Porady na stronie sieci drogeryjnej

[Ines]

Na stronach sieci drogeryjnej znalazłam przed chwilą to:

http://www.rossnet.pl/zwierzyniec/?arId=23000#2

pal licho to smarowanie pancerza, ale dieta …

jak będę miała chwilę napiszę do nich z prośbą o korektę

[malwa]

Powinni oberwac za to mielone , wazywa i "czasami mleczaki."

[Agnieszka]

O kurde ale przegięcie z tą wazeliną!

[Bartek]

No i jak by tego było mało te jeszcze są to porady ekspertów

[Grzesiek]

Szkoda ,że nie ma tam opcje komentarze.
Napisałbym co myślę o tej diecie .

[Viktoria]

 
Pozatym co to znaczy 'Pokarm powinien być tak rozdrobniony, aby żółwie nie miały problemu z jego pobraniem'  xD Mamy każdy listek siekać na milimetrowe cząsteczki żeby żółw nie musiał gryść? ;/
Tak wogóle to można dodawać komentarze:
http://www.rossnet.pl/zwierzyniec/?arId=23000&tab=fo

[filipp_86]

wydaje mi się że wazeliną to autor tego "artykułu" powinien sobie mózg wysmarować żeby mu się uelastycznił.
Bardzo dużo niedomówień i mitów.
Napisane tak jakby z rozdwojeniem jaźni. Raz poprawnie a po chwili sianie herezji jak za "dobrych" czasów inkwizycji.

Pomijając fakt "samobójstwa" artykułu na wstępie, czyli "Żółw stepowy (Agrinemys horsfieldi)" pisane z błędem

Ponadto o żółwiu stepowym:

"W naturze występuje na terenach Kazachstanu, Turkmenii, wschodniego Iranu, Afganistanu, północnego Pakistanu i północno-zachodnich Indii."
...skoro już tak "dokładnie" wypisują obszary występowania to mogliby dodać np. Tadżykistan jeszcze.

" Różni się od innych gatunków tym, że na wszystkich kończynach ma po cztery pazury."
...nie do końca, bo miałem samicę grecką właśnie z 4 pazurami.

Co do żółwia greckiego:

"[...]a kończyny zaopatrzone są w pięć pazurów. Długość pancerza dochodzi do 25-30 cm. Jest często mylony z żółwiem mauretańskim, od którego odróżnia go obecność rogowego kolca na ogonie."
...kolejne brednie. Greki tez mogą mieć 4 pazury [j.w. napisałem] dodatkowo t.graeca maja także modziele.

"Zamieszkują one głównie tereny pustynne i półpustynne"..... no ok zgoda, ale...

"Nie wolno również zapominać o stałym dostępie do świeżej i czystej wody, którą podaje się w płaskich naczyniach."
...gdzie tu logika w związku z powyższym tekstem?

"Większość żółwi lubi się kąpać w ciepłej wodzie. Taka kąpiel powinna się odbywać raz w tygodniu"
....ciekawe

"Minimum raz w miesiącu należy umyć pancerz żółwia, używając do tego szczoteczki, a następnie osuszyć i nasmarować go preparatami do pielęgnacji, wazeliną kosmetyczną czy witaminą A, co odpowiednio natłuści i uelastyczni skorupę"
...rewelacyjne obliczenia. Zapewne na podstawie wieloletnich obserwacji 

i wiele innych

Czy tylko ja mam takie spostrzeżenia, czy dla Was tez jest to widoczne?

[Beata]

No cóż... co "ekspert" to inne porady. Bardzo możliwe że większość z nich nigdy nie hodowała żółwi, a porady te są kompilacją różnych zasłyszanych i wyczytanych informacji z domieszką "mądrości ludowych", czyt. wazelina.
Ogólnie część informacji jest OK, część trochę nieprecyzyjna, a niektóre zupełna tragedia. Dwa moim zdaniem najwieksze błędy to oczywiście wazelina i drugi - podawanie mięsa (nawet jako dodatku). Te rozdrabnianie pokarmu też jest głupie - kto w naturze żółwiom coś rozdrabnia? Przeciwnie - im twardzsze i bardziej oporne liście - tym lepiej pracują ich szczęki, ściera się listwa rogowa utrzymujac takie małe jakby "ząbki" szczególnie wyraźnie widoczne u maluszków. Niewykluczone że podawanie papki może zapobiec zjawisku tzw. papuziego dzioba które powstaje gdy żółw ma problemy z kośćcem (rozmiękanie), ale zasadniczą sprawą jest to aby nie dopuścić do MBD!
Bardzo istotny błąd to też zalecenia żeby w nocy dogrzewać żółwia. Ciągle mam wrażenie że nie rozumie się że są to istoty które owszem potrzebują ciepła, ale nie nieustannego prażenia. Ich rytm dobowy i roczny wyznacza temperatura i tego rytmu, tej zmienności właśnie potrzebują. To stworzenia które zimują w temperaturze ok 5 stopni! O zimowaniu oczywiście ani słowa, a to zasadniczy wymóg prawidłowej hodowli.
 
Możnaby się czepiać pewnie i dalej. Najlepiej jednak dać odpowiedni komentarz po prostu pod samym tekstem, żeby czytający mieli chociaż zasygnalizowany problem że coś jest nie w porządku i należy szukać dalszych informacji.

A propos błędów, znalazłam ostatnio taki wywiadzik:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,28434,title,Oklejane-tasma-upychane-do-toreb---przemyt-zwierzat-kwitnie,wid,7238704,wiadomosc.html?ticaid=16dd1
a w nim tekst "Proszę sobie wyobrazić, że 2 tys. żółwi potrzebuje dziennie 2 tys. główek sałaty."

Ogólnie wszytsko fajnie, bardzo podziwiam i popieram osoby zaangażowane w walkę z przemytem ale Pani pewnie nie zajmowała się nigdy żółwiem i powtórzyła tę "mądrość ludową", która stanowi klasykę mitów na temat żółwi. Swoją drogą zastanawaiałam się kiedyś skąd to się wzięło? Dlaczego akurat sałata...?
Chyba nigdy się nie dowiemy, ktoś wymyślił, poszło w świat, żyje swoim życiem i jest trudne do wytępienia. No i cała główka? Ratunku, żółw by chyba pękł!

Co do tego że żółw powinien mieć stale dostęp do wody to się zgodzę. Trzeba pamiętać że zwierzę w naturalnym otoczeniu nie jest niczym ograniczone, zna swoje terytorium i wie jak się chronić przed upałem, gdzie i kiedy poszukiwać wody. W terrarium jest zdane tylko na to co mu zapewnimy, dlatego musimy zaspokajać wszelkie, również potencjalne potrzeby.

[Ines]

A propo's wywiadziku - fakt, ale było, minęło. Nikomu (czyt. żółwiom) już krzywdy nie zrobi bo starawy troszeczkę Natomiast opis zółwi lądowych jest jak najbardziej aktualny i że tak sie  wyrażę "do wykorzystania". Zalogowałam się i trąciłam sprawę diety we wskazanym przez Vigusię linku. Ciekawe czy i jaka będzie reakcja ...

[Beata]

Chyba już wiem skąd ta sałata:
http://www.gryplanszowe.pl/zdjecie_galeria.php?zdj=pedz_zolwie_101755_01_galeria

 

Niby to tylko gra, ale mam mieszane uczucia...

[Viktoria]

Myśle że takich gier, plakatów itp. jest cała masa, a niektórzy kupują sobie żółwia jako 'niesprawiające problemów egzotyczne zwierze' i kierują się tylko tą słyszaną, przypadkowo ujrzaną wiedzą. Więc nie ma się co dziwić że spotykamy się z takimi i innymi błędami.

[Ines]

No i jest odpowiedź:
http://www.rossnet.pl/zwierzyniec/?arId=23000&tab=fo

Niestety część z limków podanych przez Pana jest nieczynna. Na wstępie muszę zaznaczyć iż nie uważamy się za osoby które wiedzą wszystko i sam chętnie nauczył bym się czegoś. W linkach do których nas Pan odesłał przeczytałem że żółwie żyją na terenach ubogich , więc taka powinna być ich dieta. Rozumiem – Masaje żyjący w Afryce na terenach ubogich odżywiają się głownie roślinami , mięso jedzą od święta bo zwierzęta są tam używane jako waluta. Białko uzupełniają jako dodatek krwi zwierzęcej do mleka- czyli co mieszkając np. w USA powinni odżywiać się tak samo – to żadna argumentacja. Flora bakteryjna jelit i wydzielanie enzymów trawiennych przystosowuje się do konkretnego rodzaju diety. Przy stopniowym wprowadzaniu nowej diety organizm przystosuje się zupełnie. Więc żółw wzięty ze stepów i zamknięty w niewoli odchoruje każdy rodzaj gwałtownie zmienionej diety. Zalecenia żywieniowe odnośnie diety ludzi , czy psa i kota często się zmieniają. Nawet sami specjaliści nie są zgodni co do prawidłowych proporcji poszczególnych dodatków żywieniowych. Idea jest jedna tak skomponować dietę by zapewnić wszystko co najlepsze. Przedstawiony przez nas schemat żywienia opiera się na badaniach przeprowadzanych w celu oceny dobrostanu żółwi hodowlanych, ustalono iż ten schemat żywienia zapewnia im wszystko co jest potrzebne. Proporcje dietetyczne opierają się na artykule cytowanej przez Pana, Pani Maluty. Zawarte są w dodatku Magazynu Weteryaryjnego dla lekrzy weterynarii. Czyli co ten sam specjalista zmienił zdanie w innej gazecie. Jeśli literatura fachowa wprowadza mnie w błąd i żyję w nieświadomości to przepraszam. Takiego schematu żywienia żółwi uczono mnie także nie tak dawno w szkole. Natomiast w Pana odnośnikach wymieniano marchew jako straszne żródło kwasu szczawiowego – bez komentarza

[Beata]

Dałam mój koment... 

[Ines]

Jest odpowiedź:

Jak już wspomnieliśmy, nie uważamy się za ludzi wiedzących wszystko i zawsze potrafimy przyznać się do błędu co też niniejszym czynimy. Każdy z nas codziennie uczy się czegoś nowego i na tym polega piękno życia. Nie jesteśmy specjalistami chorób gadów ponieważ taka specjalizacja w Polsce nie istnieje. Obydwoje z żoną specjalizujemy się w medycynie psów i kotów. Pisząc ten artykuł opieraliśmy się na pracy Pani Anny Maluty zamieszczonej w dodatku on –line dla lekarzy weterynarii Magazynu Weterynaryjnego pod tytułem „ Żółwie lądowe” w dziale chów i hodowla. Innym źródłem był artykuł z Magazynu Weterynaryjnego 2-2003 autorstwa Sybilli Berwid i prof. Piotra Ostaszewskiego „ Żywienie najczęściej hodowanych gadów”. Innym źródłem była książka „Powszechnie występujące choroby gadów i ich terapia” autorstwa P. Massoniery. Podkreślam iż naszym zamiarem nie było wprowadzenie nikogo w błąd, a już tym bardziej szkodzenie zwierzętom – to wbrew naszej naturze. Państwa uwagi za które po przemyśleniu sprawy jestem wdzięczny zmusiły nas do głębszego zainteresowani tematem i przyznajemy iż nasze źródła nie były widocznie oparte na najnowszych doniesieniach i wprowadzały nas w błąd. Przyznajemy uczciwie iż był to błąd , lecz nie zamierzony. Przejrzeliśmy dokładniej literaturę i najnowsze doniesienia dotyczące tematu , oraz wskazane przez Państwa strony i przyznajemy Państwu rację iż dieta żółwi lądowych w świetle najnowszych doniesień powinna opierać się na pokarmach roślinnych w postaci traw i ziół. Dlatego zweryfikujemy dane odnośnie żywienia żółwi lądowych. W związku z Państwa uwagami w najbliższej przyszłości nasz artykuł zostanie zmieniony lub napiszemy odpowiednie sprostowanie

Powiem szczerze że odetchnęłam z ulgą, mam nadzieję że faktycznie to poprawią ...

Wiem że świata się nie zmieni, ale z drugiej strony warto próbować, być może dzięki temu nerki jakiegoś żółwia zostanął zachowane

[Beata]

No no... powiem szczerze, że po pierwszej odpowiedzi spodziewałam się, że trafiłyśmy na osobników niereformowalnych i chyba rozdrażnionych tym, że ktoś się czepia.

Jestem mile zakoczona, jednak pokazali klasę Szacunek dla tych Państwa.