Żółwie różnie tolerują podróż i różnie ragują na zmiany. Mam wrażenie że młode, wyklute w niewoli osobniki są bardziej otwarte i mniej zesteresowane niż płochliwe, bo skrzywdzone osobniki z odłowu, ale i tu wyjatki się zdarzają. Mój żółw np. nie toleruje przenoszenia, przewożenia, małych skrzynek, w ogóle żadnych skrzynek. Z konieczności czasem go przewożę i jest to prawdziwy stres. Miota się po całym pudełku, wspina, nie zwraca uwagi nawet na swoje ulubione smakołyki. Zwykle używam kartonowego pudełka ok 50 cm na 50 cm, dno wyścielam trawą, liśćmi, swieżo zebranym zielskiem itp. a wierzch częściowo lub w całości przykrywam przewiewną tkaniną, wtedy jest nieco spokojniejszy. Najgorsze w tym wszystkim są wstrząsy, żółw nie może się uspokoić bo wciąż czuje drgania, co jest nieuniknione przy przewożeniu lub przenoszeniu.