Mnie się kostka bukowa nie podoba. Może sama w sobie nie jest zła ale wolę coś co się nieodłącznie kojarzy ze środowiskiem życia gada i wydaje mi się że na ziemi żółw czuje się najlepiej, no i istnieje ryzyko że żółw połknie kawałek takiego podłoża (bo jest na tyle małe) a tego skutki mogą być tragiczne.
Tymczasowo możesz jednak spróbować, w końcu dostałaś żółwia nagle i nie miałaś czasu się do tego przygotować a urządzenie terrarium a w dalszej kolejności i wybiegu, zakup akcesoriów itp to wszystko wymaga rozplanowania, czasu i nie da się tego przeskoczyć w jeden dzień. Zanim się dokładniej zastanowisz, poczytasz o podłożach, zrobisz większe terrarium - tymczasowo możesz dać ale na dłuższą metę darń wyjdzie mu bardziej na zdrowie. Piszę to jednak z pewną obawą związaną z ryzykiem połknięcia, chcę abyś o tym pamiętała, dlatego to podkreślam. Osobiście jednak uważam że ziemia jest znacznie łatwiejsza do zdobycia, skoro piszesz że masz kawałek ogródka to nic tylko szpadelek i brać

A ile? 15-20 cm byłoby najoptymalniej.
Jesteś chyba pierwszym weterynarzem na tym forum

My tutaj niestety często denerwujemy się na wetów, bo większość z nich (sama też ma nieciekawe doświadczenia) zamiast pomagać szkodzą właśnie z powodu niewiedzy, a raczej przestarzałej wiedzy, która jak piszesz jest oferowana na uczelniach (podejrzewam że wiele się w tej materii nie zmieniło).
Zdaję sobie sprawę jednak z tego, że żółwie to zwierzęta niszowe. My o nich tu na forum sporo dyskutujemy, czytamy, obserwujemy je i dowiadujemy się coraz więcej an ich temat, co nie zmienia faktu że przykładowo ja w temacie psów, owiec czy koni nie mam bladego pojęcia na żaden temat, a weterynarze muszą się znać i uczyć o wielu zwierzętach, podejrzewam ze z naciskiem na domowe ssaki i zwierzęta gospodarskie. A że w dodatku nowoczesna wiedza żółwiowa nie jest upowszechniana - mamy to co mamy.
To zaczyna się powoli zmieniać dzięki temu, że coraz więcej osób ma dostęp do zagranicznych źródeł wiedzy oraz być może głównie dzięki temu że nadszedł etap, kiedy cała ta dotychczasowa "wiedza" została zweryfikowana przez życie. Masowe choroby i zgony wśród hodowanych na sałacie i białku domowych żółwi są tego efektem.
Mam więc tym większą nadzieję że jako weterynarz pomożesz upowszechniać prawidłowe metody hodowli żółwi w swoim otoczeniu.
Co do wybiegu - moim zdaniem wschód to najlepsze umiejscowienie, szczególnie jeśli Słońce jest tam aż do 15. Zółwie stepowe to stworzenia o aktywności wybitnie porannej - i to właśnie wczesnym ranem potrzebują najbardziej Słońca i związanego z nim dobodźcowania. Dlatego moim zdaniem to zaleta a nie wada wybiegu że jest od wschodu. Oczywiście żółw może nocować na nim o ile noce nie są bardzo zimne ale aby zapewnić mu możliwość dogodnej regulacji ciepłoty ciała i w pewnym sensie zapobiec nadmiernemu wychłodzeniu na wybiegu trzeba zrobić specjalną budkę ze zdatnym do zakopania się podłożem wewnątrz, chodzi mi o coś co potocznie nazywa się cieplarnią. W ciągu dnia budka ta się trochę nagrzeje w Słońcu (sufit najlepiej jakby był z pleksi lub szyby) a gruba warstwa ściółki dodatkowo zabezpieczy żółwia przed nagłym spadkiem temperatury, ponieważ ziemia jest bardzo stabilna jeśli chodzi o utrzymywanie danej temperatury.
Druga sprawa to zabezpieczenie wybiegu dla ochrony przed drapieżnikami. Mam jednak obawy co do psa, bo to też w końcu drapieżnik. Słyszałam o przypadkach ugodowego wspólnego życia tych zwierzaków (raczej razem chowanych od małości) ale też i o przypadkach pogryzienia i utraty kończyn przez żółwia.
No i należy pamiętać że żółwie potrafią długotrwale i uparcie się wspinać, przedzierać przez gęste zarośla czy nawet podkopywać - ogrodzenie wybiegu musi być bardzo solidne.
Z kryjówki zapewne będzie jeszcze korzystał. Daj mu czas. Jest w nowym nieznanym miejscu, musi je zbadać, przyzwyczaić się do niego, to dla niego wszytko jest nowe, aczkolwiek na pewno bardzo interesujące

Jeśli żółw nawet zwieje z wybiegu to żaden ból, bo działka jest malutka i na pewno go znajdę.
A jeśli zwieje i z działki???
UVB uzywa się w terrarium jako zamiennika Słońca, zatem po zabraniu żółwia z wybiegu wieczorem - nie ma tekiej potrzeby, w nocy też nie. Swietlówka jets potrzebna gdy żółw sporą część dnia przebywa w terrarium, szczególnie godziny poranne.
A propos roślinek jakie podawać to nie ma sztywnej reguły. Szereg roślin jest dobrych i nadaje się dla żółwia a kluczem do sukcesu jest ich jak największe urozmaicenie. Tutaj piszę całkowicie intuicyjnie, ponieważ nie jestem w stanie powiedzieć jakie są dzienne zapotrzebowania u żółwia na poszczególne składniki odżywcze a z drugiej strony - w jakich wielkościach występują w roślinności (to jeszcze dałoby się mniej więcej ustalić ale tylko w pewnych ramach bo też zależy od pory roku, ziemi na jakiej rośnie itp.) No więc ja przykładowo co dzień podaje garść roślinek jakie akurat mam pod ręką i staram się aby było co najmniej kilka gatunków, czasem udaje się zebrać 10 na raz, czasem tylko 3 ale generalnie jest kilka. W ramach tygodni i miesięcy też nieco podlega to zmianom w zależności od pory roku i związanej z nią dostępności, jak i w zależności od przypadkowych zbiorów "wycieczkowych" roślin, które są niedostępne w okolicy. Rośliny dla żółwia można też z powodzeniem hodować w doniczkach lub we własnym ogródku. U mnie przykładowo jest obszar babkowy gdzie jest zakaz koszenia i niszczenia (akurat na wybiegu się nie zasiały i czasem je stamtąd zrywam i daję żółwiowi), jest posadzony chrzan, który wypuszcza mnóstwo potężnych liści, które żółw uwielbia, czasem jak znajdę sadzonkę nowego chwasta - sadzę ją na wybiegu, czasem się przyjmuje czasem nie. Ogólnie dieta mojego żółwia podlega okresowym zmianom zależnym od pory roku i poniekąd przypadkowych zbiorów. Na wybiegu nie jestem zresztą w stanie dokładnie kontrolować tego co i ile żółw zjada. Po prostu sobie chodzi i skubie... i jest zadowolony

Ma różne roślinki, ale ma też swoje ulubione i niektórych niezmiennie nie chce tknąć albo ugryzie ale tylko raz i zniesmaczony odchodzi

Fajnie jest obserwować takie jego zachowania.
Kąpiel warto żółwiowi zapewnić codziennie. Wody należy nalać tyle aby sięgała podbródka, czyli w przypadku tej wielkości żółwia ok 2-3 cm. Za płytka woda nie zapewnia wystarczającego zanurzenia i uniemożliwia swobodne picie, za głęboka - jest przez żółwia źle tolerowana, mam wrażenie że żółw się boi i reaguje natychmiastową ucieczką.
Jedna z podstawowych zasad hodowli brzmi: białko (szczególnie zwierzęce) to najgorsza rzecz dla żółwia. Układ pokarmowy żółwi ma problem z trawieniem go w większej ilości. Rośliny również zawierają białko, ale znacznie mniej i nawet te o większej zawartości białka są niezalecane. Sałata też jest fatalnym pokarmem - mało błonnika, niska wartość odżywcza i nadmiar fosforu w stosunku do wapnia. Sałacie mówimy nie.
Mam obawy czy do żółwiowej kąpieli powinno się dodawać sól. W przypadku skóry i pancerza być może owszem ma to jakieś korzystne działanie ale mam wątpliwość co do jej bezpośredniego spożycia wraz z wodą, wszak sól zatrzymuje wodę w organizmie co jest zjawiskiem na ogół niekorzystnym i prowadzi do obrzęku. Ja bym odradzała dodawanie tej soli. Lepsza jest kąpiel w wodzie mineralnej z dużą zawartością wapnia i magnezu.
Oliwka też tak bardzo rozpowszechniona - to kolejny grzech hodowlany. Zatyka pory, brudzi żółwia, wszystko się do niego przykleja tworząc doskonałe warunki do rozwoju grzybicy. I w końcu argument porównawczy - kto w naturze smaruje żółwie czymkolwiek? Jeśli ma to stanowić substytut, to czego? Ja nie potrafię znaleźć analogii.