Myślę, że nie zdajesz sobie sprawy z tego, o czym piszesz.
To właśnie dzięki restrykcyjnemu prawu, głównie Konwencji Waszyngtońskiej (CITES), żółwie przestały być przewożone przez granicę w strasznych warunkach, dosłownie jak ziemniaki, na handel (tak powszechny jeszcze w początkach lat 90. w Polsce!) na bazarkach i straganach. Gdyby można było dostać glejt poświadczający legalne pochodzenie żółwia znalezionego w lesie, zaradni handlarze pewnie zaraz by z tego skorzystali.
Nikt w Polsce nie zabrania hodować znalezionego żółwia (o ile zapłaci się za niego podatek, czyli zarejestruje).