Witam Państwa ponownie

)
No więc faktycznie okazało się, że Kubuś (bo tak się nazywał) ma swojego Pana i jakoś tak wyszło, że wyjątkowo wybrał się na spacer (tzn. uciekł z wybiegu który ma w ogródku

) i przeszedł 400 m pomiędzy 3 posesjami, i wpadł do dziury w moim ogródku co powstrzymało jego dalsze wojaże

Z tego co się dowiedziałem od właściciela (bo niestety mój weterynarz zawiódł i nie był w stanie mi pomóc w żaden sposób), to Kubuś ma około 35 lat przyjechał z Grecji i jest mieszanką żółwia stepowego+Greckiego

Skorupa (tak jak wcześniej pisałem Galladowi) około 14,6 cm długości... pozostałych wymiarów nie pamięta ;(
Co do "syczenia" to już od jakiegoś czasu tak jest (około 1,5 roku) i nie bardzo wiadomo co to, i nawet żółwiowy wet. nie bardzo jest w stanie pomóc. ;(
W temacie diety, Pan Kubuś kocha pomidory (jest od nich po prostu uzależniony) i ogórki (takie specyficzne podniebienie ma

), mlecze i inne roślinki od "biedy" poje, ale nie przepada.
Jeszcze parę zdjęć turtelsa:



Podsumowując:
Bardzo dziękuję za wszelką troskę i pomoc w sprawie

Pozdrawiam
olek
P.S.
No i tak jak niektórzy z was zwrócili uwagę, żółw uciekł, nie został "podrzucony" także "odszczekuję" wszystko złego co wcześniej napisałem w tej sprawie.... tak jak pisałem nie znam się na żółwiach, nigdy nie miałem, i nic o nich nie wiem, także fakt, że te "bestie" tak uciekają (o czym zdążyłem się przekonać przez 48h jakie u mnie spędził) bardzo mnie zaskoczył, a moje podejrzenia wynikł z niewiedzy.
