No to wróciliśmy od weterynarza. Obejrzał żółwia i zbadał kał. Powiedział mi, że pasożytów żądnych nie stwierdza i że żółw nie jest odwodniony, oczka ma piękne i że na dzień dzisiejszy by go nie odrobaczał bo po co go wyjaławiać bez potrzeby. Umówił się ze mną na czwartek na ponowną wizytę. Podejrzewa, że od grudnia (od momentu sprowadzenia do Polski Ahmed miał po prostu złe warunki, do których przywykł i teraz mając normalne jedzenie, ogrzewanie, oświetlenie musi wyrzucić z siebie toksyny. Ponadto stwierdził w odchodach obecność piasku. Kazał mi karmić go w przewadze świeżą trawą a resztę roślinek stosować tylko jako urozmaicenie. Polecił też obserwację, kąpiele i ponowną wizytę w czwartek jeżeli objawy nie ustaną. Mam go też zważyć jeszcze co najmniej dwukrotnie. To tyle co dzisiaj zostało ustalone. Do tego muszę przyznać, że Pan Rajski zdziercą nie jest, choć to akurat miałam w nosie, ile przyjdzie mi za wizytę zapłacić. Pozdrawiam Was serdecznie i jeszcze raz dziękuję za wszystkie rady. A a,propos terrarium - żółw nie sięga do wentylacji a poza tym niedługo otrzyma porządne i dużo większe terrarium, które będzie dla niego zbudowane.