Ale cudny słodziak
Moja też była podłogowa przez jakieś 20 lat i też szalała strasznie po tym jak u mnie znalazła się nagle w zamknięciu. Tak chciała wyjść, że potrafiła wspiąć się bardzo wysoko i spaść na plecy.
Ja cierpiałam patrząc na to, ale zacisnęłam zęby bo wiedziałam, że tak po prostu musi być. Nie puszczałam jej na podłogę, ponieważ to szkodzi żółwiom. I w chwili obecnej (a nie minęło wiele tygodni) pogodziła się z ograniczeniem przestrzeni. Jest przekochana i bardzo grzeczna. A jaka inteligentna
Rolek nie kupuj, są nafaszerowane chemią i preparatami antygrzybowymi. Wykop z grodu prostokąt z trawą, jeśli nie stosujesz chemii. Musi mieć też suche miejsce pod lampami. Trzeba tylko uważać żeby żółwia nie poparzyć. W terrarium bardzo ważna jest też cyrkulacja powietrza.
Po ciepłej kąpieli pewnie zrobi siusiu, moja zawsze robi. To białe na końcu w moczu to kwas i musi być płynny, a nie w stanie stałym. Co do kupy, to ja do tej pory tylko raz ją zobaczyłam i też mnie to na początku bardzo niepokoiło i dziwiło.
Moja też czasem sapnie, zupełnie jak pies. Ja sądzę, że tak jak u nich to po prostu węszy sobie
_
Dietę mojej zmieniłam od razu na prawidłową.