Pęknięć o których piszesz na fotkach nie widzę, kurcze zlewa się to za bardzo, postaraj się zrobić w miarę ostrą fotkę samej tylko łapki.
Co do stanu żółwika na pierwszy rzut oka nie jest dobrze ale nie jest też tragicznie. Na pewno ma za duże przyrosty (zbyt energetyczna dieta), niepokojąco wyglądają oczy - nie są "żywe" tylko ospałe i podpuchnięte, natomiast szczęka jest nie tyle przerośnięta co zdeformowana i nie wiem czy z tym da sie coś zrobić.
Deformacja (wysuniecie do przodu) wzięła się z odwapnienia organizmu. Wydawać się to może niewiarygodne ale to dość złożony, wieloetapowy i wieloczynnikowy proces. W skrócie wygląda to tak:
Pisałam wcześniej o chorobie metabolicznej kości (tzw. MBD). Jest to przypadłość prowadząca do zmian w strukturze kości. Jej przyczyny to niewłaściwa dieta i/lub brak lub niedostateczna ekspozycja na promienie UV - w efekcie dochodzi do niewłaściwej równowagi wapnia i fosforu w organizmie i ten pierwszy jest czerpany z kośćca powodując jego miękniecie. Jeśli szczeka jest niedostatecznie twarda to podczas pobierania pokarmu, który jest zawsze szarpany przez żółwia w kierunku "do siebie" - dochodzi do jej stopniowego odkształcenia.
Żółwie spędzające dużo czasu na podłodze, szczególnie śliskiej niszczą sobie stawy, co powoduje że ich kończyny nie są stawiane pionowo a na boki. Dobrze to widać jak żółw drepcze po stabilnym podłożu, z fotki nie da sie ocenić.
Skorupka faktycznie nie nabawiła się piramid, ale może też być rozmiękczona. W tej chwili żółw potrzebuje przede wszystkim poprawy warunków, aby zahamować procesy chorobowe. Do nowej diety sie przyzwyczai. Początkowo może odmawiać jedzenia ale sie tym nie przejmuj, to normalne i naturalne że nie ma zaufania do nowości. Z czasem będzie szalał za roślinami.
Żółwie maja swoje upodobania, ale zacznij np. od mniszka - jest na ogół bardzo chętnie zjadany.
Całe szczęście w nieszczęściu że nie karmiłaś go białkiem (mięso, sery, jajko itp.). W takich wypadkach po kilku, czy kilkunastu latach żółwie mają tak zniszczone narządy że są często praktycznie nie do odratowania. Tak jak błonnik jest przyjacielem żółwia, tak białko jego śmiertelnym wrogiem...
Ogólnie bardzo cieszę się że chcesz zmian i dostrzegasz że zwierzak ich potrzebuje. Prawie każdy z nas miał etap niewiedzy i dezinformacji w temacie żółwi - taka jest powszechna świadomość w sklepach, u weterynarzy, błędne przestarzałe książki są wciąż w księgarniach. Jest parę problemów ale przez wszystko da się przejść i przejdziemy
