Można pokroić, żeby łatwiej było zrobić taki rodzaj sałatki. Ale z drzewkiem szczęścia jest problem, wiekszość żółwi go nie rusza, bo jest ponoć nie do przełknięcia, taki obrzydliwy. Więc daj mały listek na próbę i jeśli żółw zostawi, to nie dawaj, chociaż szkodliwe to nie jest.
Co do żółwiej urody, to moglibyśmy o tym długo i namiętnie.

Ale pewnie - jeśli mogę mówić też za innych - głównie chodzi nam o jej karapaks, czyli tę wierzchnią skorupkę, która wygląda jak u żółwia na wolności, w warunkach naturalnych: gładka, jednolita, bez garbów i głębokich wcięć między płytkami. Żółwie hodowane w domach nieczęsto tak wyglądają.
No i ma piękna oczka, mądre, spokojne spojrzenie, miły wyraz pyszczka... Masz szczęście, każdy z nas wziąłby takiego żółwika z pocałowaniem ręki!