Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie

Wiedza => Prawo => Wątek zaczęty przez: Fausto w 02.11.2011, 16:41:11 pm

Tytuł: Rejestracja czyli droga przez mękę...
Wiadomość wysłana przez: Fausto w 02.11.2011, 16:41:11 pm
No to teraz opis mojej drogi przez mękę przy rejestracji Kapsla i Korka. Napiszcie mi, proszę co ja mam z tym fantem, robić.
Zgodnie z przepisami wystąpiłem 24 października do Wydziału Ochrony Środowiska o rejestrację żółwi, przedstawiając dokmenty zakupu:

(http://i1216.photobucket.com/albums/dd363/jacek_haratym/222-1.jpg)
(http://i1216.photobucket.com/albums/dd363/jacek_haratym/333.jpg)

W trakcie składania papierów okazało się, że sklep w, którym kupiłem Kapsla wydał mi papier ale nie napisał na nim kto jest nabywcą. Wniosek i papiery Korka przyjęli mi a papiery Kapla kazali uzupełnić. Zrobiłem to tego samego dnia i wysłałem ksero listem poleconym.
Dzisiaj dostałem pismo datowane 28 października:

(http://i1216.photobucket.com/albums/dd363/jacek_haratym/111-1.jpg)

Żądają ode mnie złożenia podpisu, oczywiście pojadę i złożę go ale też jak rozumiem oryginału CITES i zaświadczenia lekarza weterynarii, że żółwie urodziły się w niewoli. Skąd ja wezmę takie zaśwaidczenie? To Tanzanii nie pojadę.
Oryginału CITES też nie mam i nie będę miał. Co ja mam z tym robić?
Tytuł: Odp: Rejestracja czyli droga przez mękę...
Wiadomość wysłana przez: semiramida w 02.11.2011, 23:07:57 pm
Żądają ode mnie złożenia podpisu, oczywiście pojadę i złożę go ale też jak rozumiem oryginału CITES i zaświadczenia lekarza weterynarii, że żółwie urodziły się w niewoli. Skąd ja wezmę takie zaśwaidczenie? To Tanzanii nie pojadę.
Oryginału CITES też nie mam i nie będę miał. Co ja mam z tym robić?

Piszą, że "w trakcie rozpatrywania wniosku stwierdzono, że nie spełnia on wymogów określonych w art. 64 ust. 4 [ustawy o OP] (..) z uwagi na brak dokumentu świadczącego o legalności zwierząt (..)". Ale cóż zapisano w ustępie 4 artykułu 64 tejże ustawy?

"4. Rejestr, o którym mowa w ust. 1, powinien zawierać następujące dane:
1) datę: a) dokonania wpisu, b) dokonania zmiany danych wpisanych do rejestru, c) wykreślenia z rejestru;
2) imię, nazwisko i adres albo nazwę i siedzibę posiadacza lub prowadzącego hodowlę;
3) adres miejsca przetrzymywania zwierząt lub prowadzenia hodowli;
4) liczbę zwierząt posiadanych lub hodowanych;
5) nazwę gatunku w języku łacińskim i polskim, jeżeli polska nazwa istnieje;
6) datę, miejsce urodzenia lub wyklucia zwierzęcia;
7) datę wejścia w posiadanie zwierzęcia oraz źródło jego pochodzenia;
8 ) płeć zwierzęcia, jeżeli jest możliwa do ustalenia;
9) opis trwałego oznakowania zwierzęcia, jeżeli jest oznakowane;
10) cel przetrzymywania lub prowadzenia hodowli zwierzęcia;
11) numer i datę wydania:
a) zezwolenia na import zwierzęcia do kraju ALBO
b) zezwolenia na schwytanie zwierzęcia w środowisku, ALBO
c) dokumentu wydanego przez powiatowego lekarza weterynarii, potwierdzającego urodzenie zwierzęcia w hodowli, ALBO
d) innego dokumentu stwierdzającego legalność pochodzenia zwierzęcia.
"

Dla ścisłości - ustęp 1 art.64:
"1. Posiadacz żywych zwierząt gatunków wymienionych w załącznikach A i B rozporządzenia
Rady (WE) nr 338/97 z dnia 9 grudnia 1996 r. w sprawie ochrony
gatunków dzikiej fauny i flory w drodze regulacji handlu nimi, zaliczonych do
płazów, gadów, ptaków lub ssaków, a także prowadzący ich hodowlę, jest obowiązany
do pisemnego zgłoszenia ich do rejestru."


Jako bonus - ustęp szósty tegoż artykułu:
"6. Do wniosku o dokonanie wpisu do rejestru załącza się kopię dokumentu, o którym mowa w ust. 4 pkt 11.

Jeśli dobrze widzę, złożyłeś zezwolenia na import czyli 11a), absolutnie powinno wystarczyć. Może nie doczytali ustawy?
Tytuł: Odp: Rejestracja czyli droga przez mękę...
Wiadomość wysłana przez: Fausto w 02.11.2011, 23:32:27 pm
dzięki semiramida,
Nie wiem czy dobrze ich zrozumiałem ale czy oni chcą ode mnie dwa dokumenty? tzn. CITES i zaświadczenie od powiatowego weta? Dla świętego spokoju byłbym nawet skłonny pojechać do weta i być może nawet uzyskałbym to zaświadczenie ale CITES w żaden sposób nie będę miał. Ale wydaje mi się też, że gdzieś na tym forum czytałem, że pardaliski nie muszą mieć żółtego CITES, czy mam rację? Jest jakaś lista gatunków, które muszą mieć CITES na, którą mógłbym się powołać przy rozmowie w starostwie?
Tytuł: Odp: Rejestracja czyli droga przez mękę...
Wiadomość wysłana przez: semiramida w 02.11.2011, 23:42:49 pm
Chyba tak, zachowują się jakby nie zauważyli słówka "albo" i żądają wszystkich podpunktów z punktu 11.
Lamparcie są w aneksie B Rozporządzenia Rady WE --> http://www.cites.info.pl/prawo_UE/UE338_T.pdf, o tych różnicach pisałam też tu --> http://forum.zolw.info/pierwsze-kroki/legalny-zakup-zolwia-i-jego-legalna-hodowla/msg43632/#msg43632.
Tytuł: Odp: Rejestracja czyli droga przez mękę...
Wiadomość wysłana przez: Fausto w 03.11.2011, 00:15:39 am
Znalazłem tutaj żółwie na 40-tej stronie ale lamparciego nie widzę: http://www.cites.info.pl/prawo_UE/UE338_A.pdf
Tytuł: Odp: Rejestracja czyli droga przez mękę...
Wiadomość wysłana przez: semiramida w 03.11.2011, 00:24:46 am
Na stronie 41 w tabelce aneksu/załącznika B, cytuję: "Testudinidae spp. z wyjątkiem gatunków objętych zał. A" (gdzie skrót spp. oznacza "gatunki"). W tabelce aneksu A wymienionych kilka, lecz nie żółwie lamparcie.
Tytuł: Odp: Rejestracja czyli droga przez mękę...
Wiadomość wysłana przez: ankan w 03.11.2011, 09:40:20 am
Myślę, że jakaś pomyłka zaszła i niedomówienie.
Bo rozumiem, że do obu żółwi masz taki sam CITES - zgodę na import. Tylko na dokumencie Korka napisano, że go kupiłeś a na tym od Kapsla takie adnotacji nie było?
Poszedłeś rozumiem do sklepu i uzupełnili te dane?
Może chodzi im o to, że nie ma podpisu na wniosku i ten dokument co im wysłałeś nie jest potwierdzony przez Ciebie za zagodność z oryginałem.
Bo papiery są jak najbardziej w porządku i MUSZĄ żółwie na nich zarejestrować.
Tytuł: Odp: Rejestracja czyli droga przez mękę...
Wiadomość wysłana przez: Fausto w 03.11.2011, 11:28:31 am
Myślę, że jakaś pomyłka zaszła i niedomówienie.
Bo rozumiem, że do obu żółwi masz taki sam CITES - zgodę na import. Tylko na dokumencie Korka napisano, że go kupiłeś a na tym od Kapsla takie adnotacji nie było?
Poszedłeś rozumiem do sklepu i uzupełnili te dane?
Może chodzi im o to, że nie ma podpisu na wniosku i ten dokument co im wysłałeś nie jest potwierdzony przez Ciebie za zagodność z oryginałem.
Bo papiery są jak najbardziej w porządku i MUSZĄ żółwie na nich zarejestrować.
wiesz ankan, ja tak naprawdę to nie wiem o co chodzi. Domyślam sie tylko kuriozalnej niekompetencji urzędniczki z, którą rozmawiałem i, która przyjmowała mój wniosek. Po rozmowie było czuć, że zrobiłem jej tym zgłoszeniem żółwi do rejestracji szalony problem i najchętniej to spławiłaby mnie żebym hodować sobie żółwie po cichu i nie zawracać jej głowy. Ona nie jest w urzędzie  od takich drobiazgów jak jakieś głupie żółwie. Widać było, że ona nie ma elementarnej wiedzy na temat sprawy. W uzasadnieniu decyzji napisała mi, że nie ma mojego podpisu na wniosku i muszę to uzupełnić. Może i nie ma ale mogła mi to powiedzieć od razu jak sprawdzała i przyjmowała wniosek a nie gonić mnie drugi raz do urzędu tylko po to żebym podpisał wniosek. Jak widać PRL kwitnie. To petent jest dla urzędu a nie urząd dla petenta.
Jeśli chodzi o dokumenty to jest dokładnie tak jak napisałaś. Jedyne dokumenty jakie mam to te, których kopie umieściłem na forum. I rzeczywiście na zgodzie na import Kapsla nie było moich danych ale pojechałem do sklepu, uzupełnili mi to i wysłałem im to poleconym listem (co prawda bez tej żółtej zwrotki tylko zwykłym poleconym).
Tytuł: Odp: Rejestracja czyli droga przez mękę...
Wiadomość wysłana przez: ankan w 03.11.2011, 12:27:45 pm
Może nie dotarło do tej pani co trzeba. W urzędach naprawdę jest burdel. A nim pismo które wpłynie do kancelarii trafi do właściwej osoby to tydzień i dłużej potrafi upłynąć. Takie procedury kilkakrotnej rejestracji i dekretacji.

Ja myślę, że zadzwoń tam może nim czas znów zużyjesz i pojedziesz i zapytaj się tej pani co jej potrzeba oprócz tego podpisu na wniosku.
Swoją drogą babsztyl wstrętny - bo od razu powinni przeglądać dokumenty i zwracać uwagę co najeży dodać/uzupełnić/podpisać, a nie n-razy człowieka ciągać.
Na tych dokumentach nie mogą odmówić rejestracji. To akurat sprawa jest czysta.
Tytuł: Odp: Rejestracja czyli droga przez mękę...
Wiadomość wysłana przez: Fausto w 17.11.2011, 14:59:30 pm
Ufff, po wielkich bojach, trudach, pismach, arogancji i niekompetencji urzędników Kapsel i Korek już zarejestrowani.
Tytuł: Odp: Rejestracja czyli droga przez mękę...
Wiadomość wysłana przez: Beata w 17.11.2011, 22:45:47 pm
Podpis jest zawsze wymagany żeby było wiadomo że pismo pochodzi od Ciebie. W tym wypadku nie wystarczy też ksero swojego podpisu. Ludzie często o tym zapominają a to we wszelkiej urzędowej korespondencji ma ogromne znaczenie, po prostu wynika z przepisów o brakach formalnych pism.

Co do drugiej kwestii dobrze że sprawa się wyjaśniła aczkolwiek z treści wezwania (średniki) wynika że była to alternatywa rozłączna czyli CITES albo zaświadczenie powiatowego. Pewnie tak napisali bo jeden szablon mają.

Ustawa wyraźnie mówi o kopii bo też nabywca żółwia dostaje kopię CITES, niemniej nawet w tym wypadku egzemplarz wystawiony przez sprzedawcę można przedłożyć tylko do wglądu i nie mają podstaw go zatrzymać bo przecież jest potrzebny.