Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Ogólny => Wątek zaczęty przez: Beata w 31.01.2009, 18:04:09 pm
-
W nawiązaniu do propozycji o której pisałam w wątku "Żółwie na Naszej Klasie" proponuję coś takiego:
Jeśli nigdy wcześniej nie spotkałeś(aś) się z tym, że:
- żółw lądowy to zwierzę trudne w opiece
- żółw lądowy nie powienien jeść sałaty
- żółw lądowy nie może żyć "pod kaloryferem"... itp.
... to kompendium jest dla Ciebie.
Przeczytaj, przemyśl i zastanów się, zanim doprowadzisz żółwia do nieodwracalnej choroby i przedwczesnej śmierci. Zapewne potępiasz osoby, które krzywdzą zwierzęta i rozumiesz potrzebę ochrony praw zwierząt, miej więc od dziś świadomość, że źle hodowany żółw to krzywdzony żółw i zrób wszytko co możliwe aby poprawić jego warunki.
Sałata i karmienie żółwia naszym ludzkim jedzeniem stały się już przyczyną niejednej żółwiowej tragedii. Żółwie nie mogą jeść wszytkiego! To zwierzęta nastawione na specyficzny typ pokarmu.
Zastanawiałeś(aś) sie może kiedyś dlaczego żółwie lądowe spotykane w rodzimym srodowisku mają piękne gładkie pancerze, piłkowany dziób, żywe spojrzenie i wyglądają np. tak:
(http://www.imagic.pl/files/10208/652924_49505005.jpg)
Photo by Terri Heisele
A żółwie "domowe", szczególnie po kilku lub kilkunastu latach wyglądają na ogół tak:
(http://www.imagic.pl/files/10208/IMG_7881.JPG)
Photo by Bianca Meyer
A Twój żółw? Do wyglądu którego z tych żółwi jest mu bliżej?
Wiem, że czytałeś(aś) poradniki autorów tj. Gorazdowski, Ullrich czy Hryniewicz, ale wiedz zatem że od tamtych czasów wiedza żółwiowa posunęła się o lata świetlne i u naszych zachodnich sąsiadów nikogo to już nie dziwi. U nas niestety jesteśmy 20 lat do tyłu.
Zastanawiasz się... jak to, przecież mój żółw lubi chodzić i sam przychodzi pod kaloryfer, mam go trzymać w zamkniętym pudle? Twój żółw przychodzi pod kaloryfer lub w inne źródło ciepła bo potrzebuje się okresowo dogrzać i korzysta z nadarzającej się okazji. Ale nie daj się zwieść - to nie to samo co Słońce, które wschodzi i zachodzi o porach ściśle określonych rytmem przyrody. Podłoga nie jest miejscem przyjaznym dla żółwia i jest na rażony na stres, urazy i zwyrodnienia. Stres to nie tylko brak ciszy i spokoju - stres to warunki niezgodne z jego wymaganiami, powodujace że źle mu się oddycha, źle chodzi i źle trawi. Żółw wymaga specyficznych warunków otoczenia.
Uważasz że żyje już tyle lat i jest mu dobrze, ze nic złego po nim nie widać, a nawet zaprzyjaźnił się z Twoim psem/świnką morską/kotem (niepotrzebne skreślić). Niestety to nie jest prawda. Użyj wyobraźni i zastanów się czy on może Ci cokolwiek powiedzieć? Jest skazany na to co mu dasz. Jeśli nie widzisz jego cierpienia to znaczy że jeszcze mało znasz swojego żółwia, ale jeśli je już zobaczysz, zobaczysz jego agonię.
Coś takiego. Dajcie znać co o tym sądzicie?
-
Podoba mi się, bo daje do myślenia. Tak sobie myślę, może należałoby uderzyć z akcją uświadamiającą nie tylko do posiadaczy żółwi, ale też do weterynarzy? Mam na myśli takich od piesków i kotków, do których trafiaja też żółwiki. Nawet na Naszej Klasie ten dzieciak uważał, weta za wyrocznie, a skoro ten powiedział, ze może jeść sałatę, to co mu ktoś będzie morały prawił.
-
świetny pomysł, bardzo dobre wykonanie - krótko i na temat, a poza tym przekonująco :)
Ja również rozmawiałam z kilkoma weterynarzami i niestety, również poinformowano mnie, że można dawać żółwiowi sałatę...
-
Założenie było takie - tekst krótki, bez wdawania się w szczegóły których nikt z reguły nie ma ochoty czytać, obrazowy (po to fotki), a nawet "chwytliwy", chodzi o to żeby zainteresować problemem, przedstawić to w możliwie prosty ale nieco perswazyjny sposób...
W sumie to ja się kompletnie nie znam na psychologicznych chwytach. Pisałam to trochę myśląc o tym jak dziś się konstruuje np. reklamy. Jest to lekkie "pranie mózgu" ale w dobrym tego słowa znaczeniu i w dobrej intencji. Myślę że możnaby jeszcze nad tym popracować i zgodnie z pomysłem Karoliny dorzucić fotki kontrastowe z żółwiami na podłodze i na wybiegu, z żółwiem szarpiącym ziola na wybiegu a żólwiem jedzacym coś niewłasciwego itp. te drugie mogłyby być przekreślone.
Weterynarze to faktycznie problem, wprowadzają sporą dezinformację co niestety niweluje wysiłki większości z nas w edukowaniu ludzi "bo weterynarz powiedział". Ludzie są bardzo wyczuleni na zasadę autorytetu, a w powszechnym pojeciu weterynarz=znawca zwierząt. Dlatego to jest dość trudny grunt. Sami weterynarz mogą również reagowac na to dosć różnie, choć byłam raz mile zaskoczona jak po dyskusji nad jednym artykułem piszący tam weterynarze zmienili podejście. Wystarczyło zarzucić im parę dobrych linków do ang/ publikacji i było po sprawie, bo mieli chęć i odwagę się czegoś dowiedzieć.
Tego z kolei nie można wymagać od ludzi młodych, często dzieci, który albo nie znają angielskiego albo nie mają ochoty sie wczytywać w fachowe publikacje, a nawet forumowe wątki, czy przydługie artykuły. Trzeba narzędzie dobrać do problemu. Tak jak kopiąc studnię uzyjemy szpadla a kopiąc dołek pod cebulke do kwiatka już niekoniecznie. Dlatego zdecydowałam się na tą ulotkę. Jeśli chodzi zaś o weterynarzy to im można by przygotować coś bardziej dostosowanego do wieku i poziomu wykształcenia. Ale pomysł jeak najbardziej słuszny, bo faktem jest że spora część nie ma elementarnej wiedzy o żółwiach.
-
Po przeczytaniu uważam, że jest to bardzo dobry tekst, powinien bez problemu trafić do ludzi w każdym wieku i pozostanie w świadomości, nikt nie powinien przejść obojętnie.
-
Mi się podoba, dałbym tylko jakieś drastyczniejsze, bardziej przemawiające zdjęcia. :)
Przeciętny żółwiarz może nie dostrzec różnicy.
-
Świetnie to ujęłaś Beatko, podoba mi sie, daje do myślenia :D
-
Przez chwilę (tzn. dopóki tego nie wyjaśniłaś), byłam prawie pewna, że zajmujesz się tematami związanymi z reklamą, bądź się tym trochę interesujesz, skoro Kompendium wyszło przekonująco ;) Z pewnością działa na podświadomość i zmieni nastawienie choć części niedoświadczonych jeszcze "żółwiarzy". Ja sama wkręcam się dopiero w te klimaty, ale już muszę przyznać, że bardzo mi się to podoba :) Próbowałam nawet przekonać mamę na jakiegoś kolejnego gada (marzę o kameleonie lub legwanie), ale ledwo ochłonęła po postawieniu i tak dość sporego terra u mnie w pokoju, więc nie naciskam ;D
Ups, przez przypadek zrobiłam malutki offtop ::)
-
Przez chwilę (tzn. dopóki tego nie wyjaśniłaś), byłam prawie pewna, że zajmujesz się tematami związanymi z reklamą, bądź się tym trochę interesujesz, skoro Kompendium wyszło przekonująco ;) Z pewnością działa na podświadomość i zmieni nastawienie choć części niedoświadczonych jeszcze "żółwiarzy". Ja sama wkręcam się dopiero w te klimaty, ale już muszę przyznać, że bardzo mi się to podoba :) Próbowałam nawet przekonać mamę na jakiegoś kolejnego gada (marzę o kameleonie lub legwanie), ale ledwo ochłonęła po postawieniu i tak dość sporego terra u mnie w pokoju, więc nie naciskam ;D
Ups, przez przypadek zrobiłam malutki offtop ::)
Wiesz ja się po trosze wszytskim interesuje, i to jest problem ;D A tak na poważnie to cieszę się że przypadło Wam do gustu, choć w grucie rzeczy ma do spełnienia cele czysto pragmatyczne. To co nulus napisał jest dość istotne, może warto dać bardziej zdeformowanego żółwia. Nie wiem jak się Wam podoba ten Gopherus, ja nie mogę od niego oczu oderwać. :D
-
Mnie tekst też się podoba...:) I łatwo w formie ulotki mozna go rozprowadzać.
Gopherus przecudny...:) Wprost idealny...
Z wetami niestety wszędzie problem. Już lepiej by uczciwie powiedział, że się nie zna na gadach i może co najwyzej pazurki obciąć, a nie brał się za leczenie eksperymentalne. Też się spotkałam z poradami - dać serek, jajeczko, sałatę, kapustę, a nawet mięsko. I Bioreptu też nie uznawali za coś niewskazanego.
-
No takiej skorupy to mozna pozazdroscic!!! Moj wet przyznam szczeze nie powala na kolana ale jak narazie ,najlepszy w okolicy 200km. i jeden z nielicznych na ktorego mnie stac , z tym ze jesli jade do niego to z kartka w reku .Np. ostatnio gdybym mu nie powiedziala to zaserwowal by gwiazdce antybiotyk na ktory sa silnie uczulone. Ale szczerze tyle rodzaji zolwi ze nie moge go obwiniac ,przeciez nie jest specjalista tylko od tortois-ow.Wracajac do tematu dla mnie super szybko , latwo i na temat. To tak jak dowiedziec sie w streszczeniu jak krzywdzi sie zolwia niewiedza.
-
jak dla mnie - super :) ale zgadzam się z Nulusem, przydałoby się coś w fotkach, fajnieby było gdyby obydwa zdjęcia przedstawiały jeden gatunek - taki popularny u nas jak step czy grek, bo jak osoba karmiąca żółwia sałatą zobaczy takie gatunki może pomyśleć że tak ma być, nie zauważyć różnicy. To tyle bym zmieniła, ale reszta mi się podoba :)
-
Też się zastanawiam czy nie wybrałam zbyt rzadkich gatunków, ale ten gopherus mnie wprost oczarował swoim idealnym wyglądem.
Niebawem to trochę zmodyfikuję. :)
-
No to na pewno - piękny jest :) ale tak jak mówie - dla osoby, która ma nikłe pojęcie o żółwiach, a jest posiadaczem tego gada.. raczej tego nie doceni ;) powinno być coś bardziej im bliskie jak właśnie step grek czy obrzezony
-
Beata, ja potem to spokojnie pzreczytam, ale ten "piłkowany" dziób to zmień na jaśniejszy dla mas przymiotnik.
-
Własnie szukam dobrego słowa. Na początku było "haczykowaty" ale to w ogóle jest mylne określenie, bo wprawdzie ma takie dwa haczyki z przodu ale typowy haczyk zw. z przerostem ma właśnie ten drugi. :)
-
Wpadłem na pomysł oczywiście za zgodą Beaty abyśmy w naszych okolicach, miastach porozwieszać kartki o forum, wtedy także ci którzy nie mają konta na portalach społecznościowych mogli zrozumieć swoje błędy. I wejść na forum.
-
Hm, troszkę moim zdaniem naciągany ten pomysł. Nie widzę większego sensu. Jeżeli już, to w miejscach takich jak gabinety weterynaryjne czy sklepy zoologiczne.
Na pewno nie na ulicy :)
-
No lepiej tak jak mówisz :P. Tylko żeby sklep się zgodził żeby na ich terenie wywieszać.
-
Moim zdaniem, większość sklepów odmówi rozwieszenia takiej reklamy, jeśli tylko właściciele wejdą na forum i doczytają temat "Biorept`ów", terrariów itp. Sklepy mają zarabiać, a wspomniane wcześniej produkty, to jednak asortyment większości z nich, które są tu niejako szykanowane, więc temat się mija z celem! Najpierw trzeba by zmienić formułę pokarmów, konstrukcje terrariów i dziwię się, że tak się nie dzieje, przecież tam pracują rzekomo specjaliści. Widocznie mało czytają. A potem zareklamować forum w którym jest piękna i pochlebna opinia produktów z których sklep czerpie korzyści - taka była by kolej rzeczy z mojego skromnego punktu widzenia.
Lepszym sposobem reklamy są już te ulotki "gdziekolwiek", prasa specjalistyczna, banery, koszulki, smycze itp. (co prawda kosztują)! -ale gdyby każdy z nas założył koszulkę z napisem żółw.info (nawet na własny koszt) to raczej efekt będzie korzystny.
-
Sobs dobry pomysł z tymi koszulkami. Tylko większość raczej wyśmieje, a nie wejdzie na stronę. Ale ci normalni którzy będą chcieli się czegoś dowiedzieć to może wejdą. Ale takie jednakowe koszulki, to by trzeba zrobić projekt i wszystkim rozesłać.