Czytałem o tym, że to takie żółwie zaloty, ale nie przypuszczałem że to tak wygląda. Na szczęście mam jeszcze jedno duże, wolne terrarium i zapasowe żarówki, także separacja chyba będzie konieczna

Mam jeszcze dwa problemy:
Pierwszy: Z siedmiu żółwi jeden w ogóle wykazuje agresję do każdego innego w postaci gryzienia.
Dosłownie widząc żółwia zaczyna kiwać głową, "biec" do niego i atakuje.
Przez cały czas biedaczek nie mógł wychodzić bawić się ze wszystkimi na wybiegu na ogrodzie, bo atakował i musiałem mu zrobić osobny wybieg.
Zupełnie nie rozumiem tej agresji wobec obu płci i wszystkiego. Nie wiem co mu w główce siedzi... Adoptowałem go i w poprzednim domu chodził po podłodze, był źle karmiony i traktowany i młody już nie jest. Wiem, że ma pewne problemy, ale myślałem że zmiana otoczenia na przytulne terrarium pomoże. Jednak zero integracji już od roku.
Drugi: Mam bardzo duże oszklone terrarium, które z trzech stron jest zasłonięte "ścianą". Jedna żółwica przez szybę ma widok na pomieszczenie, czyli dla niej dużą przestrzeń i zamiast chodzić po ładnym, dużym terrarium to drapie ciągle tą szybę. Próbuje bezskutecznie się przebić i przez pół dnia łazi tak od ściany do ściany. Wszystko jest dobrze zamontowane - za gorąco jej nie jest. Głodna/spragniona - nie jest. Przestrzeń - duża. Wcześniej dwa inne żółwie wykazywały takie tendencje do zwiedzania świata pozaterrariowego, ale przeszło im po jakimś czasie. Co robić z nią? Osłonić wszystkie ściany?