Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Ogólny => Wątek zaczęty przez: olika w 05.05.2009, 21:37:49 pm
-
czy żółw odwróci sie sam, w razie jakby przewrócil sie na grzbiet? moze zdarzyc sie taka sytuacja w terrarium jak spadnie z korzenia niefortunnie np., martwi mnie to na zaś, w razie gdyby sie to zdarzyło a mnie nie bedzie obok...
-
To zależy od podłoża i od kondycji żółwia. Żółw w dobrej kondycji i na odpowiednio stabilnym i przyczepnym podłożu odwróci sie szybko bez problemu. Mój nieraz zaliczał takie wywrotki majstrując coś w narożnikach wybiegu ale szybko udawało mu się odwrócić. Ciekawie to wyglądało, machał wszystkimi łapkami i w ruch poszła też głowa jako "piąta" noga :) Próbował też się ułożyć na pewnej pochyłości terenu przesuwając się tam, wtedy łatwiej było mu się "wybić" :)
-
Taka pozycja ,,na pleckach" nie jest dla żółwia komfortowa. Jeśli będzie tylko miał siły zrobi wszystko by stanąć na nogach. W naturze nikt żółwi nie asekuruje, z żółwiem,który pomimo przewrotki ,nie stara się wrócić do normalnej pozycji byłoby coś nie tak.
Sam się zastanawiałem co wtedy ,kiedy coś takiego zdarzy się na wybiegu , a w pobliżu nie będzie ludzkiego wsparcia, jednak jeszcze nie zdarzyło mi się być zmuszonym do interwencji.
Taka wywrotka to może być fajne przeżycie , ciśnienie na pewno takiemu żółwikowi podskoczy i urozmaici nieco szarość dnia...proponowałbym nie tworzyć na zapas czarnych scenariuszy, niektóre mogłyby się spełnić ;)
-
Coś wam powiem, bo i tak juz miałam wcześniej powiedzieć.
Jak mój bardzo chory gadzior zaczął powoli zdrowieć, to chciał oglądać świat poza terra no i się zaczął wspinać. I jak się wspinał, to robił to bardzo nieudolnie i od razu sie wywalał na plecy, i koniec. Słuchajcie, on żadnych szans se nie dawał na wstanie. Leżał i leżał, i ustawał w próbach. I ja musiałam sama. A najgorzej było jak nikogo w domu nie było, to ja się z mężem umawiałam na szybsze powroty do domu i na szybkie odwracanie żólwia. I słuchajcie-on zawsze był wywalony na plecach! Całą zimę tak było.
To straszny kłopot. Terro mu pozmieniałam na wygodniejsze do odwrotek i trudniejsze do wywrotek, ale też nic. O życie się jego bałam. A mąż to już mówił, że trzeba go szybko komuś oddać. (I nawet czasem mnie teraz pyta czy jej w końcu zaproponowałam to przygarnięcie czy nie, bo ta ona jest z naszego forum i niedaleko mieszka ;)).
No i jak gadziorek jest już na dworze, to jakoś się nie wspina i nie wywala, ale ja nadal drżę, bo nawet na weekend boję się wyskoczyć. Uwiązana jestem tymi wywrotkami.
-
Ja też miałem już niejednokrotnie takie sytuacje, że moje żółwie lądowały na grzbiecie. Dlatego ważne jest, aby terrarium (wybieg) było tak urządzone, żeby żółw równie szybko mógł się znów odwrócić. Tak jak już wspomniała Beata istotne jest przy tym podłoże. Jeżeli jest ono zbyt miękkie, to ciężko jest się żółwiowi znów na takim postawić na cztery łapy. Ważną rolę odgrywają przy tym również porozrzucane po terrarium (lub na wybiegu) różnego rodzaju kamienie, korzenie itp., o które żółw w razie czego może się zaczepić jak próbuje stanąć na nogi. Niektóre żółwie na odwrócenie się potrzebują kilka sekund, inne kilkanaście minut, a jeszcze inne wiele godzin. Najgorsze jest jeżeli żółw leży tak bezczynnie przez kilka godzin pod jakimś promiennikiem ciepła, bo to się może skończyć dla niego nawet śmiercią. Taki przypadek miał między innymi kilkanaście lat temu hodowca, od którego ja zakupiłem jednego ze swoich żółwi.
-
Mój Tusiek nieraz już się przewrócił ( bo to jest taki nadpobudliwy żółw ) ale on ma w sobie tyle energii że sam się odwrócił :)
-
Hej!
Mojemu żółwiowi też często zdarzało się przewracać i nie miał problemu z odwracaniem się. Jednak ostatnio zauważyłam coś dziwnego - mianowicie przewrócił się, próbował wstać, a jak podeszłam bliżej zaczął się dziwnie trząść! Wyglądało to dość strasznie, więc szybko go przewróciłam na łapki. Nigdy wcześniej nie miałam takiej sytuacji, często się przewracał, a ja oglądałam jak się obraca, żadne traumatyczne przeżycie go nie spotkało, nie miał powodu do tego by być jakoś szczególnie zestresowanym, więc martwię się o to co się dzieje. Macie jakieś pomysły?
Pozdrawiam!
-
Może nie miał o co się podeprzeć, zestresował się i po prostu zaczął dusić?
-
Tak machał jednocześnie łapkami i łebkiem bardzo szybko? To nic mu się nie stało. Zestresował się, że nie mógł się odwrócić na łapy i zaczął tak "rzucać".
-
Matko, mi się po nocach śni, że mój gadzinek wywraca sie na plecy, nie może sam odwrócić i zanim wracam do domu z pracy, to on się dusi... Ja chyba nie powinnam czytać żadnych forum o żółwiach, bo w obłęd wpadnę ;D
-
Mnie się tez po nocach śni, jak moja biedna Matylda przewróciła się.Zastałam ją na plecach, bez sił.Ja leciałam, jak batem goniona i o mało sama się nie zabiłam.Myślę,że zdrowy żółw sam sobie poradzi.Matylda jednak płaska jak talerz.Nie wiem ile tak leżała,mnie się płakać aż chciało ,taka nieboraczka moja
-
Wolę sobie tego nawet nie wyobrażać :'( Na szczęście Rico raczej "wypukły" jest, ale widziałam juz dwa razy jak przy wspinaczce po ścianie terra sie wywrócił na plecy, to od razu go odwróciłam - nawet nie czekałam czy sam sie odwroci...
-
Dzięki :) na szczęście okazało się, że faktycznie się zestresował. Ubiłam bardziej podloże, poustawiałam wszystko tak, żeby zminimalizować ryzyko upadku, czy niemożności odwrócenia się i jest ok, obraca się sam :)
Pozdrawiam!