Zuzanna wreszcie dorobiła sie terrarium. Zrobione z płyty meblowej, łączenia zabezpieczone silikonem, wyłożone folią budowlaną itd. Na podłożu ziemia ogrodnicza + wapienie i konary. Lampa UVB i grzejna (40W). Generalnie starałam się zrobić wszystko zgodnie z wytycznymi. Dołączam zdjęcie terra tuż po tym jak zostało skończone.
Terra zostało totalnie zdemolowane wciągu mniej więcej tygodnia czy dwóch. Folia podarta i odklejona od ścianek, ruchome rzeczy (co tylko się dało!) powywracane i poprzesuwane. Zuzia przekopuje się do samego dna i za wszeką cenę chce je przekopać. Próbuje też wspinać się na ścianki (zapewne żeby się wydostać).
Dokładnie to samo robi na wybiegu na działce (wbite w ziemię, nieprzezroczyste blachy) - próbuje się wspinać i drapie jak szalona w ścianki.
Czy mogę coś zrobić aby zaakceptowała "niewolę"? Rozumiem, że zapewne w jej mniemaniu najlepiej byłoby biegać "luzem", ale to oczywiście nie do przyjęcia (szczególnie w mieszkaniu!). Na samym początku na działce biegała na swoistej smyczy (gumka wokół pancerza + sznurek). Wtedy nie było większych problemów. Jednak gdy tylko trafia do czegoś "zamkniętego" zaczyna szaleć. Nie ma znaczenia czy jest to jej wybieg na działce, transporterek (na czas podróży), pudełko w którym śpi na działce czy terra w mieszkaniu. Ponieważ terra stoi w naszej sypialni nie ukrywam, że jej drapanie o 6 rano jest "nieco" irytujące.
Macie jakieś sposoby/rady?