Spacer i znaleziony żółw

[doru]

Kamilu, według prawa tak to działa - masz obowiązek zgłosić znalezisko, lub poszukać właściciela, inaczej odpowiadasz za przywłaszczenie. Jeśli nie podejmiesz takich kroków, a właściciel jakoś odnajdzie żółwia (nie wiem, świat mały i okaże się, że są jacyś wspólni znajomi którzy dodadzą 2 do 2) i okaże się bucem, to może robić problemy.

[Kamil56]

Tylko prawo nie przewiduje w jaki sposób masz szukać właściciela. Dla mnie szukaniem właściciela jest samo przejrzenie ogłoszeń czy popytanie wśród okolicznych mieszkańców. A nie muszę od razu wykupować ogłoszeń w gazetach tylko z powodu znalezienia żółwia.
Niby można zgłosić się na policję. Już wyobrażam sobie jak policjant z niedowierzaniem pyta "Co pan/pani znalazł/a?". Na pewno zajęli by się poszukiwaniem właściciela. Byli by równie skuteczni co w znajdywaniu skradzionego samochodu.
Wcale nie zdziwił bym się gdy nagle po zgłoszeniu pojawia się "fundacja VIVA" i odbiera mi żółwia przekazując go do zoo w poznaniu.

[toszoja]

Dla mnie tak samo. Być może ktoś celowo porzucił żółwika i co wtedy?

[Kenet]

Jak ktoś celowo go porzucił to prawdopodobnie nie będzie chciał się po niego zgłosić.