![Embarrassed :-[](/Smileys/akyhne/embarrassed.gif)
Mam wielki, ale to wielki problem... Chcą mi zabrać moje dwie skorupki
![Sad :(](/Smileys/akyhne/sad.gif)
A czemu... Jak część wie, zakupiłem dwa żółwie w Holandii w sklepie zoologicznym. Gdzie wystawiono, jak mi powiedziano potrzebne dokumenty do przewozu i rejestracji w Polsce. Powiem szczerze, wiedziałem, że potrzebny jest numer CITES, o reszcie dokumentów mniej... Jednak wiele razy upewniając się u sprzedawcy, że to wystarczy, szczęśliwy wróciłem do Polski z moim dwoma największymi skarbami... Kilka dni po powrocie, podpytywałem to na forum, jak wygląda rejestracja, etc. etc. Gdy udałem się do Urzędu Miejskiego, miałem mały problem, ponieważ w dziale rejestracji był remont i kazali mi wrócić dopiero na początku października. Dla mnie było to niemożliwe (ponieważ studiuję w innym mieście), a do tego powiedziałem jakieś Pani, że muszę to zrobić jak najszybciej od daty zakupu... Ona poszła z kimś porozmawiać i przyniosła mi odpowiednie dokumenty rejestracyjne... Sama nie była pewna w pomocy mi jak to dokładnie wypełnić więc udawała się do jakiejś kierowniczki, która wedle jej przekazu stwierdziła, że wszystko jest już OK, skserowano mój dokument, dostarczyłem opłatę skarbową i zadowolony wyszedłem. Jednak po jakimś czasie do mojego rodzinnego domu przyszedł list z odmową rejestracji z powodu braku wszystkich dokumentów... I jeśli w ciągu 7 dni nie dostarczę tych dokumentów, procedura zostanie zakończona... Trochę mnie to wkurzyło, ale jakoś to zrozumiałem. Możliwości przyjazdu nie miałem, więc zapomniałem o całej sprawie... I teraz jest problem... Dziś o 8 rano, zadzwoniła do mnie kobieta z Miejskiej Komendy Policji... Z tym, że mam się niezwłocznie stawić na komisariacie, ponieważ nielegalnie posiadam żółwie... Wytłumaczyłem, że studiuje w innym mieście i w tej chwili nie mogę, więc dostałem czas do piątku... I jeśli chce zachować żółwie to mam dostarczyć resztę papierów..., których ja nie posiadam
![Huh? ???](/Smileys/akyhne/huh.gif)
Nie mam pojęcia co mam zrobić... Przecież nie pojadę teraz ponad tysiąca kilometrów wyjaśniać tej sytuacji... Wiem, że to wszystko moja wina, a nieznajomość prawa nie jest, żadnym usprawiedliwieniem...