żółw się obraża po powrocie z ogrodu

[Łobuzie]

Cześć
Zaobserwowałem ciekawe zjawisko u Franciszka i zastanawia minie na ile to charakter, a na ile problem.
Jako, że bardzo mozolnie, ale już powoli pojawiają się zawrotne temperatury w granicach 15 st. to zaczęliśmy wypasać skorupkę w ogrodzie, wczoraj 2-gi raz. Wybieg będę budował jutro, narazie to wygląda bardziej na wybieg dla nas (bieganie za żółwiem po ogrodzie), ale 6 godzin był na słoneczku. Trzeba korzystać póki jest.

Jak już zaobserwowałem i wyczytałem, żółwie mają dość indywidualne charakterki. No i do się to zaobserwować, bo F. się po porostu obraził po przyniesieniu go spowrotem do domu. Za pierwszym razem kilka dni temu, wyszedł z pod sianka po dniu przerwy, ale nie chciał jeść. Zaczął dopiero na 3 dzień po podaniu z ręki.
Wczoraj (19-sty) po przyniesieniu do domu zakopał się i poszedł spać, natomiast dzisiaj nie wyszedł w ogóle. W każdym razie nie śpi, bo podglądam go i wystawia lekko łepek spod siana, ale się nie wychyla. Chciałem dziś zobaczyć co zrobi jak go wyciągnę z jego azylu, ale wrócił spowrotem (nie wiem po jakim czasie, bo mnie chwilę nie było, ale jedzenia nie tknął).
Najciekawsze jest to, że on bez jakichś większych oporów je z ręki, choć nie specjalnie to praktykuję, ale za pierwszym razem i dziś jak mu się podaje coś to odwraca główkę. Ale nie w sensie, że się chowa ze strachu, lub odwraca, czy ucieka. Po prostu z dumą i swoistym stoickim spokojem odwraca główkę w drugą stronę Muszę przyznać, że jest to co najmniej komiczne.
Jednak sprawa jest tego typu, że coś tam sobie skubał w ogródku, jakieś koniczynki. Niemniej nie wiem na ile to wystarczające, bo teraz gadzina będzie mi tu głodówkę urządzać. Zobaczymy na dłuższą metę, jak to będzie, kiedy będę mógł go w spokoju zostawić na cały dzień w ogrodzie i będę miał nowe terra.