Cóż Bartku... znam ten ból i rozumiem problem doskonale. Wprawdzie żółw potrafi się sobą zająć i nie jest zwierzątkiem które szuka z nami kontaktu to jednak wymaga doglądnięcia, sprzątania, dostarczenia pożywienia, zadbania o temperaturę i wilgotność nie mówiąc już o tym że praktycznie cała jego aktywność koncentruje się w godzinach ogólnie rzecz biorąc około-południowych - czyli tych które spędzamy na ogół pracy.
Ja wstaję rano i żółw albo jeszcze śpi (czasem już nie ale to nie zmienia faktu że nie mam wtedy zbyt wiele czasu bo jest 6 na zegarze i się trzeba zbierać do pracy) albo jak wracam - już śpi... Czasem udaje mi się trafić ale to są już resztki jego aktywności i tak się niekiedy mijamy.
Rano zdążam tylko zapalić lampy (lub nie jeśli ma być za moment na wybiegu), wymienić wodę, czasem dać roślinki do zjedzenia (jeśli ma być w ciągu dnia w terra). Dobrym rozwiązaniem są programatory.
Podczas mojej nieobecności żółw w ciepłe dni jest wynoszony na wybieg. Jest nad nim siatka ale inni domownicy od czasu do czasu go doglądają. Po powrocie do domu zaglądam do żółwia, spryskuję terra, sprzątam terra itp.