... Problemów z naszymi "kochanymi" Urzędami ciąg dalszy... Pierwsza próba zarejestrowania żółwi, jak się skończyła osoby, które czytały moje posty wiedzą. Jednak ja niezłomny uczciwy obywatel, postanowiłem, spróbować ponownie. Pierwsza próba odbyła się w UM Koszalin, skąd pochodzę i w którym mieście jestem zameldowany. Druga próba (już bardziej właściwa, ponieważ jak zainteresowani wiedzą zwierzęta powinno się rejestrować w odpowiednim Urzędzie co do miejsca przetrzymywania, a nie zameldowania, a w związku ze studiami mieszkam w Bydgoszczy) oczywiście skończyła się fiaskiem... Ponieważ na dokumencie nie ma moich danych, to jest dobry dokument tylko w okienku gdzie są dane osobowe nie jest on wypełniony (dokładnie stwierdzone jest: "brak dokumentu, że 2szt. żółwie stepowych zostały przekazane imiennie wnioskodawcy - z załączonych dokumentów nie wynika kogo dotyczy przekazanie dokumentów"). Drugi problem to, to że nie mam ksera dokumentu stwierdzającego legalność nabycia zwierząt przez sklep (napisane jest: "brak załączenia kopii CITES [za zgodność z oryginałem] dotyczące konkretnie zwierząt, które podlegają rejestracji.
Przemiła urzędniczka powiedziała, że potrzebuje tylko tych brakujących dokumentów do zarejestrowania i nie będzie problemu, do tego poinformowała mnie, że dzwoniła do niej policja z Koszalina i teraz najlepsze, powiedziała, że może i dałoby się zarejestrować bez tego, ale w takiej sytuacji nie chce mieć problemów. Bo jeśli jednak w jakimś nieszczęśliwym zbiegu przypadków będę miał sprawę w sądzie to i ona jako osoba, która je zarejestruje może mieć problemy. Jedyne czym mnie pocieszyła to powiedziała, że jeśli nie dostarczę dokumentów to nie zgłosi sprawy na policję więc nie mam się o co martwić.
Oczywiście już napisałem maila do sklepu, mam nadzieje, że teraz nie będą się już upierać, że wszystko jest OK i niech Urzędy i policja się z nimi kontaktuje. Jednak ich liberalne podejście może mi przyprawić kłopotu...