Żółwie lądowe > Ogrody zoologiczne

Wizyta w warszawskim zoo

(1/6) > >>

Świetlik:
Znalazłam już kilka relacji z Waszych wizyt w zoo. Ja byłam ostatnio w warszawskim zoo i bardzo długo siedziałam przed żółwiami, po raz pierwszy patrzyłam na nie, wiedząc o nich cokolwiek, o ich wymaganiach itd.

Ogólnie lubię nasze zoo. Należę z rodziną do klubu i wiem czym ono się dokładnie zajmuje, jak to wygląda od kuchni. Zawsze bronię jego imienia, bo mimo tego, co dużo ludzi sądzi (np. nie jestem na trzymaniem zwierząt w klatkach), to zoo ma szczytne cele. Oczywiście, dużo rzeczy pozostawia wiele do życzenia, co dostrzegam i patrzę krytycznie.

Ale wracając do żółwi. Wrzucę tylko kilka zdjęć. Część z nich ma piasek jako podłoże, a jedzonko wala się w tym piachu. Żółwie greckie-  pokrzywione niektóre bardzo, jest jedna taka żółwica, która wg mnie jest w niezłym stanie jeśli chodzi o skorupę, zaraz ją zobaczycie.

To właśnie ona. Zaczynało się całkiem romantycznie robić, gdy przyszłam, widać tam za nią jednego takiego, ale ona chyba niezbyt była kolegą zainteresowana i mu zwiała po chwili, gdy tylko zaczął wspinać się na jej skorupkę.


Natomiast ten (lub ta :P) jegomość zaimponował mi bardzo- był tak blisko, taki piękny, tak sobie siedział w strumyczku...Piękny, duży...




A ten żółwik latał jak szalony. Na zdjęciu nie widać, ale miał tak bardzo "pofalowaną" skorupkę, biedaczysko, ale przybiegł do szyby, głowę zadarł do góry i wtedy już wiedziałam- Mój Kapsel będzie taki sam jak urośnie- to właśnie taki charakterek.



Ale co on robił u tego wielkoluda?

Pozostałe greki były kilka odgrodzeń dalej, wyszukałam się jakiś dziur, przez które mógł się przecisnąć, no ale bez przesady!

Widać lubi mocne wrażenia...



Oczywiście żartuję, nie wiem, ale wydaje mi się, że nie powinny być razem...
Mimo mojego zamiłowania do warszawskiego zoo niestety... nie jestem zadowolona z warunków żółwi...Może kiedyś się to poprawi, teraz budują nową hipopotamiarnię...

No i co sądzicie?

fantek1-Karolina:
Podziwiam, brak mi odwagi aby iść do Wrocławskiego zoo...żółwiki fajne, mi się wydaje,że nie jest najgorzej-ale brak mi porównania:(

ankan:
Wydaje mi się, że nie jest najgorzej, choć nie rewelacyjnie. Wybiegi przestronne, urozmaicone wnętrze, dostęp do wody jest. Światło (pytanie czy mają UVB) też. Faktycznie ten piach niezbyt dobry. No i nie wiadomo co do jedzenia dostają? Bo że greki nie są zimowane to widać...
W łódzkim Zoo widziałam, parę lat temu, bo ostatnio tam nie byłam stepki trzymane w sztucznej grocie na betonie i czerwonolice w fosie wokoło wysepki dla żyraf. Te dopiero miały hardcore...:( Zoo się tłumaczyło, że stepków mają nadmiar i pomieszczeń brak, a te wodne ludzie tam wrzucają...:( 

Beata:
Nie widać całości ale ogónie wrażenie nie jest złe, na pewno jest dużo lepiej niż np. w Chorzowie. Piasek oczywiście mogliby sobie darować. Szkoda że wybiegi są małe i takie gołe, chyba że nie widać innych części gdzie jest coś więcej. Ciężko ocenić warunki po wyglądzie żółwi, bo nie wiemy kiedy i w jaki stanie tam trafiły. Do zoo trafiają np. zółwie z udaremnionych prób przemytu, bywa że duże, pięknie wyrośniete osobniki. Takie żółwie mogą nie pokrzywić się zbyt szybko nawet na fatalnej diecie. Z kolei żółwie mocno zdeformowane też mogły mieć jakieś przejścia w poprzednich miejscu pobytu. Ale fakt ogólnie ładne żółwiska.

Ogólnie uważam że ogrody zoologiczne dysponują taką ilością terenów że mogłyby sobie spokojnie pozwolić na przestrone wybiegi zewnętrzne. Mieliby w ten sposób zapewnienie naturalnego i miłego dla oka zwiedzających sposobu hodowli (lepiej jest oglądać żółwia chodzącego po naturalnej darni w Słońcu niż zamknietego w kwadratowym pudle) i przy okazji darmowe wartościowe pożywienie w postaci chwastów i darmowe naswietlanie. Ogólnie nieduży koszt a duża zmiana i na dłuższą metę mogło by to wyjść taniej.

Szkoda tylko, że żadne zoo na to nie wpadnie, przynajmniej te które widziałam to niestety  trzymają żółwie "zapuszkowane" w akwariach a poza pawilonem "marnuje się" mnóstwo trawników i zieleni...  :-\ Szkoda...

Ishikawa:
Mam zdjęcia z chorzowskiego sprzed hmm...2 lat chyba. Kilkanascie zwierzaków stłoczonych przed jedną lampką, a do jedzenia marchewka i sałaty. :-\

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej