jak przebiegala wizyta?
wjechali w 4 osoby(tajniacy) wsrod nich byl jakis "biegly" zalozmy ze sie znal na swojej robocie....poprosili o dokumenty zwerzat ktore powinny meic te dokumenty...a u mnie tylko musza miec 2 papugi,zolwie i szyszkowce...dostali patrzeli dokaldnie na cites zolwi...bardzo dokaldnie kazdy numerek czytali:P,oczywisice spisywali protokol i robili do kazdej adnotacji zdjecie zwierzaka,ich intereswaly tylko papiery i zgodnosc papierow ze stanem faktycznym tzn. czy to co na papierze jest np. w terrarium...dlugo siedzieli bo ponoc znalezli "cos"...troche dziwne bo sami pytali czy mamy jakies zwierzaki na "citesie" zamaist samemu sprawdzic... bo mamy np. takie jeze z madagaskaru na citesie ale oni niewiedzieli co to jest....skad itd...wiec niemogli sie doczepic,doczepili sie do papugi jednej(aleksandretty)bo wg pana bieglego jedna z nich to nie ejst ta ktora jest w papierach czyli(w papierach mamy rozowopiersna a niby on stwierdzil ze mamy chinska-zagrozona)nie wiem nieznam sie...wiec spisali protokol oraz skierowlai sprawe dos adu,i powiedzieli ze sad musi skierowac to do inspektora czy tam ministra srodowiska itd....ze to dluuugo bedzie trwac,oczywiscie mamy 2 tyg. na odwolanie.....byliby nie soba jakby niepowiedizeli ze za to grozi od 3 miesiecy do 3 lat wiezienia(tylko dla kogo??)albo grzywna od 100 do ilus tam zlotych....no to wszystko,nie wiem jak w innych sklepach.ale z godzine moze 1,5 h byli.
to wszystko
pozdrawiam