Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 19.04.2024, 22:13:05 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Żółwie a klimat  (Przeczytany 5861 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline nulus

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1218
  • Reputacja: 24
Żółwie a klimat
« dnia: 11.12.2008, 19:57:13 pm »
http://portalwiedzy.onet.pl/110759,1,0,0,galeria_media.html

Wrzucam coś od siebie, fajne fotki, materiał raczej luźny. Taka ciekawostka z wp.pl :)
Pozdrawiam, Nulus!

Offline Viktoria

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw żabuti (Geochelone denticulata)
  • **
  • Wiadomości: 5021
  • Reputacja: 70
Odp: Żółwie a klimat
« Odpowiedź #1 dnia: 11.12.2008, 20:09:10 pm »
Te to sie do wszystkiego dostosują  ::) w końcu dzieki temu pamietaja jeszcze czasy dinozaurów.
Ej te fotki są zniewalające... Piękne gadziny..  :-*

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Odp: Żółwie a klimat
« Odpowiedź #2 dnia: 11.12.2008, 21:02:51 pm »
Od kilku tygodni zbieram sie i zbieram napisać coś o tym, ale ciagle to przekładałam na inny dzień. Bo to roboty za dużo mam, bo temat jest duży, bo coś tam innego. No i Nulus dziś wrzucił tę fotę gadziska razem z tym tematem. No a u mnie bez zmian - dziś też mam mało czasu, ale czuję prowokację.

(Jeśli chodzi o prowokację, to chcę też z dwiema innymi wyskoczyć do Was, ale to już później, po świetach, ale jeszcze zanim gadziusie się obudzą ;D)

Otóż ten mój duży temat, który, mam nadzieję, że się tu rozwinie, dotyczy właśnie zmian klimatycznych. No i naszych gadziusiów.
Nie studiowałam żadnych analiz na ten temat, tylko od dawna rozmyślam i obserwuję różne rzeczy. Od dawna, to znaczy od wielu lat. Czytam systematycznie analizy meteorologiczne w aspekcie kontynentu europejskiego i innych, głównie też Ameryki Płn. i Azji.

Zmiany klimatu występowały już wcześniej, jak wiadomo. Teraz jednak są one szybkie i dość chaotyczne. Ten chaos i szybkość zmian dość utrudnia wszystkim żywym istotom "podejmowanie planów". Mam na myśli rośliny i zwierzeta. W niektórych mokrych rejonach dość szybko zapanowały suche pory a w ciepłych jest zimno. Wszystko się miesza i to szybko. I ta szybkość mieszania zrodzi wiele różnych złych rzeczy.

Jak myślicie, tak po prostu mówiąc, czy ciepłe zimy w Kazachstanie nie wpłyną  na chęć i możliwości rozrodu u żółwi?
Uważa się, (powielam tu częstą opinię), że niska temperatura zimą ma wływ (lub wręcz decyduje) na przyrost jaj i w ogóle na udany przebieg godów stepowych. Czy jeśli stanie się tak, że przez kilka lat będzie tam cieplej, niż dawniej, to stepowym nie będzie się chciało godów :P?
A jeśli one, "pojmując" jakoś szybkie zmiany w przyrodzie będą przystępować do godów, to teoria o niezbędnej hibernacji upadnie? A w takim razie nam tu odpadną lodówki z 5-cioma  w nich stopniami! Bo 10 też wystarczy! I jaja będą. (Tylko czy te jaja będą dobre?)
A jak by 10 wystarczało dla zdrowia stepowych, to one u nas by sobie mogły zimować w gruncie, czy na balkonach, czy w komórkach, bo u nas też już zim nie ma. (A u Malwy to już w ogóle się pokręci, bo to wyspa.)To są takie moje fantazje, ale nie wiem czy całkiem fantazje...Wiele z Was to młodzi jeszcze ludzie i sami to możecie(my :)) sobie przeżywać i o tym tu na forum gadać.

Sprawa moja jest taka, żebyśmy posiedli taką refleksję na ten temat i żeby dać żółwiom szansę na pokazanie przez nich ich zdania w kwestii zmian klimatu.

Ja nie żartuję. Wyrobionego stanowiska teoretycznego ani praktycznego nie mam. Coś mi jednak mówi, że skoro te gady (i inne też) pokazywały swoją plastyczność przez miliony lat, to żeby zbyt długo nie kazać im czekać na te okazje do pokazania ich "opinii".
Ten problem, który chciałam tu poruszyć, wiąże się też z innym ważnym problemem, a mianowicie z odłowem. Bo jeśli, dajmy na to, z powodu ciepłych zim żółwie zareagują niechecią do robienia jaj, to ten duży odłów spowoduje pustynię, cmentarz.

No, chcę jeszcze coś innego, ważnego (w moim mniemaniu) powiedzieć, ale długo siedzę przy kompie i ktoś inny się tu dobija :).

Może jednak jakoś wspólnie pogadamy sobie. I może te refleksje, o których mówiłam, że chciałabym, by powstały - powstaną. Jesteśmy chyba w jakimś stopniu odpowiedzialni za los gatunku :D.

I z takim wesołym akcentem kończę tę zagrywkę. A gadziusie śpią i niech o niczym nie wiedzą.

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Żółwie a klimat
« Odpowiedź #3 dnia: 11.12.2008, 21:33:34 pm »
Nulus fajnie trafiles w fajny temacik. Zeczywiscie dziwna sprawa z tym klimatem , Garego tata z Garnkiem ostatnio opowiadali jak ich sasiadka miala bardzo duzego zolwia w ogrodzie , jego tata mowi ze miala go gdzies 40 lat .Nasze lato w tym roku wygladalo tak: 2 tygodnie czerwca slonce moze z 26 stopni gura , lipiec lalo bite 4 tygodnie,sierpien lalo tez 4 tyg. wrzesien to wiadomo ze lalo, no i tyle z lata.Jak taki zolwik mogl sobie zyc w takiej pogodzie , przypuszczam ze to stepek byl albo hermanek bo grek nie zniusl by tyle deszczu.Kiedys juz pisalam o sulkatach w angielskim zoo, wielki wybiek , caly rok na zewnatrz pod chmurka tylko szopka (dosc duza) z lampami grzewczymi, przeciez to zwierzaki afrykanskie a jednak bez problemu uporaly sie z wilgotnym klimatem.

Offline Viktoria

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw żabuti (Geochelone denticulata)
  • **
  • Wiadomości: 5021
  • Reputacja: 70
Odp: Żółwie a klimat
« Odpowiedź #4 dnia: 11.12.2008, 21:41:06 pm »
Jak widać ich możliwości dostosowywania się do warunków klimatycznych są ogromne, niesamowite.
Dzielne zuchy ;)
Chociaż myśl;e że to sie odbija na ich przyszłym życiu. Myśle że ten ogrodowy żółwik nie dozyje tych swoich sędziwych 60-80 lat, chociaż.. kto wie.............

Offline filipp_86

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 227
  • Reputacja: 0
Odp: Żółwie a klimat
« Odpowiedź #5 dnia: 11.12.2008, 22:01:51 pm »
Co do zmian klimatu to sprawa jest wydawałoby się prosta. Mianowicie gazy cieplarniane powodują wzrost temp na świecie o kilka dziesiątych stopnia w ciągu dziesięciolecia. Otóż to wiedza prawie wszyscy i także cześć naukowców w tym widzi główny problem z ociepleniem klimatu. Jednak co powiecie na to że tak naprawdę nie ma żadnego ocieplenia klimatu spowodowanego emisją gazów? Po krótce wyjasnie. Są naukowcy, którzy twierdza że emisja w/w gazów jest tylko cześcią składową w ogółnoświatowym ocieplaniu. Głównym czynnikiem ocieplenia jest tzw. okres interglacjału. Właśnie częśc doktorków twierdzi że tak naprawdę to bardziej zbliżamy się do kolejnego zlodowacenia niż do ocieplenia klimatu. Poprostu temp. systematycznie wzrasta ale względem ostatniego zlodowacenia a nie względem emisji gazów cieplarnianych. To oczywiście jest kwestia badań i nie jest to teoria jakas ostateczna.
Muszę przyznać że osobiście bardziej idę w kierunku teorii o interglacjałach związanych z ociepleniem klimatu, jeżeli tak można wogóle powiedzieć. Chyba dobrze "piorą mózgi" na studiach geograficznych :)

Wracając do tematu Beaty. Osobiście nie uważam żeby żółwie w 10, 100 czy nawet 1000 lat tak drastycznie zmieniły swój organizm, aby mogły zimować w temp. 10st bez szkody dla nich. Zimowanie napewno nie wyksztalciło sie u nich od razu bo w dawnych dziejach ziemi poprostu warunki byly znacznie inne niz teraz i zimowanie nie bylo konieczne. Dopiero w toku ewolucji i przystosowania sie do klimatu ktory sie zmienial (ruch płyt litosfery i zwiazane z tym podroze kontynentow) żółwie zaczely zimowac, bo to bylo ich jedynym ratunkiem na przetrwanie. Uwazam że żólwie za naszego zycia nie zmienia swoich przystosowań do zimowania i rozrodu. nadal będą miały gody o tej samej porze co teraz i beda skladaly takie same jaja.

Zmiany szybciej zachodzą w morzu. Dlatego też żólwie morskie szybciej na nie reagują. Gdyby częśc prądów morskich nagle sie zmienila to katastrofa klimatyczna bylaby na calej ziemi, jednak zmiany ktore sa w morzu narazie nie sa tak drastyczne dla ladu. Wiem ze niektorzy pomysla o tym ze w takim razie to co z tymi tajfunami, cyklonami i tsunami co sie pojawiaja i niszcza wszystko. Moge skromnie odpowiedziec z tego co sie nauczylem, ze w przeszlosci byly znacznie bardziej tragiczne katastrofy z tym ze kiedys nie było TV która nas o tym teraz informuje.

Wydaje mi się że nie musi być aż tak wielkiego ocieplenia żeby zimowac zółwie w gruncie. Obecnie chyba kazdy zauwaza ze zimy u nas sa jakby lagodniejsze co nasowa pomysl nie jednym aby sprobowac zimowania na wybiegu. zachecam do wspolnej wspolpracy

Się rozpisalem, oby na temat bo z tym u mnie roznie jest :)
Pozdro
"nerki nie rosną na drzewach"
Wypełnij Oświadczenie Woli
http://www.poltransplant.org.pl/ow.html

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Odp: Żółwie a klimat
« Odpowiedź #6 dnia: 12.12.2008, 10:26:47 am »
Filip_86, nawiązałeś do "mojego" ;D tematu i to ja bym z tobą dzis chciała pogadac. Faktycznie, jak mówisz, zmiany  wodzie idą szybciej, cięzko jest z tym.
A powiedziałbyś skąd (w skrócie) wiesz o tym kiedy zaczęły gady zimować  wziemi, bo to takie ciekawe musi być, że dlatego pytam. Czy ma to związek z jakimiś wykopaliskami? czy jak?
Z tą telewizją to masz całkiem racje, kurcze, to jest władza mas.
No i jeszzce powiem o Twym zaproszeniu do współpracy, że przyjme je za jakis czas w praktyce, a teraz przyjmuję w  teorii. ;D

Offline filipp_86

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 227
  • Reputacja: 0
Odp: Żółwie a klimat
« Odpowiedź #7 dnia: 12.12.2008, 11:31:04 am »
Skad wiem? Wystarczy przesledzic pobieznie ruchy kontynentow na przestrzeli dziejow i zwiazany z tym klimat czy jego zmiany zeby dojsc do wniosku ze nie zawsze bylo z tym jak teraz. Strefy cieplego klimatu byly zancznie szersze obejmowaly w wielu przypadkach niemal cala powierzchnie kontynentow, gdy te byly jeszcze blisko siebie w strefie rownikowej. W pozniejszym czasie zaczely sie zmiany klimatyczne, rozpadanie kontynentow, co moglo dopiero zaowocowac w przystosowywanie sie owczesnych zolwi do zimniejszego klimatu. Czy 200-250 mln lat temu zyly zolwie stepowe :) tego nie wiem, ale chyba raczej nie. Dopiero w toku ewolucji zapewne zmienialy lekko swoj wyglad u strefy klimatyczne w jakich wystepuja obecnie.

Jak to bedzie za jakis czas tego nie wiemy. Sa rozne hipotezy zwiazane z tym jak bedzie sie zmienial klimat. Jak narazie widac, ze to zwierzeta i rosliny sa wskaznikiem jego zmian. Czlowiek co najwyzej zalozy kurtke albo kapielowki i tak beda wygladaly jego zmiany przystosowawcze. A swiat flory i fauny bedzie zamieral :/
« Ostatnia zmiana: 12.12.2008, 11:34:02 am wysłana przez filipp_86 »
"nerki nie rosną na drzewach"
Wypełnij Oświadczenie Woli
http://www.poltransplant.org.pl/ow.html

Offline Beata

  • Administrator
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • ***
  • Wiadomości: 2735
  • Reputacja: 82
  • Administrator ogólny
    • Serwis o żółwiach lądowych
Odp: Żółwie a klimat
« Odpowiedź #8 dnia: 25.12.2008, 22:52:14 pm »
Z tymi zmianami klimatycznymi to jest faktycznie złożony i ciekawy problem, zakładając oczywiście że coś takiego jak "globalne ocieplenie" w ogóle ma miejsce, a nie jest to jakies robienie ludziom wody z mózgu. Faktycznie zewsząd nadciagają informacje że zimy są coraz cieplejsze, srednioroczna temperatura wzrasta, lodowce topnieją itp. tylko z tego co się orientuję nie jest do końca naukowo wyjaśniona przyczyna tego stanu rzeczy. Jak wiadomo kosmos i nasza planeta jako jego cząstka to żywe układy, podlegające ciągłym przemianom. Również nasza gwiazda Słońce ma swoje fazy większej aktywności, ale tak czy inaczej zakładając że ocieplenie ma miejsce problem w związku z życiem żółwi jak i innych zmiennocieplnych z pewnością jest istotny.

Jak wiadomo żółwie są aktywne w określonym przedziale temperatur, powyżej i poniżej którego nie mogą funkcjonować, chroniąc się przed przegrzaniem, bądź próbując przetrwać okres w którym ich organizm nie może trawić a ciało nie jest władne być w ruchu i żerować. Ale jeszcze badziej subtelny jest wpływ jaki temperatura wywiera na rozwój jaj i ich rozmnażanie. Temperatura na ogół warunkuje płeć, a powyżej pewnej granicy jajo obumiera. Można więc powiedzieć że długoterminowe globalne ocieplenie to dla żółwi dlugoterminowa lecz równie globalna katastrofa... :( Problem ten dotyczy pewnie też szeregu innych zmiennocieplnych ale nie o nich wszak mowa...

A co na to żółwie? Ciężko mówić mi o tak naukowych zjawiskach bo nie jestem ani biologiem ani badaczem ewolucji ale wydaje mi się że ewolucja nie może być rozwiązaniem tego problemu bo po pierwsze zachodzi zbyt wolno (czym są dziesiątki lub nawet setki lat w porównaniu do milionów lat) a po drugie nie da się przeskoczyć praw chemii i fizyki. Jeśli jakiś organizm obumiera w określonej temperaturze bo uszkadzają się tkanki to gatunek zniknie nim ewolucja zdąży wykształcić jakiś mechanizm obronny o ile będzie to w ogóle możliwe...

Ale jest i druga strona medalu... spójrzmy na minione miliony lat ewolucji tych gadów. Jesli wierzyć naukowcom to żółwie istnieją ponad 200 mln lat w niemal niezmienionej postaci. Nie wiadomo dokładnie kiedy wyewoluowały obecnie występujące gatunki ale w czasach triasu, na który datuje się początek ich istnienia (z pewnymi wątpliwościami bo trudno określić jaka forma tego rzędu gadów była początkową) z pewnością nie wystepowały. Na marginesie postanowiłam założyć osobny wątek o żółwiach kopalnych (http://forum.zolw.info/ogolny/zolwie-kopalne/) ;)
W każdym razie na przestrzeni tych milionów lat klimat podlegał nieustannym zmianom, co więcej nastąpiła tajemnicza katastrofa lub inny czynnik, który spowodował wymarcie blisko z nimi spokrewnionych dinozaurów. A żółwie przetrwały i można się zastanawiać dlaczego, co spowodowało że ta tak zależna od klimatu grupa zwierząt tyle milionów lat radzi sobie nadspodziewanie dobrze.     
Jak zamieścić ogłoszenie adopcyjne (czyli oddam/przygarnę żółwia)
-> KLIKNIJ TU