Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie

Żółwie lądowe => Pierwsze kroki => Wątek zaczęty przez: Felicjanka w 11.03.2010, 18:11:28 pm

Tytuł: Pierwsza wizyta u weterynarza (transport, badania)
Wiadomość wysłana przez: Felicjanka w 11.03.2010, 18:11:28 pm
A , więc
Dziś zabieram Felusia na pierwszą wizytę do weterynarza i kompletnie nie wiem jak go przetransportować . Jest marzec więc jeszcze trochę zimno . Podróż będzie trwała ok 20 minut . Myślałam nad wiklinowym koszykiem wyłożonym kocykiem bez frędzli żeby Felus się nie zaplątał . Jadę samochodem i będę go trzymała na kolanach . Czy to chwilowo dobra forma transportu . Jak nie to co innego polecacie ?
Bardzo prosze o szybciutką odpowiedź  :D
Tytuł: Odp: Pierwsza wizyta u weterynarza (transport, badania)
Wiadomość wysłana przez: anna-daria w 11.03.2010, 18:40:01 pm
ja niedawno też wiozłam swoją żółwiczkę. Do kartonowego pudełka włożyłam 2 butelki z gorącą wodą owinięte ręcznikiem, karton wyłożyłam siankiem, do środka włożyłam żółwiczkę i przykryłam też siankiem. jechałam ok. 20 minut samochodem, wcześniej samochód oczywiście dobrze nagrzałam i też trzymałam karton na kolanach. Było to akurat w te wielkie zimowe mrozy, ale wszystko poszło bez problemu. żółwiczce nic się nie stało, jest zdrowa jak ryba!
Tytuł: Odp: Pierwsza wizyta u weterynarza (transport, badania)
Wiadomość wysłana przez: Beata w 11.03.2010, 18:52:27 pm
Ja tutaj opisywałam moje doświadczenia z transportem:

http://forum.zolw.info/pierwsze-kroki/pytanie-odnosnie-kupna-zolwia/
Tytuł: Odp: Pierwsza wizyta u weterynarza (transport, badania)
Wiadomość wysłana przez: Felicjanka w 11.03.2010, 19:00:36 pm
No właśnie wróciłam :)
Dowiedziałam się ciekawej rzeczy , minowicie : Feluś mój kochany łobuzowaty chłoptaś to żaden chłoptaś tylko 5-letnia dziewczynka . Przeze mnie i mojego brata została już przechszczona na Frankę .  ;D
Przetransmortowałam ją w koszyku i chyba nic się jej nie stało . No nareszcie mam kumpelę do rozmów o facetach  :laugh:
Franka zdrowa jak ryba !!!
Tytuł: Odp: Pierwsza wizyta u weterynarza (transport, badania)
Wiadomość wysłana przez: anna-daria w 11.03.2010, 19:04:34 pm
Przetransmortowałam ją w koszyku i chyba nic się jej nie stało . No nareszcie mam kumpelę do rozmów o facetach  :laugh:
Franka zdrowa jak ryba !!!

to czy nic się nie stało okaże się dopiero później, bo jakby się przeziębiła to nie zauważyłabyś w ciągu 5 czy 10 minut. Ale mam nadzieję że nic się jej nie stało. Pokaż zdjęcia swojej żółwiczki i terrarium ;)
Tytuł: Odp: Pierwsza wizyta u weterynarza (transport, badania)
Wiadomość wysłana przez: Alicja w 11.03.2010, 19:08:50 pm
Ja przepraszam,że tak przyziemnie i mało ciekawie - kupę Jej zbadali ?  :D
A co do płci - to już nawet normalne,że imię trzeba dawać takie,żeby można odmienić  i w rodzaju męskim i żeńskim  :D
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Pierwsza wizyta u weterynarza (transport, badania)
Wiadomość wysłana przez: Jakub w 12.03.2010, 13:10:58 pm
no właśnie co jej badali i gdzie byłaś u weterynarza
Tytuł: Odp: Pierwsza wizyta u weterynarza (transport, badania)
Wiadomość wysłana przez: Felicjanka w 12.03.2010, 15:23:35 pm
Kiedy miałam zabrać Franię do weterynarza zadzwoniłam do znajomego pana ze sklepu zoologicznego i on mi go polecił :)
Kupki jej nie zbadali , też się zdziwiłam , ale pan powiedział , że nie wykazuje żadnych oznak chorobowych poza lekko przymkniętym oczkiem , na co Franka ma przyjmowac witaminki .
Tytuł: Odp: Pierwsza wizyta u weterynarza (transport, badania)
Wiadomość wysłana przez: Beata w 12.03.2010, 15:33:37 pm
Witaminki na przymknięte oczko...  ???

Oczko może być przymknięte z racji podrażnienia, zapylenia itp. albo nawet urazu. 
Przy objawach awitaminozy raczej jest opuchlizna i to obustronna, czy zwłóknienia.

Najpiej wstaw fotki tego oka a witamin nie podawaj na własna rekę jesli nie wiesz jak ile i czy w ogóle jest to konieczne.
Witaminy łatwo przedawkować a i ich przedawkowanie może być niebzepieczne.
To że nie zbadał kupki to źle. Kupki nie bada się w przypadku oznak chorobowych a dla profilaktyki.

Napisz skąd jesteś może w Twojej okolicy ktoś doradzi Ci bardziej odpowiedniego weta.
Tytuł: Odp: Pierwsza wizyta u weterynarza (transport, badania)
Wiadomość wysłana przez: Felicjanka w 12.03.2010, 16:38:05 pm
To znaczy oko nie było przymknięte tylko co dopiero później zauważyłam Frania spała dość długo i dopiero przed wizytą ją obudziłam , a witaminy na wzmocnienie pancerza i ogólnego stanu bo historia z Franią była długa , moze ją od razu całą opowiem :) :
Franie kiedy jeszcze była malutka kupiła ją  jakaś kompletnie nie znająca się na żółwiach starsza pani . Trzymała ją o zgrozo w klatce dla dużego królika . Kiedy Frania zaczęła chorować starsza pani przyniosła ją do sklepu zoologicznego z prośbą o zajęcie się nią . W sklepie zoologicznym przygarnał Franię  jeden z zaufanych pracowników znający sie na żółwiach , no ale nie mógł trzymać jej wiecznie . Frania po długiej kuracji , nareszcie wyleczona wróciła do sklepu . Nie mogli jej sprzedac , bo starsza pani nawet nie wiedziała , ze na żółwia trzeba miec jakies papiery .
W tym samym sklepie , ja pomagałam jako wolontariuszka ( sprzątałam klatki , opiekowałam się zwierzakami ) . Jak zobaczyłam Franie to się zakochałam od pierwszego wejżenia :) Poczytałam , ten pracownik dużo opowiedział mi o żółwiach , namówiłam rodziców i po zebraniu funduszy Frania trafiła do mojego domu .
Właśnie dlatego Frania ma lekko pofalowaną skorupkę , ale mimo wszystko kocham ja najbardziej na świecie .
A  co do tego , ze nie wiem jak i ile witamin to nieprawda , bo weterynarz dokładnie poinstruował mnie jak , ile , kiedy i jakie witaminy Frania ma przyjmować
Tytuł: Odp: Pierwsza wizyta u weterynarza (transport, badania)
Wiadomość wysłana przez: Jakub w 12.03.2010, 16:42:25 pm
no to żółwik ma trochę za sobą fakt weterynarz mógł zbadać kupkę zajrzyj na spis weterynarzy tam powinien być w twojej okolicy
Tytuł: Odp: Pierwsza wizyta u weterynarza (transport, badania)
Wiadomość wysłana przez: Alicja w 12.03.2010, 17:22:38 pm
W sumie to Frania ma szczęście  ;)
Wszystkie żółwiki,aż tyle go nie mają  :(
Tytuł: Odp: Pierwsza wizyta u weterynarza (transport, badania)
Wiadomość wysłana przez: anna-daria w 12.03.2010, 17:28:06 pm
a jaki to gatunek żółwia?
Tytuł: Odp: Pierwsza wizyta u weterynarza (transport, badania)
Wiadomość wysłana przez: Felicjanka w 12.03.2010, 19:56:44 pm
stepowy
Tytuł: Odp: Pierwsza wizyta u weterynarza (transport, badania)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 12.03.2010, 21:13:07 pm
A jakie witaminy zalecił podawać wet? I czy był to wet znający się na gadach?
Bo przedawkowanie niektórych - np. vit.A czy D3 może być opłakane w skutkach.
Tytuł: Odp: Pierwsza wizyta u weterynarza (transport, badania)
Wiadomość wysłana przez: Felicjanka w 12.03.2010, 22:20:53 pm
Właściwie to zrezygnowałam z podawania tych witamin Frani , bo wet nie powiedział żeby to było konieczne , a weterynarza zmienię na bardziej znającego się na gadach , nie będę testowała jego kwalifikacji na France  :)
Tytuł: Odp: Pierwsza wizyta u weterynarza (transport, badania)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 13.03.2010, 12:55:28 pm
Pamiętaj jednak o podawaniu żołwiowi wapnia - moższ zrobić własną mieszankę (węglan wapnia+sepia+kilka tabletek Ostercalu) lub kupić w zoologiku np. Microcalcium firmy JBL.
Tytuł: Odp: Pierwsza wizyta u weterynarza (transport, badania)
Wiadomość wysłana przez: majka7412 w 13.03.2010, 14:44:05 pm
nie wiem jak to jest ze stepkami, ale może sepia będzie też dobra ;)
Tytuł: Odp: Pierwsza wizyta u weterynarza (transport, badania)
Wiadomość wysłana przez: Jakub w 13.03.2010, 15:30:25 pm
sepia dla każdych żółwi jest dobra
Tytuł: Odp: Pierwsza wizyta u weterynarza (transport, badania)
Wiadomość wysłana przez: witia w 14.03.2010, 08:37:57 am
Sepia jest o tyle dobra, że żółw może sobie na niej ścierać dziób i przy okazji dostarczać organizmowi wapń. Jednakże wapń jej pochodzenia jest ponoć mało przyswajalna przez organizm, stąd propozycja innych jakichś "mieszanek wapniowych".
Tytuł: Odp: Pierwsza wizyta u weterynarza (transport, badania)
Wiadomość wysłana przez: Alicja w 14.03.2010, 09:00:32 am
Moja Pięknulka ugryzła sepię kilka razy na początku, a teraz to nie ma szans jak Jej podsunę. Można zetrzeć ciut na tarku po jedzeniu posypać - ale z tego tez nie było zachwytu. Sepia leży,ale nie widać nowych podgryzień.
Tak jak Witia wyczytałam,że jest gorzej przyswajalna - więc leży sobie w terrarium i nie zmuszam do jej jedzenia.