Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Wiedza => Prawo => Wątek zaczęty przez: thebrokendream w 11.12.2011, 19:48:23 pm
-
Sąsiadka ma żółwia stepowego prawdopodobnie wschodni, ma bardzo małe akwarium, trociny strasznie pylące - żółw ma go pełno w płucach, bo słychać jak głośno oddycha, oczy spuchnięte, brak wody, brak schronienia, złe odżywianie - sałata i pomidor ze sklepu. Jak powiedziałam że tak nie można, ona na to że żyje juz tyle lat i nic mu nie jest, i że jest taki uparty że nic innego nie chce jeść. Czy jest jakieś prawo chroniące żółwie? gdzie to można zgłosić? jakimi argumentami przekonać sąsiadke? żal patrzeć na takie coś
-
Są dwie możliwości. Albo zabierz jej tego żółwia albo przekonaj do poprawy warunków. Podeślij jej linka do forum, wydrukuj i niech poczyta, czy wjedź na ambicję. Ja tak zrobiłam koleżance i było jej tak głupio że tak trzyma żółwie że je w końcu oddała dobremu człowiekowi który je jakoś ogarną. Czego i temu żółwiowi życzę!
-
Z sąsiadami jest tak, że można sobie zrobić wroga na całe życie. Ale mozna zrobić co się da dla żółwia, nie stawiając sprawy na ostrzu noża. An-na ma rację, można poddać dobre wzory do wykorzystania, wybrać trochę zdjęć i tekstów i podrzucić do poczytania.
Natomiast jak hukniesz z góry i naślesz na nią jakieś służby, to żółwiowi się nie poprawi, a Ty będziesz miała wroga za ścianą.
-
ok,dzięki
-
Niestety z żółwiami jest ten problem, że nie krzyknie, nie piśnie a większość problemów zdrowotnych, czy zaniedbań hodowlanych nie jest widoczna gołym, niewprawnym okiem. To niestety mocno utrudnia przekonanie wielu właścicieli do zmiany warunków ... bo przecież tyle lat żyje z nami i ma się dobrze.
Zadanie nie jest łatwe, ale czasem się udaje spokojną, rzeczową rozmową :)
Kiedyś trafiła do mnie samica w bardzo złym stanie, właściwie nikt nie dawał jej żadnych szans. Samica żyje sobie dobrze, właściwie skorupę ma już twardą. Jej stan był okropny, ku zaskoczeniu szybko stanęła na nogi. I nawet wewnętrznie nie jest źle. W głowę zachodziłam jak to możliwe. Ok, skorupa jest mocno zapadnięta, jednak i tak wygląda nad wyraz dobrze. Najwidoczniej wcześniej musiała żyć w całkiem dobrych warunkach. Od tamtej pory gadzinka już nie chorowała.
Drugi, samiec, wygląda naprawdę dobrze, skorupka ładna i równa (no może małe przerosty). Oczy trochę opuchnięte, ale poza tym wszystko wygląda super, ma apetyt, jest ruchliwy. Niestety badania krwi wykazały niezłe spustoszenia wewnątrz. Ciągłe wizyty u lekarza i ciągłą niepewność co dalej, czy wszystko dobrze się skończy.
Takich przykładów znajdziesz całe mnóstwo. Może w ten sposób uda się przekonać właścicielkę. Opowiedzieć, zaproponować pomoc. Po prostu złapać trochę za serce.
Spokojem można zdziałać więcej jak siłą.
Powodzenia :)
-
Na moje oko złamane zostały:
Ustawa o ochronie praw zwierząt
Art 4
Art 5
Art 6 ust 2
To tak na szybcika. Często można to zarzucić właścicielowi... W jakim mieście mieszkasz...? Zwierzaka można odebrać za brak papierów jeszcze ;)
-
przypomniałam sobie że kiedyś próbowali niby dawać coś innego do jedzenia np. mlecz, ale powiedzieli mi ze to jest "trudny zawodnik" i nie chce nic innego jeść, i dlatego zostali przy sałacie, nie ważne jak ja się u nich naprodukuje odnośnie żółwia, to i tak powiedzą ze jest już z nimi 20 lat i nic mu nie jest - wiecznie ta sama gadka. To nie jest tak prosto odebrać zwierzaka, nie zawsze chcą nawet przyjechać sprawdzić to.
Ale jutro jeszcze raz tam pójdę, jak coś się zmieni to napisze, dzięki za odp. :)
-
Oczywiście jeśli sami jesteśmy w zgodzie z prawem można i powalczyć ostrzej.
Tylko mimo wszystko należy się też zastanowić nad konsekwencjami i szansą powodzenia ewentualnej interwencji.
Odebrać może i się uda, tylko co potem.
No nic, może jeszcze się uda coś rozmową zdziałać. Trzymam kciuki
-
To straszne :'( :'( :'(
-
Tydzień temu żółw zdechł w męczarniach, miał niecałe 20 latek dużo zniósł w życiu. Mam nadzieje że doczekam zakazu sprowadzania z zagranicy zwierząt egzotycznych, nieprzystosowanych do naszego klimatu i warunków.
-
Bardzo mi przykro :(
-
Wiesz, stepy świetnie się odnajdują w naszym klimacie. Ten miał po prostu niesamowitego pecha i trafił na takich ludzi. Trzeba mieć tylko nadzieję, że to ich ostatnie zwierzątko, które zamęczą.