Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Pierwsze kroki => Wątek zaczęty przez: wiktoria37 w 02.04.2014, 13:57:08 pm
-
Dawno mnie tu nie było :(
Ale dziś nie o tym...
Ostatnio okazało się, że znajomy jest posiadaczem żółwia...
Jak oceniacie jego stan?
Chciałabym się upewnić co do swoich spostrzeżeń.
-
O Jezu! Serce aż boli! Podłogowiec :'( z krzywicą i zbyt długimi pazurami. Skorupa też w nie najlepszym stanie!
-
Zdjęcie pokazuje tylko, że żółw ma się byle jak. Dodaj coś więcej.
-
Udało mi się jeszcze dostać 2 zdjęcia... A na moje pytania odnośnie tego w jakich warunkach żółw jest "trzymany" itd. już niechętnie są odpowiedzi...
Dodano 02.04.2014, 16:20:01 pm
-
O jaki On biedny :(
Łapy rozjechane od chodzenia po śliskiej podłodze... aż żal patrzeć :(
-
Z tych zdjęć możemy powiedzieć tylko, że ma krzywice i przerośnięte pazury - nic więcej.
Spróbuj delikatnie podejść do sprawy, zaproponować pomoc w zmianie warunków. Często krytyka działa na ludzi tak, że się obrażają i nie chcą współpracować.
-
Z ostatnich fot widac też, że samiec ;)
-
Witajcie ponownie.
Myślałam, że w temacie powyższego żółwika uda mi się wygrać dla niego lepsze życie.. Niestety - mimo, że próbowałam rozmawiać, tłumaczyć, prosić... obrażono się na mnie i tyle. Kontakt się urwał...
Ostatnio do mnie napisał chłopak z niedaleka, który chce oddać żółwia a znalazł mnie m.in. na forach :) Jeszcze nie wiem, czy gadzinka trafi do mnie, zobaczymy...
Poniżej zdjęcia.
-
Kolejne biedaczysko:( wygląda jakby miał przyciasny pancerz :( kolejna podłogówka?
-
Niestety...
"Żółw jest zdrowy i zadbany.
Żółw nie jest nauczony życia w terrarium. Dotychczas swobodnie chodzi po mieszkaniu..."
Ten zółwik wydaje mi się być i tak w dużo lepszym stanie niż jego poprzednik z tego posta..
Boję się pisać właścicielowi, że nie jest dobrze, bo skończy się tak jak w tym pierwszym przypadku. Może po prostu dobrze, że chce mu znaleźć lepszy dom.
-
bardzo ładny osobnik, pancerz troszkę zdeformowany, ale jestem prawie pewna że został odłowiony z naturalnego środowiska :)
-
Viktorio właśnie ten pancerz mnie zastanawia.. no i czy ma siłę go podnosić bo tego ze zdjęć nie widać..
-
Z tym środowiskiem naturalnym to byłbym ostrożny. Moim zdaniem jeżeli już, to musiał być młody jak został zabrany z natury. Raczej nie przypomina on odłowu z wyglądu. Nie tak wygląda 99% "ruskich podłogowców" ;) Choć kto wie... ;)
Z drugiej strony oczy i ten "wyraz" pasują do zmasakrowanych od środka podłogowców łapanych na wolności. One zawsze zachowują doskonały wygląd jesli chodzi o głowę, spojrzenie i ogólne zachowanie. Mimo, że na badaniach wraki to wyglądają na zdrowe. ;)
Wypadałoby mu zrobić morfologię i badanie kału, bez tego nie da się stwierdzić czy jest dobrze. :) Na oko nie jest w stanie tragicznym. Rozjechane łapki sugerują zwyrodnienie stawów, można je masować w ciepłej wodzie. Gdzieś o tym czytałem na TTT.
-
Wszystko wskazuje na to, że w niedzielę przywiozę żółwika do siebie :)
Wege - masz jakieś namiary na ten artykuł? Poczytałabym na wszelki wypadek, choc mam nadzieję, że z jego zdrówkiem będzie wszystko ok :)
-
Czytałem o tym bardzo dawno, ale jak uda mi się znaleźć to dam znać :)
-
Na moje oko to t.h.rustamovi, ale mogę się mylić oczywiście. Jest też dość blady,ale czego się spodziewać po chowie podlgogowym ;) masowanie nóżek w ciepłej kapieli jak najbardziej :)
-
Informacje, które otrzymałam o stepce:
"Żółw był zachcianką młodszego brata i nie mając zbyt dużego pojęcia o hodowli gadów pojawił się u nas w domu.
Stąd żółw nigdy nie trafił do terrarium. Żyje sobie swobodnie w mieszkaniu. W dzień przechadza się z jednego końca na drugi, a w nocy śpi za łóżkiem, lub za komputerem.
Dieta: generalnie podstawowa dieta w okresie letnim oparta jest o aktualnie rosnące na trawnikach i w parkach trawy: mlecze, babki. Bardzo lubi fioletowe i białe kwiatki koniczyny i żółte kwiatki mleczy. Dodatkowo stale w diecie obecny jest ogórek i marchewka (pokrojone w plastry lub starte na grubej tarce). Sporadycznie pojawia się sałata i cykoria (ta pierwsza odradzana przez wszystkich, ta druga polecana) - je ale nie przepada.
Nie lubi jabłek, buraków. Czasem jak dawaliśmy mu jakieś inne owoce to też ich raczej nie ruszał - wyjątek winogron.
Weterynarz: przez te 15 lat był chyba z 4 razy u weterynarza. 1 raz kontrolnie, 2 raz (jakieś 8 lat temu) nie mógł się dobudzić na wiosnę i dostał zastrzyk na przyśpieszenie metabolizmu, 3 raz - obcinanie pazurów, ostatni raz kwiecień 2013 - obcinanie pazurów i korekta dzioba. W trakcie ostatniej wizyty lekarz powiedział, że żółw rozwija się prawidłowo - myślę, że nic się nie zmieniło.
Spacery: Jest zwierzęciem wolno żyjącym. W zasadzie każdego dnia jak jest słońce znajduje się na balkonie, gdzie wygrzewa się, spaceruje i wygląda.
W zasadzie co roku w okresie letnim zabierałem go kilka razy na spacery do parku - zazwyczaj jadł różne zielone roślinki i biegał przez około godzinę, półtorej. W tym roku niestety nie był ani razu na takim spacerze.
Kąpiele: średnio raz w tygodniu, w misce z ciepłą wodą. Nie lubi ich, tak jak zamkniętych przestrzeni (miska), i żeby nie szalał, trzeba dać na prawdę ciepłą wodę - wtedy czuje, że się nagrzewa i jest spokojny.
Zimowanie: Ponieważ w mieszkaniu nie ma wyraźnego rozróżnienia pór roku pod względem temperatury, okres zimowy przebiega różnie. Tzn. każdego roku zapada w sen zimowy, jednak nie jest to regularne - czasem zdarzało się, że zimował od końca września do połowy grudnia, później był miesiąc aktywny i drugie zimowanie trwało od stycznia do marca. Innym razem zdarzało się, że zasypiał dopiero końcem listopada i spał do kwietnia. Tak więc, nie ma tu reguły, ale każdego roku, przez kilka miesięcy zimował. Zazwyczaj, na początku pojawiał się co 2 dni, co 4 dni, raz na tydzień i później już w ogóle, do wiosny. Aczkolwiek zdarzały się też pojedyncze wyjścia na jedzenie w trakcie zimowania. Spał zawsze w jakimś ciemnym miejscu - zazwyczaj za łóżkiem.
Żółw, oczywiście jak na żółwie - jest dość udomowiony i oswojony. Nie boi się ludzi, chętnie podchodzi, nie chowa się w skorupie. W kuchni ma tacę, na której dostaje jeść - zawsze jak jest głodny pojawia się tam i wystawia głowę do góry. Jak nikt nie podchodzi, to sam szuka kogoś, i "atakuje" nogi, tzn. zaczepia. Jest nauczony, w którym miejscu, o której godzinie jest słońce - przychodzi tam i wygrzewa się.
Zazwyczaj je raz dziennie - rano, ale czasem jak się powygrzewa przychodzi znowu.
Na spacerach, zawsze obiera jakiś kierunek i biegnie w nim. Czasem zjada też małe kamyki. Wapna w kostce dla żółwi raczej nie rusza - czasem ścieraliśmy mu na drobny pyłek, na pokarm."
Piszę po to, żebyście znali przeszłośc stepki... W niedziele zobaczę w jakiej jest formie a właścicielowi podziękuję za mądre decyzje, bo nie wiadomo co byłoby ze stepką, gdyby się nią nie interesował.
-
A masz pewność ze to samica? Po wielkości wygląda na samca
-
z maila:
"My też długo nie wiedzieliśmy, jaka to płeć. Za którymś razem weterynarz (zajmujący się gadami), potwierdził, że dziewczynka, więc tak piszę."
Mam więc nadzięję, że to dziewczynka, bo tak jak Ci pisałam na prv chciałabym w przyszłości pomyśleć o większym stadku. Głupio mi teraz jakoś prosić o więcej zdjęć, żeby czasem nie skończyło się jak w pierwszym przypadku...
A ważniejsze od moich dalszych planów jest jednak zabranie go z tej podłogi...
-
Żółwik jest już u mnie.. zabrałam go prosto ze śliskich kafelek :(
Nie boi się ludzi, nie chowa. Oswaja się z zupełnie nowym otoczeniem. Wydaje mi się jakby trawa, koniczyna, kwiatki były dla niego jakimś kosmicznym odkryciem... Na początek po podróży w kartoniku pełnym darni i świeżej zieleniny, której nawet nie ruszył wykąpaliśmy się. Teraz z racji kiepskiej pogody u nas (ciągle leje) zamiast na wybieg dałam go do terrarium, również po to, żeby miec go teraz jak najwięcej na oku. Kiedy stawia się go na podłożu to tylne nóżki pręży i usztywnia, dopiero po pewnym czasie je podgina. Na tylnej części ciała i nóżkach odchodzi mu skóra suchymi płatami... Ciałko mu się "wylewa"... Tył ogólnie mi się nie podoba, ale nie jestem specjalistą wiec czekam na Wasze opinie.
Poniżej zdjecia, kiepskiej trochę jakości bo na szybko robione komórką...
-
w tym roku adoptowałam 2 samiczki, z których jedna jest znajdą, nie wiadomo w jakich warunkach przebywała kiedyś, ale wygląda podobnie - jakby miała skorupkę za małą. To zapewne wynik złych warunków. Poza tym sobie radzi, apetyt jej dopisuje.
-
Mnie się wydaje, że żółwik jest z tyłu opuchnięty. Dobrze by mu zrobić badania krwi, a póki co to możesz nabyć Sodiazot i go w nim kąpać.
Zobacz też tutaj:
http://forum.zolw.info/choroby/ziola-wspomagajace-prace-nerek-i-watroby/
Spokojnie nazbierasz jasnotę białą czy liście brzozy - i można jej w tym kąpiele robić.
Takie deformacje wyglądające jak za mała do ciała skorupa są bardzo często w przypadku wysokobiałkowej diety.
A z jego szczęką wszystko w porządku? Bo tak jakoś dziwnie na pierwszym zdjęciu wygląda?
Sama skorupa
No i samiczka na 100%.
-
Dziękuję Wam za odpowiedzi i Lilli za pierwszy punkt :)
Jak zobaczyłam ją na tych śliskich kafelkach.. jakoś mi się miękko zrobiło...
Poprzedni właściciel mówił, że swobodnie buszowała po mieszkaniu i nie lubi zamkniętych przestrzeni - myślałam, że gdy jej to ograniczę to będzie na początku problem. Tymczasem większej aktywności nie widzę.. Raczej nie jest wystraszona, chyba że takim zaskoczeniem jest dla niej zupełnie inne otoczenie, trawa, kamienie, bo robi dwa kroki i wygląda jakby nie miała większej potrzeby ruchu. Mam więc nadzieję, że z dwojga złego (nerki/otyłość) jest jednak to drugie.
Tym bardziej, że jeżeli wierzyć właścicielowi to diety nie miała najgorszej, tylko ta nieszczęsna podłoga i brak UVB. Od roku nie widziała słonka :(
Mój grek jest tak żywiołowy, że pewnie jej terrarium rozniósłby i poukładał po swojemu w trzy dni, a z roślinek nic by nie zostało.
Nie mam porównania z innymi stepami, ale przeglądam i zdjęcia i różne wątki i widzę, że tego ciałka nie powinno tyle być, skorupa sprawia wrażenie "za małej" choć jest twarda i taka.. hm.. jak to opisać - krągła, gadzinka sprawia wrażenie takiej "pełnej" (ktoś gdzieś pisał na forum, o takiej krągłej "bułeczce" ;)). Inaczej niż u mojego greka, który jest taki bardziej "rozłożony".
Dzisiaj muszę ją zmierzyć i zważyć. Postaram się też dodać zdjęcia lepszej jakości.
Jasnoty u mnie nie kojarzę, ale za to brzoza rośnie mi w ogródku :) Mam też czarną porzeczkę, pokrzywę no i mniszka.
Szczęka wydaje mi się ok. Wczoraj nie chciałam jej za bardzo stresować. Dzisiaj bardziej się przyjrzę.
Mam nadzieję, że tylko pogoda w końcu się poprawi...
-
Parę pierwszych dni w nowym otoczeniu gadzinka może być z lekka przestraszona i chętniej się chować do kryjówki niż spacerować. Moze też nie chcieć jeść.
Otyłość na pewno - ale jeśli dieta była wysokobiałkowa to nerki na pewno też w jej wyniku ucierpiały. Przy czym z tego opisu, który dał poprzedni właściciel - dieta aż tak tragiczna nie była. Nie był to Biorept, sałata, biały ser, banan i mięso.
Jasnota biała jest b. popularna - na pewno gdzieś ją znajdziesz. Dobrze by jej już trochę też na zimę ususzyć.
Dziubek obejrz - być moze na zdjęciu się jakoś tak dziwnie ułożył.
-
Dzisiaj radośc :) Pierwsze popołudnie, kiedy mogliśmy spokojnie wyruszyc na poznawanie ogrodu :) W końcu przestało lac... Spodziewałam się, że niewiele będzie spacerowania - w terra po dwóch krokach Stepka nie wyraża chęci do niczego - dam ją pod żarówki to tam siedzi, dam do kryjówki to jest tam, gdzieś pomiędzy to też zostaje w miejscu... Tym czasem na przestrzeni zrobiła kilka ładnych tras :) Mogłam w końcu poobserowac jak jest z chodzeniem. Nie ciągnie skorupy - dźwiga ją, choc w stosunku do skorupki ma tak długie łapki i szyje ze az to śmiesznie wygląda jak się rozciągnie. Nie udało mi sie złapac tego na zdjeciach.
Od niedzieli nie za bardzo je, choc w terra ma sporo mleczy i koniczyny, wiec moze skubie jak nie widze. Na żadne słodkie grzechy żółwiowe, za które Fruzia dałaby się pokroic (jabłko, malina czy winogrono) nawet nie chce patrzec. Po wypuszczeniu na trawę tylko chodziła i chodziła, niczego nie skubnęła, a Fruzia "pasła" się w innym kącie ogrodu przez pół godziny wyjadając wokół siebie wszystko. Przy obrzeżu oczka trzeba było jej pilnowac, tak ciekawiła ją woda - Fruzia oczko totalnie omija.
Eh... zupełnie inne te gadzinki..
Dodano 27.08.2014, 20:58:56 pm
Były kolejne kąpiele i masowanie nóżek.
Dzisiaj też było mierzenie i ważenie:
metryczka: 15 lat
długośc: 12,5 cm
waga: 1118 g
Znalazłam wzór na idealną wagę stepów:
wys x szer x długośc x 0,57
U nas jest: 9 x 11,5 x 12,5 x 0,57 = 737g
Wzór jest ok? W takim razie mam faktycznie grubaska... albo raczej Stepka ma za małą skorupę do ciałka (tak to wygląda jak się cała rozciągnie). Zastanawia mnie wygląd skóry w okolicy ogona (dwa pierwsze zdjecia poniżej) - skóra w końcu przestanie schodzic, ale czy te ciemne punkty są normalne..?
Przy kapieli (w trakcie każdej kolejnej zmywam po trochu pomarańczowej farby którą miała na skorupie :-\) zauważyłam takie miejsce hm... ni to zrogowacenie, ni skorupa, ale też nie skóra - cos jakby rozmiekczony fragment skorupy (na zdjęciu 3), z drugiej strony tez było, ale odstawało (jak łuszcząca sie skóra) i odpadło po przetarciu palcem (zdjęcie nr 4).
-
Albo otyłość albo niewydolność nerek, musisz zrobić badania. Piękny jest :)
-
W ubiegłą sobotę (6 dni po tym jak do mnie trafił) stepek zaczął jeść :) Biegał na ogrodzie aż nagle dobrał się do mleczyka :) Później tak co kilka kroków coś tam sobie skubał :)
Wczoraj pierwszy raz wcinał karmiony z ręki - liście winogron, płatki róży i grubosza. Grek dwie ostatnie "atrakcje smakowe" ostentacyjnie wypluł po spróbowaniu ;)
W terra zamiast kamieni, które nie były dostatecznie duże i płaskie, dałam mu płytkę z kamienia - chyba mu się spodobało, bo rozłożył się i zasnął. A jak, to postaram się wrzucić zdjęcie wieczorem - mało nie popłakałam się ze śmiechu. Chyba ćwiczył jogę we śnie ;)
-
Zabawnie się gadziny pod lampą wyginają..:)
A te ciemne przebarwienia są normalne. Skóra żółwia jednolita kolorystycznie nie jest.
Natomiast ten wyraźny, żółty kolor to tkanka tłuszczowa - bardzo wydatna.
-
ankan - zapomniałam napisać - z dziubkiem wszystko ok :) co chyba też widać na nowszych zdjęciach. Ostatnio trochę nie podoba mi się dziobek u greka, jakieś większe się "dziury" po bokach robią... Ale to na inny wątek.
Proszę Cię zerknij na to miejsce, które na zdjęciu oznaczyłam czerwonym kółkiem.
Co do tkanki tłuszczowej to też mi się wydaje, że to właśnie jej jest za dużo. Co powiesz na jej wagę w stosunku do rozmiarów skorupki i wieku? (Ostatnio dowiedziałam się, że ma 16 a nie 15 lat).
Czy jest możliwość, że po jakimś czasie w dobrych warunkach tył skorupy przykryje bardziej tylną część ciałka?
-
Skorupa jest nieproporcjonalnie mała do wagi żółwia. Taka ważąca ponad 1 kg samiczka, w wieku ok. 20 lat (bo przecież u ludzi od których ją wzięłaś się nie wykluła, czyli ma więcej niż te 16 lat które u nich spędziła) to powinna mieć karapaks bliżej 18-20 cm.
Nie wiem właśnie co to jest w tym kółku. Wygląda na jakąś zagniecioną fałdę skórną. To jest twarde czy miękkie?
Jest szansa, że przy dobrych warunkach skorupa jej urośnie, a ilość tkanki tłuszczowej zmaleje i zacznie całość lepiej wyglądać - ale pierwsze symptomy poprawy to zapewne nie wcześniej niż po przyszłorocznym sezonie wybiegowym będą do zaaobserwowania.
-
Obiecane zdjęcie, niestety pod ręką miałam tylko komórkę ;)
-
Widzę, że jest jej dobrze, taka rozciągnięta, szczęśliwa!!
-
Komicznie wygląda - każda łapa w inną stronę... :laugh:
-
Skąd masz taki fajny płaski kamień? Nie jest to co przypadkiem kamień który się używa przy budowie domów?
-
Nie mogłam wyjśc z podziwu, że jest jej tak wygodnie ;)
damianek251 - to płytka, taka jakich używa się do budowy tarasów czy chodników - doskonale się sprawdza :)
-
Gadzina buszuje na wybiegu korzystając z ostatnich dni ładnej pogody :)
Zrobiła się odważna, ciekawska i rozbrykana, co cieszy, ale... musiała gdzieś się wspinać, czy stawać o ściankę i pewnie "zjechała" łapką na jedną stronę... Lewą przednią łapę otarła całą o skorupę :( Nie ma za bardzo przy takich "akcjach" instynktu chowania się do skorupki :(
Przy nasadzie łapki zdarła sobie całą wierzchnią skórę razem z niektórymi łuskami. Na szczęście nie ma ranki, ale łapkę w tym miejscu pokrywa taka cieniusienka skórka.. Drugiego dnia to miejsce zrobiło się ciemniejsze (coś jak u ludzi po stłuczeniu)..
Chodzi żwawo i chętnie, je, nic się nie zmieniło tylko "utyka" na tą łapkę :( a ja martwię się, że ją to boli - choć aktywna jest normalnie, nawet chętnie próbuje kopać i to obydwoma łapkami.
Mam nadzieję, że boli ją to tylko od uderzenia i stąd to "utykanie", łapkę oglądałam, obmacałam, mam nadzieję, że to nic więcej - niestety nie było mnie w domu, kiedy sobie to zrobiła :(
Kąpię ją co drugi dzień, bo skórę ma strasznie suchą od tego "podłogowego" chowu...
Czy to miejsce na łapce mogę czymś smarować?
-
Wczoraj spotkałam na swej drodze mega podobnego żółwika z jakby przyciasną skorupką . :( żal było patrzeć ...mieszka w kartonie z gazetami :(próbowałam go wycyganić ale nie udało mi się. "Podłogówka" u tego właściciela prawie 26lat.
:-X :-\
-
GIGA
może spróbuj jeszcze porozmawiac, uswiadomic chociaż, jeżeli już nie uda Ci się zabrac stamtąd gadziny..?
Mój ładnie się zaadaptował w nowym miejscu, a teraz ta łapka :(
Zerknijcie na zdjęcia - pierwszego dnia całośc była taka leciutko fioletowawa, tak jak ta "otoczka", a następnego dnia większośc zrobiła się taka ciemniejsza...
-
Dziwnie to wygląda ... jakby jakieś oparzenie, albo ugryzienie, po którym jad się rozlał. Bo trochę na obtarcie od skorupy dziwne miejsce. Z tego coś się sączy, skóra odłazi? Czy tylko takie przebarwienie jest na skórze?
-
Pierwszego dnia gdy to zauważyłam to w tym miejscu starta była cała skóra i łuski, została taka cieniutka, jakby świeżutka skóra i całośc miała taki blady lila kolor...
Drugiego dnia środek zrobił się taki ciemniejszy, wygląda jakby był ziemią ubrudzony, choc nie jest...
Nic się nie sączy, nie jest to wypełnione płynem... Pojęcia nie mam co gadzior zmalował...
Pierwszego dnia wzięłam go do kąpieli to uciekał łapką jak lałam na nią wodę, albo chciałam dotknąc, teraz pozwala juz na dotyk.
Chodzi, tylko jak przenosi ciężar na tą łapkę, to jakby utyka :( Próbuje jednak nią kopac, czy drapac więc chyba nie ma jakiegoś urazu poważniejszego wewnątrz...
Ogólnie problem mam z nim taki, że jak jest na wybiegu, (obojętnie czy wcześniej, czy nawet już z tą uszkodzoną łapką) ochoczo chodzi, mnóstwo je, jest ciekawski itd... a w terra totalny leniwiec i trzeci dzień nie je...
Dodano 24.09.2014, 10:17:24 am
Wieczorem wykąpałam kolejny raz gadzinę w ciepłej wodzie, pól godzinki pod lampę a później próbowałam nakłonić ją do jedzenia - tzn. trzymałam jej przed pyszczkiem (miskę z jedzeniem totalnie olewa) mały plasterek ogórka/kawałeczek jabłka na zmianę, bo co kilkanaście minut ręka dosłownie mi drętwiała z bezruchu. Jak ręki nie ruszałam to przynajmniej obwąchiwała, jak się poruszyłam to zaraz chowała głowę. Gdzieś po pół godzinki nareszcie dała się skusić... uff... po gryzie ogórka i jabłka a później suszki z róż i zielone liscie winogron - jadła jak oszalała, jakby nagle coś jej się "odblokowało" w tym łebku ;) Do momentu jak przestałam jej dawać. Mimo, że widocznie miała chęć na więcej, to ani kroku w kierunku miski, eh... ten mój gadzior ;)
-
Korzystając z "okna pogodowego" był dzisiaj spacer. Miałam nadzieję, że jak się bardziej rozrusza (w terra poza żarówką niewiele ją interesuje) to okaże się, że nie ma już utykania. Bardzo wnikliwie ją obserwowałam, a że byłyśmy na niskiej trawie to zaobserwowałam, że tą jedną łapkę inaczej kładzie na podłożu - pazurkami na zewnątrz i stąd to wrażenie utykania. Prawa łapka jak dotyka podłoża to pazury ma do środka. Wiecie o co chodzi - ciężko to opisac...
Na świeżym powietrzu chodzi chętnie i dużo, więc... nie mam pojęcia czemu tak ustawia tą łapkę...
-
Przydałby się filmik.
Przyzczyny mogą być różne - od prozaicznych - takich, że żółw żył n-lat na podłodze, nastąpiło zwyrodnienie stawu i tą łapę teraz tak stawia, może być jakiś stary uraz stawu.
A jak ta plama?
-
Spróbuję zrobić jakiś filmik... Wczoraj chodziłam z nią na czworakach i w momencie gdy chciała stawiać ta łapkę, to korygowałam przy każdym kroku palcami jej ustawienie - wtedy było ok. Nie wydaje mi się, żeby w jakiś sposób ją to bolało, bo wtedy raczej chyba nie chodziła by tak ochoczo, chowała łapkę, cokolwiek... Zostawiona sama na wybiegu wdrapała się też na spory pagórek, więc ze sprawnością też jest ok.
W miejscu tej plamki skórka robi się twardsza, coś jak strupek na ranie. Miękknie trochę po kąpieli. W tym miejscu zaczynają się na łapkach łuski, więc mam nadzieję, że po prostu się goi..? Strasznie jestem ciekawa jak się tego nabawiła...
Ps: na poniższym zdjęciu widać lewą łapkę - staje na niej dokładnie tak jak na tym zdjęciu, w prawej podgina dolną część łapki z pazurami do środka.
-
A tak ją krzywo od samego początku stawiała, czy dopiero jak ta ranka się jej zrobiła?
-
Zauważyłam to dopiero po tej rance - bałam się wtedy co to takiego i śledziłam każdy jej ruch. Wcześniej jakoś nie rzuciło mi się to w oczy, choć faktem jest, że: na początku niewiele chodziła, jak zaczęła to pamiętając, że jest żółwiem podłogowym skupiałam się na tylnych łapkach a ponadto w wyższej trawie nie było widać jak je stawia :( a w terra leży głównie w ciepełku i ani myśli spacerować, wiec niestety 100% pewności nie mam :(
-
Hmm...Czyli może być i tak, że przez to otarcie, które jest akurat na zgięciu żółw "oszczędza" łapę i nie podpiera się na niej w pełni. Żeby to rozwiązać, trzeba poczekać aż otarcie się wygoi.
-
https://www.youtube.com/watch?v=LHY4EPQXKjc&feature=youtu.be
-
Obejrzałam ten film kilka razy i nie wydaje mi się, żeby ona jakoś źle chodziła, czy żeby coś nie w porządku z tą przednią łapką było. Podnosi ją i stawia zupełnie normalnie.
-
Pazurki prawej łapki gdy ją stawia to skierowane są do środka, pazurki lewej - na zewnątrz, co powoduje, że jak przenosi ciężar na tą lewą łapkę, to trochę jakby "spada" gwałtowniej (ugina ją też wtedy bardziej niż prawą).
Trochę to ciężko widać na tym filmiku (na szybko robiła mi go siostrzenica), postaram się wrzucić jakiś ze spaceru po twardym podłożu (bez trawy) wtedy łatwiej będzie zauważyć o co mi chodzi..
-
Filmik możesz nakręcić, na twardym podłożu na pewno lepiej będzie widać. Ale nie jest to żaden uraz łapy, ani defekt. Myślę, że chodziła sporo po nieodpowiednim podłożu i tak się tą łapę nauczyła stawiać.
-
Jeja, łzy mi napływają do oczu jak patrzę na pierwsze zdjęcia z tego posta :'( Drugi żółwik nie jest w tragicznym stanie, ale nie jest w dobrym. To super, że jedzie do ciebie, na pewno będzie miał lepsze życie :)
-
Witamy po zimie, a nawet już po wiośnie ;) czas tak pędzi...
U Stepki wszystko dobrze :) Parę gram ubyło - wydaje mi się, że tył już dużo lepiej wygląda. Łapka się wyleczyła, po częstych masażach w ciepłej wodzie żółwik chodzi już o wiele lepiej, apetyt dopisuje, słońce świeci - cudnie jest :)
Dodano 06.06.2015, 18:41:55 pm
A w wolnej chwili - kontrola na budowie nowego terra:
http://forum.zolw.info/terrarium-i-wybieg/terrarium-na-%27podlodze%27/
-
Gadzina widać zadowolona. Dobrze, że się jej z łapkami poprawiło. Jak ciut schudła - to też akurat u niej nie szkodzi.. ;)
Fajną ma kryjówkę pod korzeniem obok winorośli.
-
Biega jak szalona, także mam nadzieję, że w sezonie letnim też trochę "zgubi" :) Ankan co powiesz na tylną część ciałka? Wydaje mi się, że poprawę widać?
-
Względem tego co było w zeszłym roku wydaje mi się, że się jej da "dupka" trochę cofnęła. Nogi tyle jeszcze ma na boki rozjechane i chyba słabo na nich plastron unosi, ale jak hasa po wybiegu to powinno się jej to zacząć korygować.