Witajcie,
Dawno tutaj nie zaglądałam... Wszystko przez to, że za bardzo podchodzę emocjonalnie do historii opisywanych na forum. Niestety okazuje się, że można być świadkiem okrutnego postępowania wszędzie...
Wybrałam się z mężem na oględziny wózka dziecięcego. Zamierzamy powoli kompletować wyprawkę dla dzidziusia.
Pani z allegro dała ogłoszenie o używanym wózeczku a my postanowiliśmy zobaczyć co ma do zaoferowania. No ale to nie jest istotą sprawy...
Szybko zorientowałam się, że rodzina ma w posiadaniu żółwika. Co do gatunku nie dam sobie ręki uciąć, ale wydaje mi się, że to żółw grecki. Pani zresztą postanowiła, że wystrój domu będzie nawiązywał do stylu greckiego a dodatkowo kupi se żółwia jako kolejny rekwizycik. Przy okazji dwójka malutkich dzieci (12 latek i 2 - latek) to niech ,,se" na żółwiu poużywają. Pan domu opowiadał mi historię jak to żółw latał po domu i dostał nie raz piłką aż poleciał kilka metrów dalej

To było niesamowicie dla niego zabawne bo uśmiał się do łez
Włosy mi stanęły na całym ciele. Zjeżyłam się i chciałam Pana delikatnie uświadomić, że akwarium dla rybek nie jest najlepszym rozwiązaniem dla skorupy. Poza tym pylące podłoże, które mu sprzedali w sklepie zoologicznym... Uświadomiłam ich, że lepszym i tańszym rozwiązaniem byłoby ukopanie zwykłej ziemi. Pan na mnie popatrzył jak na idiotkę. Prosiłam również o to żeby dali gadzinie jakiś basenik z wodą. Na co właścicielka stwierdziła, że on wody nie potrzebuje bo zjada dużo owoców

No to ja nadal swoje, że żółw owoców jeść nie powinien... na co Pani odpowiada, że wet jej tak powiedział.

Żółw ponadto siedział bez lampy UVB, miał jedynie grzewczą ale w wakacje nie była używana. Akwarium stało w zaciemnionym miejscu, żółwina spała. Kiedy wzięłam go na rękę wystraszony zaczął uciekać na jeden kamień, który miał w swoim ,,boskim domku". Państwo nie dali się przekonać również i do tego, że żółwik powinien siedzieć na balkonie w takie dni jak dziś. Pan domu powiedział, że czasem sobie na balkonie chodzi (oczywiście na kafelkach) ale dziecko mu strasznie dokucza, dlatego bezpieczniej jeśli siedzi w ,,terrarium". Ponadto żółw nie zimuje. Pan nieświadomy o czym mówię zaśmiał mi się w twarz, że dziecko zimą ciągle mu światło zapala i malec się budzi. Nie był świadomy tego, że to człowiek powinien stworzyć mu odpowiednie warunki do snu...
Jestem przerażona. Ludzie nie wiedzą co czynią tym wspaniałym zwierzętom! Są bezwzględni. Nie potrafią słuchać, nie chcą się uczyć, śmieją się prosto w twarz!
Strasznie to przeżywam... Niestety nie uleczę świata! Jestem w tym sama i ubolewam nad ludzką głupotą i słabością.
