Mój Franklinek na poczatku bał się wszystkiego nawet tego co było poza terarium a w zasięgu wzroku, zawsze sie chował, teraz jak już otwieram terarium on leci na łep na szyje w kierunku ręki lub miseczki , postronny obserwator mógłby pomyśleć że go głodze ale to nie prawda!! dostaje jeść 3 razy dziennie, a i tak zawsze ma mało, ledwo co zje , troszke się powygrzewa i znów szuka jedzonka.
Pomino że terarium mam szklane (tylko tylnia szyba jest zamalowana), to Franklnek nie drapie w ściany.
Na szczęscie przy przenoszeniu nie popuszcza, wyrywać owszem wyrywa się, a już najbardziej to nie lubi kąpieli, i nie ma bata by kąpiel trwała dłuzej niż 5-7 min bo i ja się męcze ciągłym wkładaniem go do basenika, a i on wydaje się zestresowany.
Na wybiegu jeszcze niestety nie był nigdy...