witam, mam kolejne pytanie z serii watpliwosci bardzo poczatkujacego:)
Mieszkam w bloku, nie mam wiec niestety zadnego ogrodka, w ktorym moglabym zrobic Cyrylowi wybieg. Ale mam dzialeczke:) Tyle ze 10 km od mojego domu... Konieczny bylby transport Cyryla autem.
Czy to bardzo duzy stres dla zolwia? Czy calodniowy pobyt na trawce jest w stanie zrekompensowac mu ten stres? A moze poki Cyryl jest taki maly lepiej zostawiac go w terrarium i pozwolic mu sie przyzwyczajac, a nie wciaz zmieniac mu srodowisko...
Jak myslicie?
pozdrawiam!