Witam forumowiczów!Po raz pierwszy mam przyjemność być na tym forum. Mam dosyć duży problem ze swoim żółwiem,może ktos mi pomoże. Mam Tuptusia 17 lat,stepowy,duży. Ze względu na swoją wielkosć a wielkość mieszkania nie było mozliwe stworzenie odpowiedniego akwarium. Nie było miejsca na szklane,a pudełka rozwalał. Chodził wiec po calym mieszkaniu.Zanim ktoś mnie skrytykuje,ze to niedopuszczalne-wydawało mi się,ze on jest szcześliwszy przez to,ze ma wiecej miejsca.Całą zime spał pod kaloryferem,a latem przesiadywał na balkonie. Potem doszedł kot,który uwzględnił pierwszeństwo żółwia w mieszkaniu. Żyli sobie nawzajem w zgodzie,nikt nikomu nie wadził. Zmiany następiły w tym roku. Kiedy kot leżał na dywanie,żółw zacząl wchodzic na niego pazurami,próbująć ugryźć. Kot umykał albo próbował się bronic.Ale żółw podążał za nim,prawie go gonił!nie wiem skad ta agresja..biega jak dziki po balkonie. W dniu dzisiejszym znalazłam w jego pysku siersć kota,czyli byłaa bitwa. Kot na szczęście mocno nie ucierpiał,ale tez ma nerwy na wodzy..Zadzwoniłam do weterynarza,a ten mówi,ze zółw sie pewnie starzeje,a z wiekiem ma potrzebę wyznaczania swojego terytorium i kot mu je zabiera. I że z wiekiem moze to się nasilac-ta agresja..Nie wiem co robić,13 lat żyli przykładnie..przeciez nie włoże zółwia nagle do terrarium,ani go nie oddam..to samo jesli chodzi o kochanego kota..Ale nie chce dopuścić do tragedii..czy ktoś mial tez tak długo zółwia i zauwazył przejawy agresji?
Będe wdzieczna za pomoc! pozdr!!!