Spoko wszytsko jest jasne.
Ja myslę że owszem może importują jakieś osobniki za osobnym zezwoleniem CITES, ale nie sa one przeznaczone do sprzedaży. Mozliwe że sa to "żółwie reprodukcyjne", łączone częściowo np. z własnym przychówkiem.
Co do zdrowia żółwi to na ogół młode nawet źle hodowane są (jeszcze) zdrowe, bez deformacji i innych takich, a przynajmniej zmiany te nie sa widoczne. chodzi mi tu o wszelkie choroby "cywilizacyjne" żółwi, wywołane złą dietą i warunkami.
Nie wiem z kolei czy oni i ktokolwiek inny jest w stanie zagwarantować Ci że kupiony żółw nie jest nosicielem herpesa. Mają tam olbrzymie ilości żółwi wiec ryzyko jest większe niż u kogoś kto ma kilka żółwików od lat, doskonale je zna (pod kątem ew. chorób) i rozmnaża.
Działka jest na pewno dobra rzeczą dla tych żółwi ale wiesz w książce pisali o karmieniu mlekiem, dżemem i podobnymi rewelacjami więc można przypuszczac że serwują to swoim żółwiom...