Postanowiłam opisać moje obserwacje związane z przyjęciem do domu dwóch nowych żółwików. Zanim podjęłam tą decyzję sporo szukałam w internecie, pytałam tych, którzy już mają doświadczenia z żółwiami. Teraz czas na wyciągnięcie własnych wniosków- jak to jest z jednym, a jak z kilkoma żółwikami.
Wydaje mi się, że trzymanie ze sobą małych żółwi tego samego gatunku bardzo korzystnie na nie wpływa. Kapsel zmienił się nie do poznania. Początkowo oczywiście był trochę zdezorientowany, szczególnie gdy Rambek zaczął go podgryzać, lub gdy zajął jego ulubiony kąt do spania
, ale po chwili obserwacji nowych lokatorów, zaczął szaleć i robić rzeczy, których nigdy nie robił.
Wcześniej: był dużo bardziej ospały, leniwy, mniej ciekawski. Jego życie składało się z jedzenia, spania, picia, spania, czasem spacerku- lecz niewielkiego.
teraz: Kapsel łazi i zgląda gdzie się da, wspina się ( po innych żółwiach też). Jest po prostu dużo aktywniejszy, ciekawszy tego, co go otacza. Wydaje mi się, że można pokusić się o stwierdzenie, że jest szczęśliwszy, na co wskazuje jego aktywność i żółwiowy entuzjazm do demolki
Obserwacja trzech żółwi jest czymś niesamowitym. Szczególnie, że każdy z nich jest inny pod względem charakteru, ulubionych przysmaków itd. Dopiero teraz mogę stwierdzić, że żółwie mają swoje cechy osobnicze, różnią się od siebie- wprawiają w zachwyt nie tylko mnie, ale całą moją rodzinę
Reasumując- myślę, że moja decyzja o zaopiekowaniu się kolejnymi żółwiami była słuszna. Jak moje maluchy będą się rozwijać dalej? Czas pokaże, ja będę relacjonować moje obserwacje na bieżąco. Obecnie projektuję usytuowanie mebli w moim pokoju i częściowo wywiezienie ich na działkę, by za jakiś czas wybudować ogromne terrarium