Witam, mam żółwia stepowego od ponad 12 lat i było to zdecydowanie spokojne zwierzę, prawie niezauważalne. W grudniu był tak apatyczny, że wylądował u weterynarza. Od kilku tygodni dosłownie szaleje - biega po akwarium, miażdży i rozrzuca jedzenie, wymiata podłoże w jeden kąt i wali głową i skorupą o szyby tak, że nie tylko nie można usnąć, ale wręcz przybywać w tym samym pokoju. Nie przesadzam - robi taki hałas, że nie można w tym pokoju ani pracować ani odpoczywać. Czy ktoś miał taki problem i poradził sobie z tym ?