Drodzy moi, jako że to pierwsza nasza wspólna wiosna (moja i Kapsla
), to wielu rzeczy jeszcze nie zdążyłam u małego poznać. Dopiero teraz zaczął się chyba rozkręcać, pogoda uderza mu do głowy. Jeszcze nigdy nie widziałam, by tak dużo chodził, by się wspinał z taką zaciętością. Nie ukrywam, że wczoraj pół nocy siedziałam przy terra ( w pokoju już światło zgaszone, rodzina śpi), bo tak bardzo się denerwowałam Kapsla zachowaniem- normalnie ok 6 szedł już spać i do rana nosa nie wystawiał poza swój kąt. A wczoraj miał zastrzyk przed południem, duzo się działo. O 8 wieczorem wstał(lampy dawno zgaszone) i zaczął łazić. Potem niby poszedł spać, ale po niedługim czasie znów zmienił miejsce pobytu. Strasznie się bałam, że może źle się czuje? Że może go coś bolało?
Ale teraz znowu. Łazi. Jeść mu się zachciało, bo do miski poszedł. I łazi. przystaje gdzieś na chwilę, przymyka oczy i po kilku minutach idzie dalej.
Czy to normalne? Czy to może być spowodowane zmianą pogody? W sumie teraz dalej jest jasno na dworze, może on to czuje i nie chce mu się jeszcze spać?
W każdym razie jest fajniutki teraz, gdy tak dużo chodzi i rozrabia!