No więc z giełdą było tak. Wczoraj rano mówię do żony, że jadę na giełdę terrarystyczną. Na to mojemu 14-letniemu synowi oczy robią się jak spodki i pyta się mnie czy wrócę z kałachem? Pytam się: "Jak to z kałachem?" On na to: "No bo mówiłeś, że jedziesz na giełdę terrorystyczną"

Zajeżdżamy z żoną na giełdę i jestem pod ogromnym wrażeniem tłumów młodych ludzi, którzy interesują się terrarystyką. Oglądają, dyskutują z wypiekami na twarzach, zachwycają się jaszczurkami, wężami, robakami. Jeden z chłopaków z miłością w oczach zachwyca się jakimś wielkim karaluchem. Wiedza na tematy terrarystyczne paruje im z czupryn i wylewa się uszami. Nie ma żartów, widzę, że trafiłem na prawdziwych zawodowców. Piszę to bo bardzo się cieszę, że są w Polsce młodzi ludzie, którzy mają szlachetnie hobby, pogłębiają swoją wiedzę, chętnie się nią dzielą ze świeżakami takimi jak ja. Mogliby sobie znaleźć jakieś głupie zajęcie typu np. polityka ale zostawiają to niedowartościowanym i zakompleksionym starym bykom a sami wolą pasjonować się gadami, ich biologią i w ogóle..
Ogromną radością napawa mnie, że jest tak wiele poważnych, młodych ludzi a nie tylko fiu, bździu w głowie..
Idziemy z żoną szukać pardaliska. Idziemy, idziemy, w końcu..jest !!!

Śliczny jak marzenie. Jaśniejszy niż Kapsel (ten o, którym pisałem wcześniej) ale równie piękny. Wielkość taka jak Kapsla. Chłopak opowiada mi o nim jak zawodowiec, wiem, że był w dobrych rękach bo wszystko co o nim mówi, włącznie z dietą, warunkami hodowli to jakby cytował to forum. Mówi, że był odrobaczany u pani doktor Maluty w "Salvecie". Żółwik jest ruchliwy, macha w powietrzu łapkami jakby pływać chciał, zewnętrznie bez oznak choroby. Jest jaśniejszy od Kapsla więc nazwałem go Korek. Tak więc będzie Kapsel i Korek. Jeśli jeden okaże się samiczką to będzie nazywała się Karafka. Jeśli będą dwie samiczki to będzie Karafka i Butelka.
Ankan, prawdopodobnie mnie zabijesz ale stało się. Terrarium jest już właściwie gotowe i umieściłem ze sobą obydwa żółwie razem. Korek był odrobaczany a Kapsel nie wiem ale pewnie nie był. Gdybym przeczytał Twojego posta wcześniej to pewnie bym je rozdzielił. Korek lata po terrarium jak Pershing na wysokości lamperii i zżera wszystko co mu w paszczę wpadnie. Kapsel jest spokojniejszy, dużo czasu spędza w doniczce, która jest domkiem, je trochę mniej a właściwie to tylko trochę poskubał mlecza. Płatów dzikiej róży ani kwiatów malwy nie chce jeść ani ten ani ten. No i chyba na razie tyle. Jak już tak definitywnie urządzę terra to wrzucę fotki.