie...
Masz 100% racji, tylko co my możemy zrobić aby rodzic był bardziej odpowiedzialny?
A skoro nic to przynajmniej wytłumaczmy sposób zachowania żółwia żeby nie próbowała go wychowywać. Dzieci nie są złe, a często nieświadome i stąd nie wiedzą jak mają postępować, trzeba je uczyć a nie obruszać się na pytania, które naszym zdaniem są absurdalne.
To prawda, że emocje niczemu nie służą.
W pytaniu nie było nic "gówniarskiego".Było za to w zachowaniu w stosunku do mnie.To już wiemy.
To, że nie widzimy rozmówcy i nie wiemy, ile ma lat nie zwalnia nas z zasad prowadzenia kulturalnej dyskusji.
Jak pisałam nie wiem o jaką sytuację chodzi, bo moja wypowiedź dotyczyła tylko tego tematu.
Owszem nie zwalnia nas z kultury to, że nie widzimy rozmówcy ale bardziej chodziło mi o to że naturalny respekt w dziecku, który swoim wiekiem człowiek wzbudza odpowiednio dojrzałym wyglądem co przez neta jest nieosiągalne. Chodziło mi o ten sam mechanizm psychologiczny.
-
Rozumiem.
Zatem już wszystko zostało powiedziane.
Sądzę, że każdy z nas wyciągnie z tego jakieś wnioski i w przyszłości unikniemy podobnych sytuacji. :)
A zatem wracamy do tematu naszych kochanych żółwi... :-*
Dodano 16.09.2011, 21:52:12 pm
ps. A oli312 powróciła na forum jako Oliwkaa660 , więc mamy Happy End :P
-
...bite him back >:D buuuuuhahaaaaa ???