Witam.
Mam podobne pytanie tyle, że ja już 2 żółwie mam. Generalnie nie wgłębiając się mam drugiego z przypadku. Przywędrował do sąsiadów na działce, a że na moje oko wymagała weterynarza to go wzięliśmy do siebie. Przez pół roku były osobno na wszelki wypadek, ale od od 2 miesięcy są razem i nie wiem co o tym myśleć. Jak na moje oko nie jest dobrze. Tzn bywają okresy, że jest zgoda, ale jest często jest tak ,że się atakują. Właściwie nie jest to działanie obustronne. Nie napisałam najważniejszego - są to 2 samce różnej wielkości (stepowe). Jeden ma ok 6 lat, drugi (ten od sąsiadów) 15. Jak mały był sam to był bardziej żywotny w przeciwieństwie do dużego, który odzyskał siły witalne po tym jak poczuł władzę nad małym.
To co przeważnie się dzieję to: duży śpi na małym (mały nie wygląda aby miał coś przeciwko, ale pewnie wie, że nie ma wyboru), a najgorsze są momenty kiedy duży atakuje małego od tyłu wykonując takie posuwiste ruchy uderzając małego i próbuje go ugryźć. Mały w ogóle się nie broni (nie dziwne duży jest pewnie z 1,5 raza większy). Nie wiem co o tym myśleć. Generalnie chcieliśmy je po prostu rozdzielić, ale na dłuższą metę nie mamy miejsca na dwa terraria.
Proszę o radę. Czy małemu może się stać krzywda?