Hmm... rozumiem. Chodziło mi bardziej o zakup żółwia "na rynku pierwotnym" że się tak brzydko wyrażę. Czyli sklepy, hodowcy, giełdy itp. Jeśli kupujemy żółwia od kogoś kto go kupił ileś lat temu (rzecz jasna bez papierów) to siłą rzeczy nie możemy mieć tego typu certyfikatów czy zaświadczeń. Przejmujemy zastaną sytuację i tyle.
Ale pamiętać należy o tym, że zawsze istnieje w takim wypadku ryzyko, że osoba sprzedająca podaje się za hodowcę a de facto może prowadzić handel osobnikami pozyskanymi z przemytu. Trzeba bardzo uważać.
Co do wyjazdu zagranicznego jest spory problem, ale odsyłam do wątku:
http://forum.zolw.info/index.php/topic,347.0.htmlbo wtedy się rozpisałam niemiłośiernie.