Powinnam tu być, 
W tym mieście, gdzie wojna… 
Zapas siły wyczerpał się prawie cały, 
Tej, która została mi dana przez Pana.  
Muszę ratować dzieci, 
Od nazistowskich min i rakiet, 
Aby mogły dalej rosnąć, 
Tam, gdzie nie ma zła.  
Boję się być na celowniku wroga, 
O rodzinie wspominam swoją… 
I biję się, że jestem słaba, 
I robi mi się trudniej.  
Ale do piersi przyciskając krzyż, 
Za plecami poczułam trzepotanie, 
W końcu zawsze jest nadzieja, 
I pan jeszcze da siłę.  
Oto mój cel, 
No i niech jestem teraz słaba, 
Modlę się, mówiąc sobie: uwierz! 
A zwycięska nadejdzie godzina  
 Chronimy kraj-chronimy nasze dzieci - naszą przyszłość